Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Lemoniada pisze:lena89 pisze:Lemoniada pisze:Ode mnie z pracy na Paluch jest ok. 20 minut (tak mi pokazuje internet).
Mogłabym tam podejść, powiedzmy jutro po pracy, zabrać kotka i umówić się gdzieś w Centrum na odbiór (albo w okolicach innego dworca). Tylko nie wiem, jak to "prawnie" rozegrać, wolałabym, by schronisko wiedziało, że ja tylko pośredniczę. Ale czy wtedy wydadzą mi kotka? Pewnie nie?
Z góry też uprzedzam, że w razie czego nie będę mogła zająć się kociakiem, nawet przez jeden dzień.
Dziekuje za dobre chęci, ale może być cieżkoKociak jest w szpitaliku więc nie ma nawet do niego bezpośredniego dostępu. Najlepiej by było, gdyby ktoś miał jakieś znajomosci ewentualnie doświadczenie w wyciąganie takich chorych maluchów, zeby tez nie jechał na darmo..
OkW razie czego ja swoją propozycję podtrzymuję, tylko nie w każdy dzień będę mogła. Nie jestem zmotoryzowana, musiałabym jechać tramwajem, ale myślę, że dla kociaka w transporterku nie byłoby to bardzo niewygodne. No i tak jak pisałam, do Palucha mam dosyć blisko, więc gdyby ktoś miał specjalnie jechać z drugiego końca Warszawy, to służę pomocą.
dana2509 pisze:Może poszukaj kontaktu z kimś z tego wątku
viewtopic.php?f=1&t=137841&hilit=Paluch
Szalony Kot pisze:Tylko nie piszcie na tamtym wątku, a do wolontariuszek:
Alareipan
Jamkasica
MałgosiaZ
Zoyabea
Ew. może Edyta_B pomoże, czasem w takich sprawach pomagała.
Żeby adoptować kociaka ze szpitalika najczęściej podpisuje się umowę warunkową, w których dodatkowo adoptujący oświadcza, że znane są mu koszty leczenia chorego zwierzęcia i że całkowicie bierze je na siebie.
dana2509 pisze:Dlaczego nie pisać na wątku ?
Goyka pisze:do góry maleńki może ktoś pomoże, a jak nie to chyba można skorzystac jutro z pomocy Lemoniady
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości