proszę o pomoc...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Wto sty 24, 2012 11:57 Re: proszę o pomoc...

Przy braku pomocy ze strony członków rodziny, ciężko taką sytuację ogarnąć. Ja bym też nie dała rady. :( smutne.

Niacha

 
Posty: 407
Od: Wto sty 13, 2009 13:40
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto sty 24, 2012 12:04 Re: proszę o pomoc...

Yovitah pisze: Na pewno z Waszego punktu widzenia jestem kolejną osobą której się znudziło, nieodpowiedzialną, złą, myślącą tylko o sobie. też tak myślałam przez te lata o ludziach w podobnej do mojej sytuacji. teraz niestety los się odwrócił i chociaż w życiu bym nie powiedziała że tak będzie-jestem jedną z TYCH osób...


Bez przesady, nikt nie stawa Ci takich zarzutów - raczej kombinujemy jak Ci pomóc rozwiązać sytuację. Ale jak w powiedzeniu "Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz" u Ciebie tylko Ty chcesz zatrzymać koty, więc może byc trudno :(
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 24, 2012 12:04 Re: proszę o pomoc...

Yovitah
przeczytaj mój post do końca, dopisałam cos, na co zwróc uwagę,prosze...i ja juz zamilkne....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sty 24, 2012 12:05 Re: proszę o pomoc...

Yovitah pisze:wyprzedzam wasze pytania-był badany przez lekarza-nie choruje, jest wysterylizowany. po prostu tak już ma.

"Był badany", tzn. jakie konkretnie były badania zrobione?
Czy zwierzęta były konsultowane z behawiorystą?

budujemy się i za około 2 lata powinniśmy się wprowadzać. więc może jakiś dom tymczasowy na ten okres?

Znalezienie domu "tymczasowego" na 2 lata z zastrzeżeniem odbioru może być nieco... trudne. :roll:

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Wto sty 24, 2012 12:07 Re: proszę o pomoc...

ja chcę ŻEBY KOTY MIAŁY DOBRZE. co mi z tego że są u mnie jak musiałam je zamknąć w jednym pokoju? że się mąż na nie drze jak coś zsiurają? myślicie że są tak szczęśliwe że są ze mną?czy ja im teraz nie robię krzywdę? czy nie jestem samolubna? za wszelką cenę, byle u mnie? każdy kto do mnie przychodzi to mi mówi że pokój jest za mały,biedne koty, itp. odkąd się dziecko urodziło jest tragicznie-może są zazdrosne? ale co wtedy? kocur sikał od początku-teraz się to "tylko"
nasiliło. znacie kogoś kto sam zajmuje się dzieckiem z kolkami i NIE JEST zmęczony? ja nie znam
"Pretty in pink polos & pearls
Nothing compares to us cute classy girls
Hold your head high gorgeous
There are people that would kill to see you fall"

Yovitah

 
Posty: 14
Od: Czw kwi 26, 2007 17:10
Lokalizacja: Tarnów

Post » Wto sty 24, 2012 12:09 Re: proszę o pomoc...

a dlaczego one są cały dzień zamknięte w pokoju 8O
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 24, 2012 12:30 Re: proszę o pomoc...

nie stać mnie na (1 przesikany ) 3 wózek, huśtawkę, zabawek od rodziny i przyjaciół, muszę gdzieś suszyć ciuchy żeby je kot nie zasikał. w sypialni mamy tylko łóżko i łóżeczko-nic innego się nie mieści-reszte mam w "salonie". koleżanki które też należą do forum odradzały mi pisanie tutaj bo ciężko jest z adopcjami za to łatwo u niektórych z ocenianiem. dlatego tutaj napisałam jak mi się wyczerpały już wszystkie opcje. dziękuje za próby pomocy, naprawdę doceniam każdy post i dziękuje za zainteresowanie.
"Pretty in pink polos & pearls
Nothing compares to us cute classy girls
Hold your head high gorgeous
There are people that would kill to see you fall"

Yovitah

 
Posty: 14
Od: Czw kwi 26, 2007 17:10
Lokalizacja: Tarnów

Post » Wto sty 24, 2012 12:38 Re: proszę o pomoc...

Współczuję całej tej sytuacji. Nie potrafię tylko zrozumieć TŻ, który bardzo lubił koty, a teraz ich nienawidzi.
Myślę, że koty nie dojdą do siebie w tak napiętym, burzliwym i nieszczęśliwym w sumie domku. Tylko czy znajdzie się ktoś, kto je przygarnie? Nie oceniam źle ani Ciebie, ani TŻ-ta - rozumiem, że jesteście jeszcze dodatkowo zmęczeni problemami z dzieckiem. My mamy sikającą sunię, jest zdrowa, behawiorysta nie pomógł. Sika na meble - łóżko, fotel, kanapa. Też czasem nam nerwy puszczą, w złości mówimy, że mamy jej dość. Ale kiedy złość mija, kochamy nadal. Jednak sytuacja jest diametralnie różna, bo jesteśmy z tym kłopotem razem. I ona nie robi tego codziennie - inaczej spalibyśmy stale na podłodze. :twisted: I nigdy bym, byśmy, jej nie oddali.

Trzymam kciuki za nowy dom, gdzie zwierzęta zaznają spokoju i bezwarunkowej miłości. Piszesz, że miałaś chętnych - czy to informacja o siakniu ich odstraszała? Może zaznaczaj w jak napiętej atmosferze żyją teraz koty? Rozumiem, że kotka ma szanse na powrócenie do normalności w załatwianiu potrzeb? Masz możliwość wsparcia finansowego nowego domku? Spotykałam się z takimi uwagami w ogłoszeniach, może to pomoże? Czy kocur został wykastrowany przed zaczęciem znaczenia? (To ważne info dla ewentualnych chętnych).

Zrób najładniejsze zdjęcia, jakie można im zrobić. Opisz ich najlepsze cechy charakteru. Do tego dodaj informację o ich sytuacji i problemie. Niech opis nie straszy tylko "wadami".

Nikt Cię nie ocenia. Wiadomo, że koty dodatkowo zestresowało dziecko i potrzebowałyby dużo czasu na dotarcie się do sytuacji. Przecież dzidzia to rywal, który odbiera im miejsce, uwagę panci. Też byś z takim próbowała "walczyć". Jednak przy awanturach nie sądzę, by coś pomogło.

Żałuję, że nie mogę wspomóc adopcją. Niedawno pożegnałam po 20 latach wspólnego życia mojego piesia padaczkowca. Zostały dwie suńki i doszły dwie koteczki. Mogę tylko życzyć powodzenia.
Trzymam kciuki!
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Wto sty 24, 2012 12:40 Re: proszę o pomoc...

Wygląda na to że lepiej już było, teraz będzie tylko gorzej
Tarnowskie to nie jest dobre miejsce jeśli chodzi o stosunek do kotów
Ale może uda się im znalezc jakiś spokojny dom wychodzący-szczególnie sikającemu kocurkowi.Bo do mieszkania chyba go nikt nie wezmie.

Czy możesz włożyc dziecko w ręce męża i poprosic o dwie-trzy godziny snu-niczym niezakłoconego?
Bo musisz zebrac mysli
A poźniej siądz i zacznij pisac ogłoszenia dla kotów
Jest tutaj gdzies wątek jak i gdzie ogłaszac koty

Bo ich wątek na kociarni to za mało aby im znalezc dom.
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 24, 2012 12:52 Re: proszę o pomoc...

Ja też sadzę, że gdyby powrócił spokój to minęłyby problemy. Można spróbować z Felliway do kontaktu.
Moja kotka też podsikiwała, najbardziej spodobała jej się całkiem nowa, jasna kanapa. Położyłam folię, sikała na folię :mrgreen: Wyczytałam gdzieś o folii aluminowej więć położyłam - stał się cud, bała sie szelestu kiedy wskakiwała na nią i problem minął. Przeniosła się z sikaniem i kupkaniem do wanny - zaczęłam nalewać trochę wody do wanny i wróciła do kuwety. Mam 4 koty i tylko ona miała takie upodobania.
Myślę, że trzeba próbować różnych metod. Kiedy dziecko śpi poświęcić kotom pół godzinki, pobawić się z nimi, ponosić na rękach, przytulać, nakarmic smakołykiem. No i przede wszystkim pozwolić im się poruszać pod kontrolą po całym domu - koty nie sikają co 5 mniut.
Ale jeżeli jesteś na 100% zdecydowana je oddać to te wszystkie działania nie mają sensu, tylko dobre ogłoszenia. Ale musisz mieć świadomość, że koty potrzebują czasu na aklimatyzację w nowym miejscu i jeżeli będą problemy z sikaniem to może się to zakończyć dla nich źle jeżeli nie trafią do doświadczonego i kochającego domu.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 24, 2012 13:06 Re: proszę o pomoc...

Bardzo przepraszam, jeżeli nie doczytałam (w pracy źle się czyta forum :wink: ) - czy koty są wykastrowane?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto sty 24, 2012 13:09 Re: proszę o pomoc...

vega013 pisze:Bardzo przepraszam, jeżeli nie doczytałam (w pracy źle się czyta forum :wink: ) - czy koty są wykastrowane?

W pierwszym poście jest, że kocurek jest. :)

A ja ponawiam pytanie: czy była konsultacja behawiorystyczna i co behawiorysta zalecił? Czy sugerował terapię farmakologiczną, czy tylko zmiany w otoczeniu kotów i sposobie ich traktowania? Czy zalecenia behawiorysty były realizowane?

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Wto sty 24, 2012 13:38 Re: proszę o pomoc...

powiem tak-nie wiem czy sobie kiedykolwiek poradzę z tym, że ich ze mną nie będzie. miałam dużo papug, myszkę, 4 króliki, psa, milion patyczaków, świnkę morską, rybki i wszyscy żyli sobie w szczęściu i umarli (mam nadzieje) szczęśliwi. wstyd mi że nie mogę sobie poradzić z tą sytuacją i nie jest mi łatwo tutaj pisać i się uzewnętrzniać-uwierzcie mi. ale dlatego napisałam bo ludzie którzy kochają koty znają innych którzy kochają koty. wszyscy którym się podoba mokka i milo zrezygnowali przez sikanie kocura. ja tego zatajać nie będę choć mam nadzieje że to się skończy jak zaczną wychodzić... już odpowiadam-oba po sterylce. i jak pisałam próbowałam wszystkiego co polecaliście na forum, co polecali u psów i królików. jedyne co słyszałam to że tak czasem koty mają i już. pogodziłam się z tym ale teraz jest rzeź. zdaję sobie sprawę że dom tymczasowy na2 lata to niemożliwość, ale tak mi się marzy... bo po 2 latach wróciły by do mnie i zamieszkały w domu na duuuuuuuuuużej działce miały by co robić i mam nadzieje skończyły by się kłopoty. ja jak nie to nie były by tak widoczne jak w mieszkaniu. przepraszam że tak smęce-każdy ma swoje życie i swoje problemy. postaram się wkleić jak najszybciej zdjęcia i odpisywać jak najszybciej ale mój czas zależy od Malucha. dziękuje za próby pomocy.
"Pretty in pink polos & pearls
Nothing compares to us cute classy girls
Hold your head high gorgeous
There are people that would kill to see you fall"

Yovitah

 
Posty: 14
Od: Czw kwi 26, 2007 17:10
Lokalizacja: Tarnów

Post » Wto sty 24, 2012 13:40 Re: proszę o pomoc...

Yovitah pisze:i jak pisałam próbowałam wszystkiego co polecaliście na forum, co polecali u psów i królików.

Czyli wizyta behawiorysty była?
I co powiedział?

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Wto sty 24, 2012 14:02 Re: proszę o pomoc...

A może spróbować krople Bacha - ktoś stosował w takim przypadku?
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości