OTWOCK - kocurek zaginął :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw maja 07, 2015 7:24 Re: OTWOCK - kocurek zaginął :(

ASK@ pisze:Wybacz Marta. Ale koleżanka to "normalna" jest? Dopiero co kot do niej przyszedł a ona go wypuściła?
Szlag by to trafił. To ,że koczował na podwórku nie znaczy ,że zna teren. On tam wegetował bo inaczej ryja by nie darł. Ktoś go wywalił i zameldował się tam gdzie karmili. Może wraca na okno?


Ona teraz wie, że wypuszczanie kota było pomysłem do dupy, ale mądry Polak po szkodzie... :(
Kot zaczął wychodzić praktycznie od razu po kastracji (dzień po zabiegu), bo "zawracał głowę, że chce wyjść". Tego dnia, kiedy zaginął, nie było jej w domu i syn otworzył kotu drzwi, a potem podobno parokrotnie próbował ściągnąć go do domu - bez efektu, bo kot nie chciał wracać. Więc sprawę olał, a później okazało się, że zwierzaka nigdzie nie ma...
Niewykluczone, że kot był na osiedlu na "gościnnych występach", posiedział, bo był dobrze karmiony, a teraz wrócił tam, skąd przyszedł. Z pewnością wcześniej u kogoś był, bo nie był zabiedzony, czy brudny, miał czyściutkie oczy i lgnął do ludzi, a szczególnie do dzieci, więc niewykluczone, że dorastał w ich towarzystwie (moje koty, nie mające z dziećmi do czynienia - syn jest dorosły - dematerializują się, gdy odwiedza nas ktoś z mobilnym przychówkiem).
W miejscu, gdzie był karmiony (czyli przy naszym - moim i koleżanki - blokiem) kota nie ma.
Ech, jedyny pożytek z jego 5-dniowego pobytu u koleżanki jest taki, że został wykastrowany...
09.08.2018 zgasło Słońce... Irda, ukochany mój rudzielcze, tęsknię za Tobą każdego dnia... [*]

marta_kociara

Avatar użytkownika
 
Posty: 203
Od: Nie cze 14, 2009 20:49
Lokalizacja: Otwock

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości