zestresowana Maja - RAK listwy mlecznej - potrzebne kciuki

za Maję

z duszą na ramieniu zadzwoniłam
Maja jest w trakcie zabiegu
badanie wykazało, że nie ma przerzutów
odbieram ją po 18 - będzie już po kroplówkach
na razie UFFFF
chociaż trzeba się liczyć ze wznowami ale tym będziemy się martwić później

Właśnie miałam pisać.Bardzo się cieszę, to dobre wieści zważywszy jej stan.Teraz kciuki za rehabilitację :ok:

jeden kamień z serca spadł
to teraz za rekonwalescencję Majeczki :ok:

bo socjalizacją to juz Polduś się zajmie :mrgreen:

Maja już w domu
ma wycięte obie strony i została też wysterylizowana (wreszcie)
szwów ma więcej niż serwetka richelieu

teraz tylko niech się to jej ładnie zagoi
kciuki nadal bardzo potrzebne
bo jak widać pomagają

W takim razie :ok:

za zdrowienie Majeczki :ok:

Trzeba być dobrej myśli :ok:

Teraz długi weekend, Killatha będzie mogła zająć się kotką, poobserwować ją.Tak mi szkoda tej kici, niepotrzebnie cierpi teraz, ale nie da się tego odwrócić.Mocne kciuki :ok:

to jest właśnie ten przypadek, któremu mogła zapobiec sterylizacja
ale czasu nie odwrócimy

teraz najważniejsze jest dbanie o Majeczkę
Maja próbuje wstawać, jest jeszcze bardzo słaba
na noc wyłączyłam poduszkę, był tylko termofor
teraz Maja znowu jest grzana ze wszystkich stron
za to odzyskała charakterek - warczy na mnie jak tylko się zbliżę

czyli idzie ku dobremu
biedna ta kicia, skoro jakakolwiek reakcja jest traktowana jak poprawa
no ale dzięki udanej operacji mamy szansę - Maja na życie i zdrowie, obie na zaprzyjaźnienie się

Potrzymam za kiciunię aby ułożyło się wszystko w głowie i pod brzuszkiem :ok:

A tak z własnego podwórka to mam swoją kicię też jest taka werbalna ,prycha ,fuczy jojczy i zrzędzi ,
ale to tylko same wojenne okrzyki nawet jak łapę podniesie to nie pacnie z pazurami ,taki pozorowany
system komunikacji ze mną jak i stadem obrała. Też późno sterylizowana bo całkowicie nie obsługiwalna .
Też po zabiegu siedziała w klatce a zachowaniem nie odbiegała od dzikiego kota.

Maja to tri kolorka one są tak inne :1luvu:

,mocne kciuczki :ok:

Kotka ma apetyt :dance:

, to baaardzo dobry znak.Dostaje leki przeciwbólowe, to oczywiste, na pewno działają.Ma cieplutko,ogrzewana jest poduszką elektryczną, ma termoforek, to też pomaga.Myślę, że jest już na dobrej drodze.Dziwne, ale trochę cieszy mnie i to, że warczy i syczy.Lepsze to, niż gdyby popadła w apatię, depresję, czy coś podobnego.

Za Majeczkę :ok:

na śniadanie dostała tego whiskasa - zjadła
na lunch było gotowane mięsko z indyka polane sosem z whiskasa - zjadła
na obiad było mięsko z indyka z rosołem - też zjadła
zmieniamy Majeczce upodobania żywieniowe

To i ja się przylacze do kciukow za kotenke!! Zasluzyla na lepsze zycie!! Dlaczego tyle zwierzat cierpi przez ludzka niewiedze

Majeczce wrócił charakterek
syczy, warczy, wrzeszczy, bije łapą
ale saszetkę feliksa zjadła koncertowo (nadziewaną środkiem przeciwbólowym i przeciwzapalnym)
na obiad przewidujemy mięsko - właśnie się odmraża
spróbuje podać na surowo i podlać sosem z whiskasa - może zje
nie potrafię jej sprawdzić rany
ale widać, że nic nie krwawi
mała paskuda próbuje sobie wyrwać wenflon

**Adopcje: 10 >>**

Kciuki i od nas :ok:

zestresowana Maja - RAK listwy mlecznej - potrzebne kciuki

Kto przegląda forum