Aleba pisze:Cudne są

Mnie z kolei rozczulała Mocca, jak właziła mi na ramię i chrumkała-mruczała do ucha

Ale najpierw trzeba ją złapać

a to jest trudniejsze niż malutką Milkusię, ale faktycznie mruczy na rękach - obie już mruczą. Tylko ta jedna taki trochę "dzikusek" jest.
Mój najstarszy rezydent maine coon - Przywódca, "Wielki wódz" jak to mój syn mówi

coś zaczął je pacać łapą - co mnie nie dziwi bo nawet moje młodsze koty czasem obrywają, ale na początku tego nie było - dopiero od wczoraj.
Pozostałe 2 pięknie się maluchami opiekują, szczególnie 1 wylizuje maluchy, śpią razem - rewelacja
Kalina natomiast neutralna - posykuje jeszcze trochę, ale pomału już jej przechodzi.