Też uważam, że jest piękny

Jest dużym kotem i ma w sobie coś nieco dzikiego, żbikowatego. Ta dzikość to kwestia wyglądu i sposobu poruszania się - wszystko robi szybko i zdecydowanie. Moja mama nawet powiedziała kiedyś, że jak tak patrzy na nią swoimi zielonymi oczami, to boi się go

Ten wygląd nie współgra z jego usposobieniem, bo Fenek jest niemożliwym pieszczochem, takim przylepcem, co to przyklei się do każdego i w każdych okolicznościach. Potrafi wtulić się w każdą dostępną część ciała, mruczy, uganiata, a potem zasypia. Wszelkie formy pieszczot są akceptowane: głaskanie, drapanie, masowanie - byle nie przestawać. Jak jest mu bardzo dobrze, to nawet zdarza się, że ma ślinotok

Przy tym jest gadułką - zawsze się wita "werbalnie"

W kontakcie z człowiekiem bardzo delikatny - uważa na zęby i pazury, a jak zacznie za mocno ugniatać na kolanach, to wystarczy delikatne upomnienie. No wymarzony kot jednym słowem

Jedynie u weta pokazuje swoją ciemną stronę

W nowych miejscach i w kontakcie z człowiekiem nie przejawia ani lęku ani agresji, jest bardzo opanowany. Jedynie stwierdziłam ostatnio z żalem, że ma pewien uraz, który powoduje reakcję ucieczki - na pewno był przez kogoś kopany

Natychmiast ucieka jeśli ruszyć gwałtowniej nogą w jego obecności...
Bardzo chciałabym by znalazł dobry dom, choć brakuje mi trochę wiary chyba... Tyle kociego nieszczęścia wszędzie i nawet słodkie maluchy nie znajdują domów...