PRZEPIĘKNY, RUDY, BRYTKOPODOBNY - DO TEGO PRZYTULAK!!!

ty mnie ewar nie strasz bo moje oba w domu to taie przydupasy i nie chcialabym zeby to oznaczało ich nosicielstwo - ja juz sie dam Toffikowi tak ugniatac i slinic byle zdrow byl - zima jest nie odkrywam ramion i dekoltu to nikt nie powie ze sie znecaja nademna w domu.

Cudo

Wielkie kciuki za domek :ok:

Karolek(ona) pisze:ty mnie ewar nie strasz bo moje oba w domu to taie przydupasy i nie chcialabym zeby to oznaczało ich nosicielstwo - ja juz sie dam Toffikowi tak ugniatac i slinic byle zdrow byl - zima jest nie odkrywam ramion i dekoltu to nikt nie powie ze sie znecaja nademna w domu.

Nie każdy miziasty jest FeLV-iem, ale każdy FeLV-ek to miziak i już. Znacie kota, który załatwia się do sedesu? Ja tak, to lecznicowy Bombaj.Miziak, przemądry kotek, cudowny...itd. Zgadliście, FeLV+.
Za domek dla kotka :ok:

nie no ja rozumiem, ze nie wszystkie - ale taka pierwsza mysl o moich przydupasach

W góre piękny "Wafelku"
od twojej nazwy dzielnicy chyba mi sie wziął ten wWafelek, poza tym jest taki słodki

Do góry kotka :kotek:

szkoda by było miziaka.

Dziękuję wszystkim kochanym Cioteczkom za zaglądanie do rudaska - może zostać Wafelkiem, oby tylko znalazł się jakiś amator słodkich wafelków!!!!! :1luvu:

Czy ktoś mógłby zrobić FB słodziakowi? Ja niestety nie mam tam konta - a na FB więcej ludzi ma szansę go wypatrzeć i może ktoś się zakocha???? :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Dobry tytuł do ogłoszeń!
Poszukiwany pilnie amator słodkiego Wafelka!

A gdyby tak dwupak z innym FeLV-kiem? Wcale nie żartuję, to dobry pomysł.Dwa koty są szczęśliwsze, na pewno miałoby to dobry wpływ na ich stan zdrowia.

Ewciu - to nawet świetny pomysł, ale niestety równie trudny do przeprowadzenia jak adopcja pojedynczego FeLVka... Jeśli znajdzie się chętny na jednego, to może i na dwa dałby się namówić :ok:

.

joluka pisze:Ewciu - to nawet świetny pomysł, ale niestety równie trudny do przeprowadzenia jak adopcja pojedynczego FeLVka... Jeśli znajdzie się chętny na jednego, to może i na dwa dałby się namówić .

Albo może ktoś ma już jednego i będzie chciał wziąć drugiego.

oby tak było - to byłby dla Wafelka cudowny dar od losu i najlepsze rozwiązanie!!! :ok:

Rozmawiałam z wieloma ludźmi, którzy chcieli adoptować Czarusia.Tylko jedna osoba wiedziała coś o FeLV, reszta pytała.Byli zdziwieni, że to nie nowotwór, jakiegoś przerażenia nie zauważyłam.W domu były koty i żaden nie testowany.Nie słyszeli, że coś takiego się robi. Trzeba z ludźmi rozmawiać, tłumaczyć, nie straszyć, a rzetelnie informować.Informacja w ogłoszeniu , że kot ma białaczkę skreśla kota na wstępie.

Podnoszę z rana pięknego rudzielca...na fotkach niektórych zupełnie jak mój Wiktor.....

ewar pisze:Trzeba z ludźmi rozmawiać, tłumaczyć, nie straszyć, a rzetelnie informować.Informacja w ogłoszeniu , że kot ma białaczkę skreśla kota na wstępie.

Ewciu - ja specjalnie wpisałam w ogłoszeniu informację o białaczce, pisząc też jednak od razu wyraźnie, że nie jest to u kotów choroba nowotworowa, tylko wirus obniżający odporność. To brutalne - ale odsieje od razu tych, którzy kuszą się tylko na urodę kota. Zakładam, że jeśli ktoś będzie poważnie zainteresowany doczyta sobie o białaczce, albo zgłosi się i zapyta o szczegóły.

Nie mogę go ogłaszać jako zdrowego - a potem wyskoczyć z takim "drobnym" szczegółem. Sądzę, że to byłoby nieuczciwe...

Ależ oczywiście, ja wszędzie pisałam, że jest FeLV+ i pierwsze pytanie jakie zadawałam potencjalnym domkom było, czy wiedzą , że jest FeLV pozytywny i co to jest, bo mogli nie doczytać.
Rozmawiałam dzisiaj z meksykanką i wetką właśnie o FeLV. Zosi koleżanka przez przypadek dowiedziała się, że jej 12-letnia kotka ma białaczkę.Żyje, ma się dobrze, jest z nią od kociaka. Wetka zgodziła się ze mną, że zdecydowanie wolałaby białaczkowca niż kota chorego na nerki.Miała Łatka, patrzyłam jak odchodzi, ciągłe kroplówki, modlitwa o to, żeby cokolwiek zjadł, a i tak wiadomo było, że to tylko kwestia czasu i że powędruje za TM. Herpes też może być śmiertelny i też zawsze już w kocie pozostaje, a tego nikt specjalnie się nie boi.Nie traktujmy FeLV-ków jak trędowatych ( trąd też nie jest śmiertelny i wcale nie tak łatwo się nim zarazić, to tak na marginesie).Tyle jest białaczkowców bezobjawowych i w dobrych warunkach mogą żyć bardzo długo w dobrej kondycji.

PRZEPIĘKNY, RUDY, BRYTKOPODOBNY - DO TEGO PRZYTULAK!!!

Kto przegląda forum