Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lis 22, 2012 13:08 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

lrafal pisze:tabo10, nie przeginaj.


8O :?:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw lis 22, 2012 13:09 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

doczytałam: Moderator działu Hodowcy Kotów

i wszystko jasne...

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw lis 22, 2012 13:11 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

O-l-g-a nie jest pseudohodowcą, to po pierwsze
poza tym, gdybyś zadała sobie odrobinę trudu i wyszukała jej wątki na Kotach, doczytałabyś, jak dba o swoje stadko, które składa się nie tylko z rasowych kotek hodowlanych
zostaw ten wątek kotce, której szuka domu

a lrafal jest administratorem tego forum
będąc na nim od ponad roku powinnaś o tym wiedzieć.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw lis 22, 2012 14:09 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

tabo10 pisze:doczytałam: Moderator działu Hodowcy Kotów

i wszystko jasne...

A także właściciel tego forum...
Utrzymuje największy portal o kotach w Polsce,
Dział hodowlany stanowi jedynie mały procent forum,
Większość poświęcona sie kotom ogólnie i kotom w potrzebie.


A wracając do kotki.
gdy ja kupowałam nie miała napisane na czole: "będę miała problemy z dostosowaniem się."

Koty dojrzewają płciowo juz ok 6 m-ca życia, ale emocjonalnie i spolecznie około trzeciego roku.
Gdy Balerina wyrosła z wieku wczesnokocięcego zaczęły sie problemy.
Bała się mojej dachówki Harmiony i mojej najstarszej brytyjki Cortiny.
Przez trzy miesiące mieszkała w zasadzie tylko w koszyku za drapakiem.
Wychodziła na jedzenie i do kuwety. Nie jadła przy innych kotach.

Za radą zoopsychologa zaczęliśmy wprowadzać do jej dnia stały repertuar.
O tej samej porze ją karmiliśmy, o tej samej porze były mizianki itd.
Bawilam sie z nią o tych samych godzinach, zamykając sie z nią w pokoju, a i tak wciąż zerkała na drzwi wypatrując zagrożenia.

Nie było żadnych aktywnych objawów pastwienia sie, blokowania drogi do kuchni, czy kuwet. Koty jednak są mistrzami biernej agresji i wystarczyło Hermionie czy Cortinie spojrzeć by przerazić Balerinę.

Wykastrowaliśmy Cortinę, co zaburzylo relacje w grupie.
Cortina to kotka stabilna emocjonalnie i odnalazła sie, ale nie miała juz motywacji do szczucia Baleriny.

Została Hermiona, kastratka od zawsze. Hermiona nie zasadzala sie na Belerinę i wyglądało na to, ze są szanse by sie ułożyło.
Zaczęliśmy tez podawać Balerinie wyciąg z dziurawca w tryptofanem.
W ciagu kilku dni kot sie zmienił. Zaczęła wylegiwać sie w miejscach, które wcześniej były zarezerwowane dla innych kotek. Zaczęła bawić sie przy całego grupie, mijać z Hermioną bez problemu i jeść przy innych kotach.
Wtedy tez Astra urodziła kocięta i Balerina zaczęła sie bawić z maluchami.
Z tego miotu zostawiliśmy w domu Fleur. Więź miedzy nią a Baleriną jest bardzo silna.
Wydawało sie, że opanowaliśmy sytuację.

Odsuneliśmy myśl, ze trzeba znaleźć Balerinie inny dom.
W wieku 20 miesięcy po raz pierwszy została mamą.
W grupach kotów matki są zawsze najważniejsze.
Balerina nie wskazywała żadnych objawów strachu. Pozwalała Fleur wlazić do budki z kociakami.
Sielanka.

Aż do czasu, gdy kocięta miały ok 8 tygodni.
Bawiły sie akurat pod stolikiem. Matka obserwowała je z pewnej odległości.
Hermiona ich nie widziała, spała na drapaku. W pewnym momencie obudziła sie i zaskoczyła tuż obok stolika. Wystraszyło sie dziecko i matka. Wtedy Balerina zaatakowała po raz pierwszy.

Nie pomogły Feliwaye, Calm, Kalm Aid ani nic innego.
Konflikt narastał.

Balerina to kotka cenna pod względem hodowli.
Ma wiele cech starszego typu BRI, przede wszystkim wielkość i masę.
Dziś coraz wiecej jest brytyjczyków malutkich, a to przecież największe koty krotkowłose ze wszystkich ras.
Hodowla nie polega na radosnym kojarzeniu kotów, by mieć słodkie kuleczki.
Hodowla to plan.

Balerina bylaby idealną kotką hodowlaną, łatwo zachodzi w ciążę, łatwo rodzi.
Ma częste ruje i pomiędzy miotami była blokowana.
Potrafi jednak przełamać blokadę.
Taką kotkę albo kryjesz albo kastrujesz.

Nie chciałam jej kastrować, bo to jest dla niej jednoznaczne z szukaniem nowego domu, bo ona sie nie odnajdzie w grupie.
Próbowaliśmy tez poprawić sytuacje zakładając Balerinie obróżkę z feromonami.
Miała ona wprowadzić ja w dobry nastrój.
Działa, ale niewystarczająco.

Konflikt nadal jest i nic nie wskazuje na to, ze go nie będzie.
Obawiam sie tez, ze z chwilą kastracji role sie odwrócą.

Sama Balerina jak kot jest bardzo miła i czuła.
Przychodzi, ociera się, przytula.

Każdy gość w domu, to dla niej zagrożenie i chowa sie wtedy.

Urodziła sie w hodowli prowadzonej przez samotną, starszą osobę. W domu było cicho i znała tylko szuranie kapci.

Dla niej dom, w którym nie mieszka duzo osób, nie ma dzieci ani gości byłby idealny.
Pewnie będzie jej trudno na początku, dlatego zależy mi na domu w moim mieście, żebym mogła ją odwiedzać, żebym mogła ją tam stopniowo wprowadzać itd.
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 22, 2012 14:36 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

Współczuję konieczności oddania koteczki. :?

Przyplątała mi się kiedyś dachówka - przesympatyczna, proludzka, nie schodząca człowiekowi z kolan. I pewnie zostałaby u mnie, gdyby nie fakt, że kompletnie nie dogadała się z pozostałą trójką. :? Próbowałam różnych metod, środków, ale po kilku miesiącach poddałam się - kotka trafiła do nowego, dobrego domu.

I mocno życzę Balerinie, żeby trafiła na swoje miejsce, swojego człowieka, gdzie będzie czuła się pewnie i bezpiecznie. :ok:

A przy okazji:

O-l-g-a pisze:Zaczęliśmy tez podawać Balerinie wyciąg z dziurawca w tryptofanem.
W ciagu kilku dni kot sie zmienił. Zaczęła wylegiwać sie w miejscach, które wcześniej były zarezerwowane dla innych kotek. Zaczęła bawić sie przy całego grupie, mijać z Hermioną bez problemu i jeść przy innych kotach.
Wtedy tez Astra urodziła kocięta i Balerina zaczęła sie bawić z maluchami.
Z tego miotu zostawiliśmy w domu Fleur. Więź miedzy nią a Baleriną jest bardzo silna.
Wydawało sie, że opanowaliśmy sytuację.


Przepraszam za OT, ale bardzo zainteresował mnie środek, który podawałam Balerinie. Mogłabyś przybliżyć temat. Mam w domu kocią psycholkę, która boi się własnego cienia :? .

Wawe

 
Posty: 9495
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lis 22, 2012 17:53 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

Wawe pisze:
Przepraszam za OT, ale bardzo zainteresował mnie środek, który podawałam Balerinie. Mogłabyś przybliżyć temat. Mam w domu kocią psycholkę, która boi się własnego cienia :? .

Nazwę preparatu podam Ci na pw.
Pamiętaj jednak, ze to tylko doraźna pomoc.
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 22, 2012 20:57 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

tabo10 pisze:
Agulas74 pisze:tabo 8O uważasz, że kotka powinna zostać tam gdzie jest i żyć w stresie?


oczywiście,że tak nie uważam.
szkoda kocicy.
nie toleruję też bezwzględnych hodowców i wg mnie nie ma na tym forum miejsca na pomaganie im.


tabo10 jesteś widzę dość "młoda" na forum bo od 2011 roku
nie znasz Olgi, nie masz pojęcia jakim jest hodowcą i człowiekiem


Włożyła bardzo dużo pracy w to, żeby ten kot u nich mieszkał i w miarę normalnie funkcjonował z pozostałymi kotami.
Balerina nie dogaduje się z domową kastratką, którą Olga przygarnęła.
Ja rozmawiałam z Olgą już o tym dawno temu, rok conamniej i wiem ze jest to dla niej bardzo trudna decyzja.
Ale prawda jest taka że podjęła tą decyzję bo uznała że łatwiej znajdzie dom 4letnia kastratka brytyjska niż 8 letnia dachówka.

edit:
Nie oceniaj proszę jeżeli nie znasz sytuacji. Pamiętaj że pozory mogą mylić.
Obrazek

kamanda77

 
Posty: 374
Od: Wto cze 13, 2006 20:14
Lokalizacja: Leszno

Post » Pt lis 23, 2012 9:39 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

Szkoda mi czasu na ten wątek.

Zresztą i tak zmoderujecie moje posty (jak już to zrobiono),mimo, że wyrażone jest w nich moje zdanie, do którego MAM PRAWO, a nie obraźliwe słowa czy wulgaryzmy.

Koteczce życzę znalezienia dobrego domu, a stresującej eksploatacji zwierząt, a następnie "szukania im dobrego domu" nie popieram - i zdania nie zmienię. Mam do niego prawo, żyjemy w demokratycznym kraju. Nie ma znaczenia staż na forum tym czy jakimkolwiek. I kto tu kim jest. Nie mam czasu i ochoty na analizowanie tych powiązań i funkcji.

Jestem na tym forum tylko po to, by pomagać kotom (co widać w mioch wątkach), nie by tracić nerwy i czas na takie dyskusje. Moje wypowiedzi nie zawierały żadnych obraźliwych treści, utrzymane były w kulturalnym tonie, za to zapewne były dla co po niektórych NIEWYGODNE.

Nie musicie się wysilać z odpowiedziami na mój post, nie zamierzam więcej tego czytać. Naprawdę potrzebujące zwierzęta, zwykłe, bezdomne, chore czekają i tam jest sens walki i tracenia energii. Nie tu.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt lis 23, 2012 10:33 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

Wobec konfliktu między kotami, hodowczyni pozbywa się cennej kotki hodowlanej, żeby nie oddawać dachowca, którego kiedyś przygarnęła.
tabo10 - Twoje nadęte komentarze o pomocy bezdomnym kotom są w tej sytuacji po prostu śmieszne. :lol:
EOT
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt lis 23, 2012 10:57 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

Gretto, bardzo podoba mi sie twój podpis. :ok:

Koty nie tylko trzeba kochać,
Koty trzeba przynajmniej starać sie zrozumieć.

Czasem są w domu tylko dwa koty i o jednego za duzo.
Utrzymywanie tego tak jak jest poprawia co najwyżej humor nam i wyglada lepiej dla swiata.

Koty nie są zwierzętami stadnymi, ale tworzą grupy społeczne.
U mnie widza całą sieć przyjaźni. Jedynym outsiderem jest moja dachówka, ale śmiejemy sie, ze ona zwyczajnie nie chce sie z misiami zadawać. Nie ma jednak ( poza Baleriną ) konfliktów.
Hermionę i jej brata zabraliśmy ze schroniska w wieku ok 6 tygodni.
Te koty bardzo sie do nas przywiazały, wręcz nadmiernie ( ssanie i ugniatanie ). Były za wcześnie odstawione od matki.
Gdy nowotwór zabrał nam Harrego, Hermiona przez pól roku nie mogła dojść do siebie.
Stosowalismy krople Bacha i w końcu sie poukladalo.
Ona juz przeszła swoje. Jej nie mogę oddać.

Nie możemy tez dojść do ładu z jej biegunkami, bo mogą rownież byc na tle nerwowym.
Choć kot wydaje sie spokojny, to jednak widać wiele objawów stresu. Wylizuje brzuch, jest czujna, sprawdza czy może bezpiecznie zejść z drapaka, czy przyjść poleżeć na sofie.
A Balerina sie czai.
Odetchną obie kotki i zapewne reszta też, bo choć ich bezpośrednio konflikt nie dotyczy to jednak sytuacja jest napięta w całym domu.

Tym, którzy zaangażowali sie w pomoc kotce dziękuję.
Wydaje sie, ze znaleźliśmy ten dom.

Zadzwonili do mnie państwo, którzy mają ode mnie kociaka. Teraz jest to juz dorosły kocurek. Oczywiście kastrat. Kocur jest bardzo spokojny i łagodny. Odchowywałam go na butelce, bo kotka miała zapalenie gruczolow. Wyrósł na radosnego, słodkiego, ale pewnego siebie kota.
Taki typ mojej Fleur, czyli kota, który niczego sie nie boi. Taki kot jest bardzo przewidywalny, nie czuje sie zagrożony, nie reaguje więc ani paniką ani agresją.

Mamy wielkie szanse, ze dogada sie z kotką.

Całą operację przeprowadzki rozłożymy w czasie i Balerina pojedzie na stałe pewnie po nowym roku.
Mamy więc czas na przekazywanie kocich poslanek, kocykow i oswajanie ich ze swoimi zapachami.

Bardzo mi zależy, żeby sie udało.
Bo to jest właśnie taki idealny dom. W moim mieście i znani mi juz wspaniali ludzie.
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 23, 2012 12:23 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

mocne :ok: za udaną adopcję .

oddanie jej do adopcji to najlepsze co mogłaś zrobić ,a koteczka przepiękna. :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 23, 2012 12:28 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

Mocne kciuki za udaną adopcję. :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9495
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lis 23, 2012 21:50 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

trzymam kciuki za adopcje Olga
to zawsze jest bardzo trudne, sama mam juz to za soba, ale udalo sie w ostatnim momencie, kotka ze stresu miala poczatki cukrzycy
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 23, 2012 22:05 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

O-l-g-a pisze:Koty nie tylko trzeba kochać,
Koty trzeba przynajmniej starać sie zrozumieć.
Czasem są w domu tylko dwa koty i o jednego za duzo.
Utrzymywanie tego tak jak jest poprawia co najwyżej humor nam i wyglada lepiej dla swiata.
/.../


Cześć! Ja Cię rozumiem...byłam w podobnej sytuacji. Miałam dwie kicie, przez blisko 5 lat była sielanka...razem jadły, spały, tuliły się i lizały...aż pewnego dnia nagle się na siebie rzuciły i chciały zagryźć. Szukałam pomocy, próbowałam różnych rzeczy....Przez rok trzymałam je w oddzielnych pokojach..a one nawet przez ścianę na siebie warczały...każda próba zbliżenia kończyła się fiaskiem. Najtrudniejsze było odrzucić pragnienie...by była ze mną za wszelką cenę. Nie mogłam jednak 5 letniej kici skazać na dożywotnie przebywanie w zamkniętym pokoju. Druga kicia jest związana ze mną tak bardzo, że nie przeżyłaby rozłąki ...no i wtedy miała już 10 lat...dziś ma 13...po wszystkim okazało się, że jest chora na cukrzycę i z całą pewnością przyczynił się do tego długotrwały stres / nie miała nadwagi/...do dziś miewa stany lękowe.
Uznałam, że moja egoistyczna miłość nie może unieszczęśliwić jej na zawsze i że nie mogę trzymać jej w "złotej klatce"...znalazłam cudowny dom, kochających ludzi. To była jedna z najtrudniejszych decyzji...wiem jak strasznie boli jej podjęcie. Cieszę się, że ma szanse na cudny domek...ze względu na nią ...i na Ciebie. Pozdrawiam ciepło i serdecznie!
Kicia jest zjawiskowo piękna...proszę o głaski dla kotusi!
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Sob lis 24, 2012 8:57 Re: Rodowodowa liliowa brytyjka - tylko Łódź

tabo10 pisze:Zresztą i tak zmoderujecie moje posty (jak już to zrobiono),mimo, że wyrażone jest w nich moje zdanie, do którego MAM PRAWO, a nie obraźliwe słowa czy wulgaryzmy.
[...]
Moje wypowiedzi nie zawierały żadnych obraźliwych treści, utrzymane były w kulturalnym tonie, za to zapewne były dla co po niektórych NIEWYGODNE.

Twoje posty w tym wątku nie były zmieniane przez nikogo z moderatorów
proszę nie wprowadzać innych forumowiczów w błąd takimi sugestiami.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości