Faktycznie główkę ma dużą i taką okrągłą. Fajna jest ^^ No i muszę powiedzieć, że jest chyba najgrzeczniejszym i najmądrzejszym kociakiem jakiego miałam dotychczas. Nie narzuca się, od początku korzysta z kuwety (nawet jak się bawi to wraca na piętro do swojego pokoju i tam się załatwia), nie wchodzi gdzie nie powinna, nie miauczy gdy zamykam ją na noc - grzecznie śpi do rana, nie jest napastliwa z jedzeniem - kociak idealny :>
Dziś było zapoznanie ze stadem...poszło lepiej niż myślałam. Nasz najstarszy kocur Konflikt oczywiście na początku pofukał parę razy, ale później dawał już swój ogon do zabawy - mała wybrała go sobie jako mentora - chodzi za nim krok w krok, zaczepia, nawet nieśmiałe przytulanie już było

Z kocicą Amelką zwaną przez nas assasino (cichy zabójca) zabawa od początku na całego! Amelka jest trochę outsiderem w naszym stadzie, a małą traktuję chyba jak zabawkę - gonią się, skaczą po łóżku, czają się na siebie. Czasem Amelia goni za Małą, czasem Mała za Amelką

Wszystko grzecznie, bez pazurów, warczenia i krzywdy - czysta zabawa.
Niestety druga z naszych kocic Oczko - nie jest zbyt szczęśliwa. Boi się, chodzi przy ziemi i unika Nowej jak ognia - gdy ta się zbliży, warczy, fuka i trzepie łapą, ale tak "na serio". Oczko jest "najnowsza" w naszym stadzie (jest z nami od roku), ale gra rolę samicy alfa. Z konfliktem się przyjaźni, Amelki raczej unika, czasem goni ją gdy jest w kiepskim nastroju. Nie spodziewałam się po niej takiej reakcji - myślałam, że zignoruje Małą. No nic, małymi kroczkami będziemy pracować...
Na razie jeszcze nie daliśmy ogłoszeń, czekamy aż minie czas aklimatyzacji, odrobaczania i szczepienia. Może Mała zostanie z nami całe wakacje - nie jest to chyba najlepszy czas na szukanie domu, kociaków od groma, ludzie na wakacjach.