Filipek.....już tylko chwalić się pozostało:)

A, to ja nie wiedziałam,że są dwa :oops:

Mój jest 3latek...nieznosny<ale za to kochany> nigdys schroniskowa bieda dzis piekny rezydent:P :1luvu:

A Filipek to pieda znaleziona w garażu jakiejś firmy...gdy starałam sie go złapać baba kazała się śpieszyć bo już z pracy chce iść do domu i aby przypadkiem kot jej nie dotkną bo sie brzydzi....:/,,,maluch żył w toalecie przez 3dni w kociej klatce poczy wyszedł na pokoje:) teraz szaleje z moim tylko ciagle ten brzusio mnie martwi...zobaczymy co powie wet z 1,5tyg...narazie leczymy paluszka bo stan grzybiczy jest juz...

Grzybica jest paskudna, przenosi się i na inne koty i ludzi również. :cry:

A zdjęcia maluszka i rezydenta poprosimy.

wet powiedział ze to co on ma to nie powinnismy ani my ani nasz kocor sie zarazic a zmian grzybiczych po 2tyg nie zobaczymy....narazie smarujemy sie:)

Potwierdzam to, co pisze ewar o tych feromonach, chyba jednak nie pomagają zbyt często, choć pewnie liczy się też, na jakiego kota mają podziałać. U mnie Feliway tkwi w kontakcie już sporo ponad miesiąc, a zmiany nie zauważyłam żadnej. Chodzilo o to, żeby Chrapek przestał atakować Krzysia i Niunię. Filipek jest u Ciebie krótko, z czasem rezydent na pewno zmieni nastawienie.

Pani Dorocie ślicznie dziękuje za wpłate na Filipa :1luvu:

Kasiu, nie znikaj !

nie znikam tylko mialam na glowie mojeg.o kota czyt. viewtopic.php?f=1&t=135537
i nawet czasu mialam ani mysli pozbierac nie moglam....jutro foto filipa bo teraz aparatu nnie mam:)

Czytałam

Posłuchaj dobrych rad, bo nerki to poważna sprawa.Kciuki za kotka :ok:

zaniedbuje ta strone z filipem bo moj Rudzielec sie rozchorowal:( i ie mam głowy bo kasa stopniala a trzeba by było jakieś badania zrobić....

Filip ma sie dobrze burzuch dalej balon za tydzien wizyta i leczenie...chciałabym aby to juz sie wszystko skonczylo...aby Filip znalazl kochajacych ludzi i był zdrowy.....to wszytsko chyba za duzo kosztuje mojego Dudka....