NASZA RÓZIA KOCHANA chora kotka do adopcji czeka DOM !

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon kwi 23, 2012 8:42 Re: NASZA RÓZIA KOCHANA chora kotka do adopcji czeka DOM !

Przyznam szczerze, że to zupełnie nowa informacja dla mnie.
Nasz wet nic o tym nie wspominał. Rozmawiałam dość dużo, i czytałam na temat białaczki ale o możliwości szczepienia zdrowych kotów i dołączenia chorego białaczkowca, słyszę po raz pierwszy.
Zastanawialiśmy się jakie są możliwe, bezpieczne rozwiązania dla Rózi - jaki miałby to być dom - i wet konkretnie wskazał, że najlepszy i najbezpieczniejszy dom to taki :

1. gdzie byłaby jedynym kotem / nie ma wtedy ryzyka złapania jakiejkolwiek, nawet drobnej infekcji od współtowarzyszy /,
2. niewychodzący - możliwe spacery w ogródku na smyczy lub osiatkowany balkon / nie złapie żadnych wirusów, bakterii na zewnątrz, a przez spacery - wietrzenie - odporność będzie się podnosić /
3. kochający, opiekuńczy, bezstresowy, właściwe żywienie / unikanie stresu jest bardzo ważne - w stresie spada odporność /
4. towarzystwo kocie jest możliwe ale takie, które się nawzajem zaakceptuje i jak wet wskazał tylko "białaczkowe" / polubienie się kotów gwarantuje uniknięcie stresu a dodatkowo byłyby to koty zarażone są tym samym wirusem, więc nikt nie będzie się zamartwiał co by było gdyby jednak ... /
Porozmawiam z nim w tym temacie i zobaczymy.
Dzięki za informacje - to jakiś kolejny pomysł.
Pozdrawiam kociaki :) śliczne

stellart

 
Posty: 46
Od: Czw paź 20, 2011 15:52

Post » Wto maja 22, 2012 13:54 Re: NASZA RÓZIA KOCHANA chora kotka do adopcji czeka DOM !

O czasu ostatniego wpisu wydarzyło się mnóstwo rzeczy.

Rózia niestety nadal szuka domku.
Domek musi być koniecznie niewychodzący - wychodząc samodzielnie może zarażać inne koty. I jednak domek dla jednego kota.
Były jakieś szanse na domek - ale ostatecznie ... nie udało się

Rozmawiałam z wetem, osobami zaprzyjaźnionymi i ... jednak sa zdania, że zaszczepienie zdrowych kotów nie wystarczy.

Wet powiedział, że Nasz własny kot, tak jak inne, może zarazć się kiedyś białaczką. Nie będziemy wiedzieć skąd i gdzie się zaraził. Może zachorować.
Ale jego choroba obejdzie się bez Naszego udziału, bo tak potoczy się los, bo tak się po prostu zdarzy - to będzie wtedy nieszczęśliwy przypadek.

Natomiast łącząc chorego kota ze zdrowymi - z jednej strony pomagamy zarażonemu biedakowi - co jest niesamowicie szlachetne i takie instynktowne u osób wrażliwych na krzywdę i cierpienie chorych zwierzaków ale tym samym gramy trochę jakby w "rosyjską ruletkę" narażając na niebezpieczeństwo zarażenia wirusem posiadanych już kotów.

Nasze koty, które niejednokrotnie także odratowaliśmy z kocich katarów, bigunek, zapeleń, złamań też są przecież kotami które kochamy, mamy dbać o ich bezpieczeństwo i nie narażać niepotrzebnie. Koty bezdomne, często poważnie chore, potrzebują Naszej opieki i pomocy - ale musimy ta pomoc nieść rozsądnie tak aby nikogo nie narazić na zarażenie.

Wet powiedział, szczepienie nie daje 100% pewności, że zdrowe, zaszczepione koty się nie zarażą. Czasami szczepionka nie zadziała. On nie da gwarancji -może być niewłaściwie transportowana, przechowywana, może być nieaktywna. Powiedział także, że nie naraziłby swojego kota na żadne ewentualne niebezpieczeństwo, i lepiej będzie dla zdrowych kotów, dla chorej kotki, i dla /abyśmy nie mieli potem wyrzutów, że doprowadziliśmy do zarażenia zdrowych kotów/ - znaleźć Rózi osobny dom.

Dlatego Naszej Rózi szukamy nadal domku.
Z czasem tracę nadzieję, że się znajdzie.
Bardzo mi przykro, kiedy zdaję sobie sprawę, że taka piękna i cudowna kocia istotka jest tak poważnie chora.
Gdyby była zdrowa - już dawno cieszyłaby swoją obecnością jakiś dom.

stellart

 
Posty: 46
Od: Czw paź 20, 2011 15:52

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości