rudy kociak szukam ds brodnica

[villemo5]

Zaznaczę.
Jestem z Brodnicy, ale miałam u siebie kota z PP, więc z nieszczepionymi kociętami absolutnie nie mogę mieć styczności.

[villemo5]

sara może w Twojej okolicy są jakieś wolontariuszki, które mogłyby załatwić talon na sterylizację dla tej kotki

W Brodnicy nie ma darmowych sterylek niestety. Żadnych talonów.

[Patmol]

jak będzie domek dla kotach gdzieś daleko poza Brodnicą

to można przez Miau szukać osób do sprawdzenia domu
i można przez MIau tez szukać (tez darmowego) transportu dla kota z Brodnicy -tam gdzie trzeba

ja osobiście posyłałam tak kota na trasie Wrocław -Warszawa
a inni na trasie np. Gdańsk - Łomianki; czy Warszawa-BIałystok itd

ja teź mam psa i rozumiem niepokój -tym bardziej jak nie mieszkasz całkiem u siebie
ale w klatce (dla psa, czy takiej większej dla królika) takie kotki mogą jakiś czas przemieszkać
domowników nie denerwują, psa nie kuszą

[Anatolek]

W Brodnicy nie ma darmowych sterylek niestety. Żadnych talonów. [/quote]

Gdzieś w okolicy tez nie ma takiej możliwości? Nie wiem Toruń, Grudziądz ... to chyba te okolice prawda, dobrze myślę?

[PrzemekK]

Kociakom to może nie, ale może ich mamie chociaż pomożemy.

Jak się pomęczycie i wyciągniecie kocicę z jej domu, dowożąc do Olsztyna, to możemy ją wykastrować (koszt 100zł). Dwa tygodnie na rekonwalescencję, wikt i opierunek u nas wliczony w cenę.
Tylko nie wiem co na to właściciele.

[villemo5]

Kociakom to może nie, ale może ich mamie chociaż pomożemy.

Jak się pomęczycie i wyciągniecie kocicę z jej domu, dowożąc do Olsztyna, to możemy ją wykastrować (koszt 100zł). Dwa tygodnie na rekonwalescencję, wikt i opierunek u nas wliczony w cenę.
Tylko nie wiem co na to właściciele.

Mogę służyć transportem dla kotki za zwrot kosztów paliwa. Można by się zrzucić przecież...

[sara.dierra]

jesteście kochani - nie znam tego forum całkiem - to dopiero kilka dni tutaj - a tyle dobrych słów niestety na przyszłość kotki nie mam żadnego wpływu - tym bardziej że właściciele mieszkają jakieś 150 km ode mnie i ja po kociaki jadę specjalnie do nich - mój tz i ja chcielibyśmy wziąć jednego, na początku będzie w domu podczas naszej nieobecności - kocham koty - byłam niedawno w schronisku, trzymałam takie skarby - brakuje mi nawet tego kociego deptania - dla drugiego chcę najlepszego domu na świecie - dostałam jakieś propozycje z netu i stąd, ale jak wybrac ten najlepszy - dziś nie mam siły myśleć rozchorowałam się i fatalnie się czuję - kociaki skończyły 5 tygodni - w niedzielę poprosze o przysłanie świeżych fot

ps. tam gdzie ta kotka to więcej takich kotów , tak jest wszędzie typowo wiejskie gospodarstwa kotów mnóstwo i psów - nie mówię o tym ale o wszystkich dookoła nawet tu - żeby zmienić świat to chyba trzeba by zmieniac mentalność - dlaczego dzieci w szkole nie uczy się szacunku do zwierząt, zalet kastracji ? nierozmnażania zwierząt, itp ... itd....

[villemo5]

sara.dierra tu na forum domku kociakom nie znajdziesz...
My tu robimy WSZYSTKO i jeszcze więcej, żeby takie kociaki po prostu nie przychodziły na świat, bo czeka je tylko poniżenie, cierpienie i śmierć... Wciąz jednak jest ich za dużo, a dobrych domków tak mało. Jeśli chcesz znaleźć dom dla drugiego kociaka nie ma innej rady, jak mnóstwo ogłoszeń gdzie się da. I nie możesz wydać kociaka byle komu... Musisz się upewnić, że w przyszłości zostanie wykastrowany, aby nie powołał do życia kolejnych takich bied, jak on. Jednak bez sterylki ich matki to nie jest rozwiązanie problemu. Niestety:(

A w którym schronisku byłaś?

[mimbla64]

sara.dierra tu na forum domku kociakom nie znajdziesz...

My podtrzymujemy zainteresowanie jednym z rudziaszków Transport, tak jak napisała grajda, można poszukać w w wątku transportowym

[sara.dierra]

sara.dierra tu na forum domku kociakom nie znajdziesz...
My tu robimy WSZYSTKO i jeszcze więcej, żeby takie kociaki po prostu nie przychodziły na świat, bo czeka je tylko poniżenie, cierpienie i śmierć... Wciąz jednak jest ich za dużo, a dobrych domków tak mało. Jeśli chcesz znaleźć dom dla drugiego kociaka nie ma innej rady, jak mnóstwo ogłoszeń gdzie się da. I nie możesz wydać kociaka byle komu... Musisz się upewnić, że w przyszłości zostanie wykastrowany, aby nie powołał do życia kolejnych takich bied, jak on. Jednak bez sterylki ich matki to nie jest rozwiązanie problemu. Niestety:(
A w którym schronisku byłaś?

tylko zrozum że nie jestem głupią małolatą - z reguły jestem po drugiej stronie i to ja pouczam innych i to nie tak delikatnie - gardzę tymi którzy nie szanują zwierząt, którzy nie chcą kastrować, sterylizować - moje kotki w przeszłości były zabezpieczane - jeżdżiłam z nimi do weterynarza, - teraz mam psa który rocznego - powoli przygotowuję się do jego kastracji, byłam już w tej sprawie u weterynarza - za sobą mam dość trudnych rozmów w sprawie zwierząt ludzi nieodpowiedzialnych - dla których kastracja jest okaleczeniem i absolutnie nie pozwolą by ich pies tak cierpiał eh - są ludzie którym nie natłucze się do mózgu - poza tym co dzień jadąc do pracy widzę rozjechane przez rozpędzone auta koty -
piszesz że ja muszę upewnić się że kotka zostanie wysterylizowana - takich kotek widzę na codzień u ludzi mnóstwo - czy według wszystkim mam się upewniać że zostaną wysterylizowane ? nie zbawię świata - mogę zadbać o to by moje zwierzęta się nie rozmnażały, ale wybacz ja dość walczyłam z ludzkimi uprzedzeniami i nie nadaję się - moje słowa działają raczej jak płachta na byka, - jeśli nie umiem tego robić a jednocześnie dzieje się tak że mam coraz więcej wrogów to sory ale ja wysiadam - wiem że nie powinnam się poddawać - ale w tym momencie w którym jestem przynajmniej na jakiś czas mam dość ludzi, dość rozmów z nimi ( mówię tu o ludziach niezrozumialnych ) - może kiedyś - na chwilę obecną chcę tylko spokoju - walka z tymi ludżmi ( tymi wszystkimi do których nie docierają zalety kastracji ) wydaje mi się walką z wiatrakami
piszesz że robicie tu wszystko by takie kociaki na świat nie przychodziły i to popieram - sama tępię ludzi którzy rozmnożyli przez przypadek - wiem ile jest nieszczęść na świecie - ale na chwilę obecną wycofuję się z ludzkiego świata i przestaję kogokolwiek pouczać, nawracać czy cokolwiek - kurcze nam dość brania odpowiedzialność za czyjąś głupotę niewiedzę, nieświadomosć - nie ja do cholery rozmnożyłam te kociaki i wiem że to jest pierwszy i ostatni raz gdy robię coś za kogoś - ale skoro podjęłam się to chcę to doprowadzić do końca - porządnie i najlepiej jak potrafię
przepraszam za ton moje wypowiedzi - jest kilkanaście odpowiedzi na kociaka - w weekend poodpowiadam na te które wydadzą mi się najmądrzejsze - nie jestem głupią nastolatką tylko normalną , zwykłą dorosłą osobą - nie potrzebuję pouczeń, bo znam zasady - zaznaczam, pierwszy raz i ostatni odwalam robotę za kogoś - poza tym używałam wszelakich argumentów co do sterylki kotki - nie zbawię świata, - tym bardziej na odległość poprzez smsy - dziękuję wszystkim za dobre rady

[villemo5]

sara.dierra ja naprawde doskonale rozumiem Twoje rozterki.
Wygląda na to, że działamy w obrębie tych samych ludzi. Też chwilami mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy.
Zresztą debiutowałam na forum w podobnych okolicznościach, jak Ty.
Pozdrawiam ciepło.

[sara.dierra]

temat można zamknąć - domek znaleziony i wybrany

[VeganGirl85]

nie znam płci - właściciel mówi że to prawdopodobnie parka - ktoś tu mówił by właściciel wysterylizował kotkę - eh - tłukłam mu to smsami do głowy - i chyba nic nie wytłukłam - chyba wolą kupić piwo i zabić kociaki niż wydać kasę na sterylkę

a sama się tym nie możesz zająć (pytam przyjaźnie, nie agresywnie), widzę, że pojawiła się propozycja pomocy? Pieniądze się na forum znajdą, a facet pozbędzie się kłopotu. Promonvetu też nie chce podawać?

Od kilku lat wraz z kolegami i koleżankami zajmuję się wyszukiwaniem ogłoszeń o maluchach i przekonywaniem do kastracji (wątek na górze mojego podpisu) - efekt to kilkadziesiąt wykastrowanych kotek co roku, o których wiem. Mało które ogłoszenie się powtarza po jakimś czasie, czyli chyba trafia. Do mnie piszą tylko ludzie potrzebujący pomocy- pomagam im skorzystać z istniejących możliwości, kilka zabiegów w roku opłacam sama. To ma sens i przynosi efekty

[sara.dierra]

nic nie ma sensu - dziś facet się wycofał - choć nie ukrywałam że daję ogłoszenia w necie , że szukam najlepszych domów dla nich to dostałam esa, że dowiedział się od kogoś o treści ogłoszenia czyli o tym , że ja piszę że miały być zabite, bo to zgodne z jego pierwotnymi słowami - teraz wciska tekst że on nic nie mówił o zabijaniu, - kociaków nie dostanę - zostawią sobie ......... bez komentarza - dostałam niezły tekst że niby jeszcze policję próbuję na nich nasłać za znęcanie się nad zwierzętami - co oczywiście nie miało miejsca - oprócz tego wątku i ogłoszenia na gumtree - treść znana i wiadoma - reszty nie chcę komentować - nie ja zabijam, nie ja rozmnażam, a to ja wyszłam na najgorszą - ludzie mają na piwo, na alkohol, na papierosy, zabijają ślepe mioty, szkoda im kasy na sterylki, na zastrzyki hormonalne, na szczepienia, odrobaczanie itp. - takie rzeczy mają miejsce na tym świecie - nie kasuję tego wątku, mniemam , że osoba która to czytała i zdała relację z tego co tu napisane właścicielowi kotki i kociaków biegiem szybciutko doniesie także o tym wpisie - i powodzenia, nie boję się tego pisac, bo wiem, że to ja mam rację, wiem że nie zrobiłam nic złego, - żal mi kociaków - bo niedługo i one będą się rozmnażały .... a ślepe mioty wciąż będą zatrzymywane czy ? ....

[Beliowen]

temat można zamknąć - domek znaleziony i wybrany

Zamykam.