Nie mam zamiaru krzywdzić kota i trzymać go w domu przez pół roku jak nie więcej. wcześniej przed nim miałam kotkę z pękniętą miednicą, wcześniej dzika z ulicy i mimo ogromnego strachu - większego niż Żbik po 5 tygodniach w kennelu była bardzo zainteresowana człowiekiem mimo lęku, Żbik tego nie ma. Tak jak w przypadku tej kotki nie wyobrażałam sobie by była kotem wychodzącym, bo taki miała charakter, że na zewnątrz mogłaby sobie nie poradzić, zresztą była kotką która chętnie spędzała czas z człowiekiem, tak w przypadku Żbika mogę stwierdzić inaczej. Proszę zrozumcie, nie każdego kota marzeniem jest siedzenie na drapaku, łóżku lub na kolanach. Kot w miejscu bezpiecznym gdzie może wychodzić i jest pod opieką człowieka może być szczęśliwy. Nie mówię tu o wypuszczeniu go na ulicę i niech sobie radzi, tylko o normalnym domu ale wychodzącym. Teraz Żbik nie jest szczęśliwy.
Moja stała domowa kotka, która teraz ma 17 lat dopiero od ok 2 lat jest typem kota towarzyskiego. Jest kotką wychodzącą z możliwością przebywania w domu gdy tylko ma na to ochotę. Zimą siedziała w domu prawie cały czas, latem wolała być na ogrodzie, czasem nawet na noc nie przychodziła. Miała swoje fochy, tylko czasem można ją było głaskać gdy akurat miała na to ochotę, obcym w domu w ogóle się nie dała dotknąć, od razu dawała po łapach. Teraz na starość wszystko się zmieniło, siedzi z nami cały czas, najchętniej na kolanach, gada do nas, wreszcie czujemy że mamy prawdziwego kota
Żbik tak jak moja Łatka wcześniej potrzebuje przestrzeni mam zamiar to uszanować.