Szaruś to straszny żarłok i rozrabiaka

a kiedy zmęczy się wyjadaniem z kocich misek i podrywaniem kotek mojej mamy, pcha się na kolana;) Tam się czuje najbezpieczniejszy:)
Zmienił się już troszkę...jego główka robi się ciemna, a uszka jasne. Poza tym chyba bez zmian:) Ciekawe co z niego wyrośnie.
Dzwoniły dwie osoby w sprawie jego adopcji. Jedna ma dom wychodzący i jednego już kocura. Nie wykastruje - odpada.
Druga zaczyna pytaniem kiedy można go odebrać. Przeraża mnie to. Może nie mam doświadczenia w adopcjach, bo wyadoptowałam dopiero dwa koty, ale czasami po prostu czuję, żeby tej osobie nie oddawać, a innej jak najbardziej.
Może ktoś podzieli się ze mną radami, jak sprawdzić dom i jak rozmawiać? Jak odmówić? Mam powiedzieć komuś, że ne oddam bo mi się nie podobacie?
Wiem, że nigdy nie ma pewności, ale Szarusia już wszyscy kochamy i chcę zminimalizować ryzyko.
Narazie są dwa ogłoszenia u nas w mieście, ale prawdopodobnie od przyszłego tygodnia rozgłoszę go przez CatAngel.
A oto Król Szaruś Pierwszy w DT:

