Byłam z psem na spacerze, ziąb okrutny

Zamierzam zabrać do domku burasi dodatkowe koce i polary, bo ma być minus 20 stopni

, coś niesłychanego o tej porze roku.W domku jest bardzo zimno, woda zamarza, ale na to nic nie poradzę.
Dzwoniłam do p.Izy.Kotka nadal siedzi w transporterku, w nocy jednak musiała wychodzić, bo podjadła chrupek.W kuwetce jednak jeszcze nie była.P.Iza powiesiła jej dyndadełko w drzwiach transporterka, ma pluszaczki, kuleczki do zabawy.Mięsko jadła, ale już nie łapczywie, po prostu nie jest głodna.Tino do niej podchodzi, to jest spokojny, łagodny kot, ale kicia powarkuje i Tino odchodzi.Dogadają się na pewno, ale to chwilę musi potrwać.Zaniosłam fiprex, p.Iza go zaaplikuje, ale jak kicia wyjdzie, nie chce jej wyciągać na siłę.W domu p.Izy jest cicho, spokojnie, kotce będzie tam dobrze.Na szczęście kicia lubi ludzi, jest bardzo łagodna, a teraz jeszcze chyba czuje jak jest jej fajnie, cieplutko, czyściutko, jedzenie podstawiane pod nos, od czasu do czasu p.Iza ją pogłaszcze.Nie nachalnie, ale tak, aby jej pokazać, że nie ma się czego bać, że nikt jej nie skrzywdzi.