Niestety ja nic nie wiem. Czyli najprawdopodobniej koty ciągle nie mają domu.
Trochę mnie to dziwi. Robiłam im trochę ogłoszeń, więc wiem, że mają dużą "oglądalność".
Ale z tego, co się dowiedziałam, z telefonami w sprawie adopcji już raczej było kiepsko.
Nie wiem w sumie czemu.
Zdjęcia może nie są najlepsze (a tylko takie są niestety), ale przecież zawsze można się umówić i zobaczyć kota na żywo...
Wydawało mi się, że przynajmniej te dymne kotki dość szybko znajdą dom.
