» Nie wrz 01, 2013 17:10
Re: Koty z Poliklikliniki mieszkają już w swoich domkach!!!!
Dziewczyny sytuacja się zmieniła. Bodzio wrócił.
Tak szczęśliwie się złożyło, że do Elbląga Bodzia wiozła wetka.
W trakcie jazdy Bodzio zwymiotował. Został wyczyszczony i pojechali dalej. Kilka minut później dostał drgawek. Zawrócili z trasy. Do poli dojechał już nieprzytomny. Praktycznie zwłoki. Przytomność odzyskał dopiero w nocy o 1.30.
Rano przywitał ludzi uśmiechnięty, rozbrykany, z wrzaskiem: daj mi jeść. Nie dostał. Poszedł na badania. Wzorowe. Postawiono dwie hipotezy, albo zachłysnął się wymiocinami, albo doznał wstrząsu, np. wskutek silnego stresu.
Bodzio nadal szuka domku. Wskutek tego co się wydarzyło, myślimy, że najdalej w Olsztynie.
Szuka nadal, bowiem Pani która miała go adoptować, gdy usłyszała, co się z Bodziem dzieje, zarzuciła nam, że specjalnie chciałyśmy wcisnąć jej ciężko chorego kota, a wpłaciła już pieniądze.