To są koty z tego wątku:
viewtopic.php?f=1&t=148896&p=9553218#p9553218Ogółem:
wszystkie kotki stamtąd (nienadające się do adopcji) zostały wysterylizowane - tu wielka robota Adzik i fundacji kotikowo.
Z kotów proludzkich - trzy malutkie kociątka znalazły jesienią dom dzięki Jakkolwiek i Izie z forum. To super, bo były małymi rozkosznymi berbeciami.
Dwa kotki miały być u mnie na tymczasie, zostały na zawsze.
Jednego buraska, Micka, wyadoptował pewien pan.
Czarnego zawiozłam wczoraj do domu stałego.
Bury jest u mnie na tymczasie, ale ma już miejsce w DS.
Łącznie udało się wyadoptować osiem kotów - wszystkie, które rokowały na adopcję. Zostały tam jedynie "stare wygi"
Edit: dziewięć, było jeszcze jedno kociątko, ale z dnia na dzień zasłabło i w ciągu doby mimo opieki weterynaryjnej znalazło się za Tęczowym Mostem.