40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

Dorota, Viva napisała na wydarzeniu, że nie mają kasy, nawet konta nie mają. Planu na działanie też nie mają. Będzie jak zwykle - wielkie hallo, ludzie sypną kasą, prezentami a pani S. zostanie z kilkudziesięcioma kotami. Jestem przekonana, że nie pokazała wszystkich zakamarków swojego domu, miała koty poupychane w kątach, do których nikogo nie wpuszcza.

edyta , nie chce być niegrzeczny , mogłabyś trochę spasować ze swoimi wypowiedziami bo jedyne co robisz to wyładowujesz swoje złości i rozterki na nas czyli vivie i na tej pani ....... jakby ci zależało na pomocy a nie na oczernianiu to napisałabyś to nam wszystko na prv a nie żeby wszyscy widzieli ... jak napisla cat angel tylko koty na tym cierpia , a ty robisz z siebie wielką i wspaniała księżniczkę która wszystkim bez problemu pomaga ...
ps. ta pani nie chciala i sie rozmyslala bo sie boi czy koty trafia do dobrego domu , ona ma 77 lat , ciekawe jak ty bedziesz funkcjonowac w takim wieku ...
pss. dezorganizacja ? jesteśmy świeżym oddziałem , działamy od niedawna co pozwolę sobie przypomnieć

co do całej sprawy , mozliwe ze sytuacja kotow jest jak piszecie i sugerujecie , ja caly czas nalegam aby zanim zostana oddane np. do DT zostały wpierw przepadane , wykastrowane i odpchlone itd. , jak napisałem jestesmy świeżym oddziałem i to może być trudne bez numeru konta , ta pani podobno ma pieniądze - czy to prawda ? nie wiem ...
zobaczymy jak będzie , jesteśmy dobrej mysli :kotek:

rodzina tej pani zadeklarowała się że nam pomoże , niestety najbardziej aktywna osoba która nas o tej sprawie poinformowała mieszka poza Polska i niezabardzo może przyjechać

i bardzo prosze o normalne wypowiedzi a nie złośliwości - poziom wypowiedzi świadczy o was ...
o przebiegu sprawy postaram sie na bierząco informować

a właśnie Edyta
nie ja kasowałem twoje wypowiedzi na FB ....... to po pierwsze
a po drugie to ci proponowałem wstapienie do nas , zrezygnowałaś , a tak wspomogłabyś nas swoim doświadczeniem , to teraz przynajmniej nie psuj nam pracy :ok:

Problem w tym, że akcji na 40 kotów nie da się przeprowadzić przez facebooka... Trzeba w realu znaleźć weta, który zwierzaki przebada, zaordynuje terapię. Ludzie, którzy prowadzą DT nie wezmą kotów chorych, bo zwykle mają jakieś swoje zwierzaki i będą się bać przywlec coś do domu. Dlatego sugerowałabym logistyczne przygotowanie akcji badania, leczenia i znajdowania domów, wraz ze wsparciem finansowym leczenia grzybów, pasożytów i innej zarazy, którą ta dzielna, o wielkim sercu starsza pani wyhodowała kilkudziesięciu bezbronnym, więzionym stworzeniom. Same apele niczego nie zdziałają. Odbierzcie jej kilka najlepiej wyglądających kotów, a zobaczymy, co będzie. Czepianie się dziewczyn, które z w/w panią miały już do czynienia, bez sprawdzenia, czy czasem nie mają racji, jest nieco zabawne.

wiem Dorota , tak samo mówię , że najpierw leczenie , mycie , i dopiero DT i do stalego i żeby pojedyńczo , zresztą ona kilka chce zostawić sobie ...... no właśnie , zapomnaiłbym , i nie wszystkie są jej , bo się żaliła że jakaś inna baba jej przynosi i sie pluje , a ona ta Maria cała nie ma siły i jej już pozwla na opiekowanie się tymi kotami , po prostu jej przechowuje , nawet podbno tam do rękoczynów dochodziło

, nie wiem też ile w tym prawdy ...

czepianie się ? to Edyta zaczęła i ona się czepia , bosz - zabawne , jak w przedszkolu , i ala ma kota

nie no wiem że przez facebooka , sprawa jest caly czas w toku i sie nam nie spieszy więc wiesz , ja mam nadzieję

a co do racji , to piszę , może ta pani nie miała po prostu zaufania , zresztą jak edyta pisze że prawie siłą wyrwała od niej koty ? no to co staruszka ma pomysleć jak jej jedyny argument do życia zabierają ( zresztą ona tak twierdzi żę tylko te koty ją przy życiu trzymają )

Niewiele w tym prawdy. To do poprzedniego postu o tym, że nie wszystkie koty są jej.

Kilka chce sobie zostawić- ile? i które?
Czy ktoś był w jej komórce i oglądał, czy nie ma tam kotów?
Kto pokryje koszta leczenia? Czy mam szansę liczyć na wsparcie Viva! Szczecin czy mam samodzielnie szukać pomocy poza Viva!

I nie- nie leczenie, mycie a potem DT, b w takiej masie to można sobie leczyć do końca świata bez efektu. Tylko- te łatwiej adoptowalne do DT, zdrowsze, młodsze. W stanie nie nadającym się do niczego i już bez szans na życie bez bólu- do weta i do eutanazji. A jednocześnie leczenie pozostałego stada kotów.

edit.

tzn. to znaczy wiesz , w odpowiedniej kolejnoście sebriel , ale dt musi być czysty , bez innych kotów ......... kómórki ? sama nas zaprowadziła i pokazała

, podbno tam są koty dzikie , nie wierze żeby złapała dzikiego bo no by uciekał jak dziki

i kto pokryje ? , rozmawiaj z nasza naczelna , ja wiem ze jest jeden wielki bałagan ze zbieraniem , nie mamy konta fundacyjnego ale jak coś zbierzemy to bedziemy pomagać i pkrywać ....... trzeba sie liczyć z obydwoma rozwiazaniami , sytuacjami , i tak i tak

no właśnie Ula odpisała , cytuję : oczywiscie w miare mozliwosci wiadome jest ze nie pozostawimy kotow na dt bez pomocy finansowej .... :wink:

boguda pisze:a właśnie Edyta
nie ja kasowałem twoje wypowiedzi na FB ....... to po pierwsze
a po drugie to ci proponowałem wstapienie do nas , zrezygnowałaś , a tak wspomogłabyś nas swoim doświadczeniem , to teraz przynajmniej nie psuj nam pracy

Cóż ja mogę odpowiedzieć? żeby przystąpić do jakiejś organizacji muszę w nią wierzyć, wierzyć że to co robi jest słuszne. Niestety nie przekonałeś mnie, a ta akcja jedynie utwierdza mnie w moim przekonaniu. A Twoja urażona duma? cóż, dasz sobie jakoś z tym radę.

boguda pisze:czepianie się ? to Edyta zaczęła i ona się czepia , bosz - zabawne , jak w przedszkolu , i ala ma kota
nie no wiem że przez facebooka , sprawa jest caly czas w toku i sie nam nie spieszy więc wiesz , ja mam nadzieję
a co do racji , to piszę , może ta pani nie miała po prostu zaufania , zresztą jak edyta pisze że prawie siłą wyrwała od niej koty ? no to co staruszka ma pomysleć jak jej jedyny argument do życia zabierają ( zresztą ona tak twierdzi żę tylko te koty ją przy życiu trzymają )

Bogusz, może niech "Edyta" przestanie być Twoim największym zmartwieniem, to taka rada starszej koleżanki. :ok:

boguda pisze:tzn. to znaczy wiesz , w odpowiedniej kolejnoście sebriel , ale dt musi być czysty , bez innych kotów ......... kómórki ? sama nas zaprowadziła i pokazała , podbno tam są koty dzikie , nie wierze żeby złapała dzikiego bo no by uciekał jak dziki

Macie dt bez innych kotów?

boguda pisze:i kto pokryje ? , rozmawiaj z nasza naczelna , ja wiem ze jest jeden wielki bałagan ze zbieraniem , nie mamy konta fundacyjnego ale jak coś zbierzemy to bedziemy pomagać i pkrywać ....... trzeba sie liczyć z obydwoma rozwiazaniami , sytuacjami , i tak i tak

Wyjaśnij, bo nie rozumiem, Viva nie ma konta? Czy Wam nie udostępnia? Nie jesteście Vivą?
Czy córka pani S. pomaga Wam chociaż finansowo?

boguda pisze:edyta , nie chce być niegrzeczny , mogłabyś trochę spasować ze swoimi wypowiedziami bo jedyne co robisz to wyładowujesz swoje złości i rozterki na nas czyli vivie i na tej pani ....... jakby ci zależało na pomocy a nie na oczernianiu to napisałabyś to nam wszystko na prv a nie żeby wszyscy widzieli ... jak napisla cat angel tylko koty na tym cierpia , a ty robisz z siebie wielką i wspaniała księżniczkę która wszystkim bez problemu pomaga ...

Z tego co zrozumiałam Twój największy zarzut, to to, że wiem kim jest pani S., że piszę prawdę bez zbędnych słów i że pomagam, o czym wiesz od osób trzecich? Hmmm, jeżeli to definicja księżniczki, to mogę nią być

konta jako Viva przydzielonego na nasz szczeciński oddział na chwilę obecną nie mamy , ale do tej sprawy , parę sekundeczek temu sie dowieziałem jedna nasza szczecińska organizacja , mniejsza juz która nam udzieliła

Boze jak czytam posty e-dita i jeszcze kilku osob to mi sie nie dobrze robi

Czego Ty sie znowu czepiasz kobieto ??? Po co wogole wchodzisz na ten watek, za duzo czasu czy nuda ???
Nikt Cie nie prosi o pomoc, nie przeszkadzaj pomagac innym.
Zla jestes, ze wam sie nie udalo ? Viva dostala zgloszenie i to normalne, ze chca pomoc. A czy im sie uda, czy nie czas pokaze, ale najwazniejsze w tej chwili jest pomoc dla tych kotow. Ich nie obchodzi p. Maria czy corka tylko KOTY. Zycze Im z calego serca, zeby sie udalo pomoc tym kotom.
My 4 lata temu tez mialysmy podobna sytuacje w Drogoradzu i tez nas krytykowali, ale robilysmy co moglysmy. Mieszkalo tam bardzo stare malzenstwo i oni nie zbierali zwierzat, tylko zli ludzie im podzucali i tak uzbieralo sie 40 kotow i 40 psow.
Zwierzeta zyly w skandalicznych warunkach, maciupenkie kotki z matkami byly pozamykane w segmentach, duzo umieralo z choroby i glodu, ale co mialysmy to zostawic tylko dlatego, ze oni niby zbierali te zwierzeta. Fakt to byla chora milosc bo pan M. nie chcial oddawac zwierzat, nie raz gonil nas siekiera czy laska, ale powolutku malymi kroczkami zaczeli nam oddawac najpierw maluchy ( na raz zabralysmy 18 szt wszystkie chore ), pozniej starsze na sterylki i jakos szlo.
Takze prosze nie utrudniajcie Vivie, bo oni chca pomoc !!!!

Trzymam wielkie kciuki, zeby Wam sie udalo :ok:

40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

Kto przegląda forum