Dyktowała mi ten tekst, siedząc przy kompie i błyszcząc nieobciętym pazurem.
Nie miałam wyjścia.

A tak poważnie, to ogłaszam ją od ponad pół roku. Piękne ogłoszenia, ckliwe teksty, a nawet te zupełnie neutralne nie dały rezultatu.
Zainteresowanie nawet duże, bo kotka ładna, ale nikogo nie obchodził jej charakter, ani jej potrzeby.
Wśród chętnych - normalnych 0 (słownie: zero).
Zaryzykowałam więc i walnęłam wspomniane ogłoszenie.
Odzew ogromny, ponad 4000 wyświetleń.
Piszą ludzie mniej lub bardziej normalni... ale Luna jest tak jakby moim dzieckiem i oddam tylko do domu lepszego, niż mój.
Wyjątkowego i takiego, gdzie ona ze swoim charakterkiem będzie wyjątkowa.
Dzisiaj błysnęło światełko w tunelu.
Wśród dziesiątek odpowiedzi, normalnych, nudnych, głupich, pouczających - jest jedna perełka:
"Czy to Monstrum ma juz dom? Bo ja mam w swojej potwornej jamie wolne legowisko, możemy mieszkać razem. Czarna Wiedźma z niedalekiej ulicy Wyszyńskiego tez w Częstochowie."
Spodobała mi się! Jest swój człowiek!
Reszty korespondencji nie ujawnię, ale jest jeszcze lepsza, niż to powyżej.

Trzymajcie kciuki za PA!