Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa-znalazła się!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 09, 2013 20:58 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

moniaka pisze:Rozmawiałam z Panią, na której posesji są kotki, są trzy koty ok 6 miesięczne i matka, mieszkają w ocieplonej budzie, są dokarmiane, nie dzieje się im krzywda a Pani nie chce się ich pozbyć za wszelką cene tylko dla ich dobra, pisałam wcześniej ale mój post sie nie pojawił nie wiem czemu



Czyli wszystkie nadają się na JUŻ do kastracji.
W pierwszym poście czytam, że ludzie są zdesperowani, zeby koty oddać, bo niszczą im ogród...

Dla takich ludzi, bez doświadczenia w adopcji, prawdopodobnie każdy kto się zgłosi, będzie tymi "dobrymi rękami", którym chętnie kotki oddadzą
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro sty 09, 2013 21:01 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

dopisałam zdanie do poprzedniego postu..
dodam, że koty są w ogrodzie już od początku jesieni, więc ludzie nie są zdesperowani
i o tym zdesperowaniu również nie słyszałam od tej Pani.

Zapytała się nawet czy chcę żeby kot był wykastrowany przed adopcją, bo jest taka możliwość, więc wynika z tego, że nie jest to za wszelką cenę na już zabieraj i tyle..

Powiedziała też że gwarantuje przyjecie kota z powrotem w razie gdyby nie dał rady mieszkać w zamknietym mieszkaniu, więc widocznie przejmuje sie ich losem..

Ogólnie dzwoniłam z ciekawości, a nóż widelec jest tam mój kot.. bo szukam żeby dokocić mojego buraska..
póki co jestem zainteresowana bardzo powaznie jedną cudną kotką ale ze względu na kolejke i może moją słabą siłę przebicie może nic z tego.. no i też nie wiem czy ja byłabym w stanie dobrze przyzwyczaić dzikuska

moniaka

 
Posty: 21
Od: Pt gru 30, 2011 10:52

Post » Śro sty 09, 2013 21:04 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

moniaka pisze:dopisałam zdanie do poprzedniego postu..
dodam, że koty są w ogrodzie już od początku jesieni, więc ludzie nie są zdesperowani
i o tym zdesperowaniu również nie słyszałam od tej Pani.

Zapytała się nawet czy chcę żeby kot był wykastrowany przed adopcją, bo jest taka możliwość, więc wynika z tego, że nie jest to za wszelką cenę na już zabieraj i tyle..

Powiedziała też że gwarantuje przyjecie kota z powrotem w razie gdyby nie dał rady mieszkać w zamknietym mieszkaniu, więc widocznie przejmuje sie ich losem..


moniaka, moze uda Ci sie Panstwa przekonac, zeby adopcje razem ze sterylka robili przez Koterie? bedzie bezpieczniej jesli chodzi o 'dobry' dom
Thousands of years ago, cats were worshipped as gods. Cats have never forgotten this.

ewiczka

 
Posty: 80
Od: Nie gru 30, 2012 23:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 09, 2013 21:08 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

nazira pisze:Prosze nie atakuj mnie bo nie jestem sprawa w tej stronie. Gdybym byla na miejscu moglabym odpowiedziec na twoje pytania, ale niestety mnie nie ma.


Ja Cię nie atakuję. Po prostu nie jestem tak optymistyczna. Byc może dlatego, że widziałam już niejedno.

NIGDY w życiu nie oddałabym w ciemno 2 niesterylizowanych kotek w typie rasy. Nie oddałabym żadnych kotek bez przedadopcyjnej. Bo paradoksalnie można bardziej zaszkodzić.

Napisałam pw......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro sty 09, 2013 21:19 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

ewiczka pisze:
moniaka pisze:dopisałam zdanie do poprzedniego postu..
dodam, że koty są w ogrodzie już od początku jesieni, więc ludzie nie są zdesperowani
i o tym zdesperowaniu również nie słyszałam od tej Pani.

Zapytała się nawet czy chcę żeby kot był wykastrowany przed adopcją, bo jest taka możliwość, więc wynika z tego, że nie jest to za wszelką cenę na już zabieraj i tyle..

Powiedziała też że gwarantuje przyjecie kota z powrotem w razie gdyby nie dał rady mieszkać w zamknietym mieszkaniu, więc widocznie przejmuje sie ich losem..


moniaka, moze uda Ci sie Panstwa przekonac, zeby adopcje razem ze sterylka robili przez Koterie? bedzie bezpieczniej jesli chodzi o 'dobry' dom


Ich nie trzeba przekonywać, Pani jedynie chodzi o to, że te koty są na dworze, nie może ich wprowadzić do siebie bo nie ma czasu porządnie ich w domu przypilnować, nauczyc kuwety itd, jest tam małe dziecko i stary pies, który tez ma swoje przyzwyczajenia.
Więc jak sie ktoś podejmie je wziąć na DT - to myślę że temat otwarty, Pani jest BARDZO sympatyczna i przejęta ich losem

moniaka

 
Posty: 21
Od: Pt gru 30, 2011 10:52

Post » Śro sty 09, 2013 21:23 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

Ok w takim razie poproszę numer telefonu do Pani - postaram się ja przekonać, by nie oddawała kotów w "ciemno" - tylko poprzez Fundację Koci Swiat. ( umowy, sterylizacja, przedadopcyjna)........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro sty 09, 2013 21:25 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

ewiczka pisze:
moniaka pisze:dopisałam zdanie do poprzedniego postu..
dodam, że koty są w ogrodzie już od początku jesieni, więc ludzie nie są zdesperowani
i o tym zdesperowaniu również nie słyszałam od tej Pani.

Zapytała się nawet czy chcę żeby kot był wykastrowany przed adopcją, bo jest taka możliwość, więc wynika z tego, że nie jest to za wszelką cenę na już zabieraj i tyle..

Powiedziała też że gwarantuje przyjecie kota z powrotem w razie gdyby nie dał rady mieszkać w zamknietym mieszkaniu, więc widocznie przejmuje sie ich losem..


moniaka, moze uda Ci sie Panstwa przekonac, zeby adopcje razem ze sterylka robili przez Koterie? bedzie bezpieczniej jesli chodzi o 'dobry' dom


Ludzie skąd ta agresja, może trochę zaufania - umiecie czytać? Pisałam przecież w pierwszym poście, że kotka ma być kastrowana w Koterii, pani już tam dzwoniła. Kotkę, w razie czego, gdyby adopcja się nie sprawdziła można oddać również do mnie. Z potencjalnymi chętnymi zarówno ja jak i pani mamy zamiar rozmawiać, a nie oddajemy pierwszemu lepszemu. Kicia ma na posesji pani bardzo dobre warunki, jest dobrze karmiona, ma ocieploną budkę. Maluchy nie są już maluchami, mają około 6 miesięcy. Nie oddamy jej komukolwiek, ale nie bardzo chciałam przeprowadzać weryfikacji publicznie na forum.
Ostatnio edytowano Śro sty 09, 2013 21:46 przez Morela80, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Morela80

 
Posty: 1885
Od: Śro gru 14, 2005 15:51
Lokalizacja: Warszawa/Otwock

Post » Śro sty 09, 2013 21:29 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

Poproś autorkę wątku, ja nie czuję się osobą która może przekazywać czyjes numery telefonu, przepraszam, z tego co zrozumiałam z rozmowy fundcja jest już z nią w kontakcie.

moniaka

 
Posty: 21
Od: Pt gru 30, 2011 10:52

Post » Śro sty 09, 2013 21:31 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

Morela80 pisze:
ewiczka pisze:
moniaka pisze:dopisałam zdanie do poprzedniego postu..
dodam, że koty są w ogrodzie już od początku jesieni, więc ludzie nie są zdesperowani
i o tym zdesperowaniu również nie słyszałam od tej Pani.

Zapytała się nawet czy chcę żeby kot był wykastrowany przed adopcją, bo jest taka możliwość, więc wynika z tego, że nie jest to za wszelką cenę na już zabieraj i tyle..

Powiedziała też że gwarantuje przyjecie kota z powrotem w razie gdyby nie dał rady mieszkać w zamknietym mieszkaniu, więc widocznie przejmuje sie ich losem..


moniaka, moze uda Ci sie Panstwa przekonac, zeby adopcje razem ze sterylka robili przez Koterie? bedzie bezpieczniej jesli chodzi o 'dobry' dom


Ludzie skąd ta agresja, może trochę zaufania - umiecie czytać? Pisałam przecież w pierwszym poście, że kotka ma być kastrowana w Koterii, pani już tam dzwoniła. Kotkę, w razie czego, gdyby adopcja się nie sprawdziła można oddać również do mnie. Z potencjalnymi chętnymi zarówno ja jak i pani mamy zamiar rozmawiać, a nie oddajemy pierwszemu lepszemu. Kicia ma na posesji pani bardzo dobre warunki, jest dobrze karmiona, ma ocieploną budkę. Maluchy nie są już maluchami, mają około 6 miesięcy. Nie oddamy jej komukolwiek, ale nie bardzo chciałam przeprowadzać weryfikację publicznie na forum.


o dobrze że jesteś :) tez mnie rozzłościła ta dyskusja :) masz rację warunki są dobre problemu nie ma, ani pospiechu, szkoda tylko bo jednak taki kot wolnozyjący pewnie niełatwo przejdzie mieszkac do mieszkania zamknietego..

moniaka

 
Posty: 21
Od: Pt gru 30, 2011 10:52

Post » Śro sty 09, 2013 21:36 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

Nie podam żadnego numeru, jeszcze tylko tego brakuje żeby pani opiekująca się została zasypana agresywnymi komentarzami. Pani będzie koty kastrować w Koterii, (już tam dzwoniła) to dodatkowo na pewno zostanie pouczona, jak weryfikować domki, chociaż i teraz jest zarówno dla niej, jak i dla mnie oczywiste, że nikomu nie oddajemy w ciemno. Kinię oczywiście też mamy zamiar prześwietlić, jeśli będzie zdecydowana. Po prostu nie chciałam tego robić publicznie na forum.
Skąd taka histeria, przecież pisałam w pierwszym poście, że oddajemy dopiero po sterylizacji w Koterii.
Obrazek

Morela80

 
Posty: 1885
Od: Śro gru 14, 2005 15:51
Lokalizacja: Warszawa/Otwock

Post » Śro sty 09, 2013 21:38 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

A Kinia, z 3 postami dostała nr od razu...
A Neigh, która chce naprawde pomóc- nie dostanie...
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro sty 09, 2013 21:41 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

kordonia pisze:A Kinia, z 3 postami dostała nr od razu...
A Neigh, która chce naprawde pomóc- nie dostanie...


Neigh oferuje pomoc fundacji

a ja bez agresji sugerowalam adopcje (nie tylko sterylizacje) przez Koterie
Thousands of years ago, cats were worshipped as gods. Cats have never forgotten this.

ewiczka

 
Posty: 80
Od: Nie gru 30, 2012 23:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 09, 2013 21:44 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

Kinia dostała jako potencjalny domek, pani ją przepyta, bo ma też więcej informacji o koteczce. Nie zakładajmy od razu, że Kinia to wariatka i samo zło, ma chyba prawo zadzwonić i zapytać o kota? Od nr telefonu do adopcji jeszcze daleka droga.
Ok, podam nr tej pani publicznie, i niech forum nawrzeszczy na panią, Kinię i kogo tam jeszcze chce. Przynajmniej się wszyscy zniechęcą i będzie spokój.
Obrazek

Morela80

 
Posty: 1885
Od: Śro gru 14, 2005 15:51
Lokalizacja: Warszawa/Otwock

Post » Śro sty 09, 2013 21:48 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

Nie zrozumiałam z postu Neigh, że chciała na kogokolwiek nawrzeszczeć.
Raczej oferowała pomoc z prawdziwego zdarzenia.

Ta pani, jak rozumiem, nie prowadzi na co dzień domu tymczasowego, nie ma doświadczenia w adopcjach, nie wie zapewne jakie pytania zadawać, na co zwracać uwagę w rozmowie z potencjalnym domem.
Tą wiedza moze się z nią podzielić Neigh. Wiedzę ma przetrenowaną w praktyce na wszystkie strony.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro sty 09, 2013 21:52 Re: Kotka "brytyjska" niebieska - Warszawa

Co do DT, to mogłabym ją wziąć, tylko nie wiem czy ma to sens. Kiciunia dzikusem nie jest łasiła się do mnie, mruczała, widać, że lubi głaskanie, szła ze mną przy nodze jak pies. Czy to nie będzie dla niej dodatkowy stres jak ją zabierzemy np. na miesiąc do nowego miejsca,w dodatku zamkniętego, bo moje koty nie mogą wychodzić, a potem znowu przerzucimy gdzie indziej? No i mój kocurek niestety jest dominantem bijącym koty- poprzednią kicię bił, a i nową niestety goni i gryzie;/
Obrazek

Morela80

 
Posty: 1885
Od: Śro gru 14, 2005 15:51
Lokalizacja: Warszawa/Otwock

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości