Rodzinka dosc pewna

Przyjada w weekend 29-30 do rodziny i wezma znajdke

Mam za to inny problem... Kot przyjaciolki potrzebuje domu na 2 tyg gdyz ktos ze znajomych im sie wycofal... Jej kot (samiec kastrat 3 letni, od miesiaca w domu, wziety ze schroniska) i moj obtancowuja sie. Moj narobil do jego kuety, on zjadl naszemu kolacje. Paździoch (tak wabi sie ich kot) fuczy na naszego, nasz gimbus ( 9 miechow ) chodzi krok w krok za nim i na razie unika ciosu w ryj... Przy kuwecie rezydenta trzeba chyba zrobic swiatla, bo chlopaki korek robia... Mysza na badylu bawi sie ze mna rezydent, jego myszka bawi sie nasz kot...
Boje sie jak cholera... Jest w miare OK an razie? Rozdzielic ich jakos na noc?