Basieńka smutna jakaś

nie lubię jak mały kot nie szaleje i się nie bawi...Truśka przy Basi to dieblątko wcielone. Basia najczęściej siedzi i obserwuje co robimy, albo się tuli i śpi, ma apetyt na szczęście, ale czteromiesięczny kot, który się nie bawi

Mam nadzieję, że nic jej się nie kluje

Pierwsze dni biegała z Truśką i czyste szaleństwo a teraz jest taka spokojna
Dziś podjedziemy do lecznicy, mimo, że wizyta planowa za tydzień

edit: zdążyłam powyższe napisać, Artur przekopał mieszkanie w poszukiwaniu zaginionego stada myszek, takie małe z piórkami, których zakupionych w ostatnim czasie bylo przynajmniej z 10, ale jakimś cudem są wszędzie chomikowane przez kociate i Basia dostała szału gonitwowego ufffff

a ja znów usłyszalam, że mi palma bije na punkcie chorób i już Basi brzuch macam, czy wszystko oki...Artur sam podjedzie do lecznicy po zakupy żarelkowe a ja rzeczywiście chyba muszę zająć się czymś innym niż obserwacja zdrowotności kociej.