Ale ja z moim pierwszym w życiu kotem (Tosikiem) miałam podobnie. Uparłam się, że chcę jednego. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałam, że przyda mu się towarzystwo...
Wszyscy mi mówili - bierz dwa, ale nie słuchałam. Dlatego jej nie krytykuję, bo wiem, że sama pewnie też to po czasie zrozumie i zaadoptuje.
