Podrzucę

Triśki świetnie się zaaklimatyzowały i zauroczyły swoich nowych Dużych

Krowa i Zołza nadal szukają domów.
Zołza została wreszcie uwolniona, brzuszek się ślicznie zagoił.
Ostatnio dziewczyny trochę się podziębiły - Zołza jest na antybiotyku z uwagi na niedawną sterylkę i spadek odporności.
Krówcia chyba da radę na samych wspomagaczach.
Po raz kolejny Zołzik u weta pokazała, że wcale nie chce jej się wracać na podwórko.
No bo który podwórkowiec mruczy przy osłuchiwaniu?
Nawet przytulona na rękach specjalnie nie protestowała, choć czuć, że nie czuje się zbyt pewnie

W domu jeszcze trochę ucieka przede mną, ale to raczej "zdrowy odruch" z czasów podwórka niż strach i potrzeba ucieczki.
Czasem pozwala do siebie podejść i po kilku sekundach niezdecydowania nadstawia się do głasków i zaczyna mruczeć.
Odkąd nie siedzi w klatce, to chyba tylko raz mnie łapą strzeliła za zbytnie spoufalanie się

W stado weszła jak w masełko - kompletnie bezboleśnie i niezauważalnie

Ogólnie życie domowe jej nie przeraża - żadne odgłosy domowe jej nie straszne (no dobra, prócz odkurzacza), porusza się całkiem śmiało od pierwszego dnia po całym mieszkaniu.
Wyleguje się może ze stosownym dystansem, ale na miejscach widocznych - parapet, komoda, ostatnio nawet łóżko.
Za niedługą chwilę to będzie naprawdę fajny kot

A urodę ma nieziemską
Radzę się ustawiać w kolejce
Krówci nie ma co reklamować, Krówcia jest jedyna w swoim rodzaju
