lidka02 pisze:Ale cudaki śliczneJa też myśle ze moje białaczkowe będą żyły dlugo , jak się dowiedziałam to w pierwszej chwili szok wet mówi eutanazja a ja nie że poczytam .Myślałam ze jak miałam w domu tyle razy kk raz pp to już wszystko za mną a tu masz .Teraz mam innego weta i ten u jednej stwierdził białaczkę i tak poleciało na 14 kotów miałam 6 z białaczką wet się pytał czy tamten u którego kiedyś leczyłam koty nie robił testów ja mówię nie .Tamta wet tylko ode mnie ciągła kasę leczyła mi nie raz bardzo chore koty , choroba nawracała itd , leczyła z pp a nigdy o teście nie powieziała i nie dawała mi żadnych zniżek .Wet wetowi nie równy myśle ze teraz mam dobrego weta choć wydaje mi się że na białaczce aż tak się nie zna .Też przetestowałam wszystkie koty i zdrowe dwa razy zaszczepiłam ludzie na miau mi dużo pomogli są kochani .A w moim mieście nie ma nikogo kto jest za kotami mają nieraz po jednym kocie ale chorego na ulicy zostawią nie obchodzi ich to bo oni już mają .A tak nie można kto ma tym chorym pomóc , nie ma nikogo w mieście co karmi koty tylko ja a szkoda bo przydał by mi się ktoś nawet nie raz troche pogadać .Nic każdy goni za kasą i tyle .Fajnie że jesteś jesteś wielka za to co robisz super
Już wystarczy komplementów

Jest tutaj wiele osób, które robią to co my

Byle nam starczyło zdrowia, czasu i kasy. Bo nie ma co ukrywać - to kosztuje.
Ja mam wspaniałą lecznicę, mojemu kocurkowi robili transfuzję krwi, sprowadzili inne koty, pobierali im krew, aby ratować mojego. Wysterylizowali wszystkie moje działkowe koty za darmo, mam trochę zniżki w kolejnych sterylizacjach. To dużo. Poza tym są dobrymi fachowcami z ogromnymi sercami.