Goyka pisze:W Fundacji z której została wyadoptowana nie maja klatki lapki żeby przekazać do ds żeby ustawili na swojej posesji?
Kotka została wyadoptowana z Kielc-dowieziona do tej osoby.Postawienie klatki w tym momencie niewiele zmienia,bo osoba odmówiła współpracy i jakiegokolwiek zaangażowania się w szukanie,łapanie kotki.Zastanawiamy się czy jej postawa nie wynika z tego,iż żadna podana wersja zdarzeń nie jest prawdziwa.Który kot 7mies.od adopcji nie podchodzi do opiekunów,a który opiekun nie szuka swojego kota,który jak wiadomo-trzyma się na pewno w pobliżu-kot kaleki nie jest tym bardziej długodystansowy.Minimum dobrej woli i koniec kłamstw oznaczałby życie kota.Bez tego opiekunka podpisała wyrok śmierci na kocie.W ten weekend będą rozwieszane plakaty w Bulkowie,ale też w poprzednim miejscu zamieszkania opiekunki-Warszawa-Ząbki.
Sprawa została już zgłoszona do prokuratury oraz do Zielonej Strefy.
Szczegółów nie znam,bo tylko pośredniczę.