PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie wrz 25, 2011 20:06 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

Nowy kotek, ten kolejny skundlony rosjanin dziś został zarezerwowany...
Cieszę się bardzo, ale jednak trochę jestem rozczarowana, że jak ładny kot, to wszyscy go chcą momentalnie, a jak zwykły dachowiec to adopcja się tygodniami ciągnie...
Ja to bym najchętniej same bidulki, brzydulki przygarniała.

Ehh...

Takie same spostrzeżenia mam po ostatnim projekcie adopcyjnym 7 szczeniaków z Miodówka.
W ciągu 4 dni wyadoptowałam 6 szczeniorów! To sukces! (Do którego przyczyniła się najbardziej Betbet zakładając wątek na dogomanii.) Ale ja nie o tym...

Szczeniaków jak pisałam było 7. W tym 1 biały, 2 kremowe, reszta brązowo-bure.
Oczywiście zainteresowanie kremowymi przerosło moje najśmielsze oczekiwania... Cały czas przychodzą meile.
No a buraski... trzeba było trochę je wciskać... namawiać ludzi ;( Przekonywać, że są cudowne, piękniejsze niż kremowe itd.
Ok, każdy ma prawo być estetą i wybierać sobie zwierzęta takie, jakie mu się podobają.

Ja z kolei mam jakoś odwrotnie. Im brzydsze zwierzę, tym bardziej mnie rozczula.

maryjane82

 
Posty: 216
Od: Nie paź 03, 2010 16:09
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie wrz 25, 2011 20:29 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

no to jeszcze kilka fotek:
Ja i Mick Jagger ;)
Obrazek
Ulubione miejsce do spania Beksy ;) ZAWSZE gdy robię coś przy komputerze....
Obrazek
druga ulubiona miejscówka ;P jakby ktoś się zastanawiał co to: druciana suszarka ;D
Obrazek
No i jeszcze foto jednego z wyadoptowanych szczeniaczków...
Obrazek

maryjane82

 
Posty: 216
Od: Nie paź 03, 2010 16:09
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon wrz 26, 2011 20:27 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

Podziwiam Cię za to, co zrobilaś z niebieskimi.. Moj się trafił chyba wybitnie charakterny, próby ręcznikowe doprowadzały go na skraj zawału. Ale teraz jest coraz śmielszy... jak nie siłą, to sposobem... (czyt żarciem ;] )
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto wrz 27, 2011 10:00 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

maryjane82 pisze:no to jeszcze kilka fotek:
Ja i Mick Jagger ;)
Obrazek

Jestem pełna podziwu dla Ciebie.
Przyznaj się czym te koty naćpałaś :wink:
Przecież pierwszy stalowy był u mnie mega dzikiem, a u Ciebie po kilku dniach miziakiem 8O

Może ja Ci dam moją Fregatkę, bo w listopadzie minie rok jak jest u mnie i będzie musiała zostać 'przez zasiedzenie', a cały czas jest dzikusem i nie nadaje się do adopcji.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto wrz 27, 2011 12:17 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

Dziewczyny, trochę przeceniacie jednak moje możliwości.
Niebieskie koty są nadal dzikami. Ten co poszedł do domu mojej koleżanki Iwony nadal jest bardzo płochliwy.
Nasz Jagger też najchętniej w ogóle by się do nas nie zbliżał. Jak daję kotom jeść i on przychodzi do miski, to muszę czekać w drugim kącie kuchni, żeby skończył, bo moje zbliżenie się do niego na mniej niż 2 metry skutkuje ucieczką.

Jest na niego jeden sposób: wyciągnąć go na siłę zza łóżka lub złapać znienacka w trakcie zabawy i porwać na ręce ;) I trzymać i nie puszczać. Po minucie zaczyna mruczeć. Wtedy można się z nim pobawić (kontrolując, żeby nie miał drogi ucieczki) lub poprzytulać się trochę lub popozować do zdjęć ;D Oczywiście malec jak tylko natrafi na chwilę nieuwagi - zwiewa ;D

Zatem nie myślcie, że ja jestem jakaś cudotwórczyni!

A teraz mam dylemat znowu. Jagger jest zarezerwowany, ale ma trafić do domu z 2 yorkami-miniaturkami.
Kurczę boję się, że wtedy już w ogóle zza kanapy/szafy/czegośtam nie wyjdzie. Co robić??

maryjane82

 
Posty: 216
Od: Nie paź 03, 2010 16:09
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto wrz 27, 2011 15:26 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

powiedzieć ludziom że taka sytuacja może nastąpić i tylko jak wezmą go z pełną świadomością to jest szansa że się uda...zresztą nie ma też co demonizować że psy takie straszne...
Salem którego złapałam pod Crystalem, mega dzik ale bez agresji trafił na DT do domu gdzie był pies i kot, najpierw był stres przed psem a w ciągu kilu dni mega obcierki o psa :) kotka rezydentka stroniła od maluchów kocich - a od człowieka raczej stronił i najdłużej zajęło mu przyzwyczajenie się...
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 28, 2011 0:39 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

Hej! Ja mam dwa yorki i pięć kotów. Yorki były w domu pierwsze; bliźniaki, mają po 4 lata, a koty po 2 lata i rok. Pierwsza kotka która do nas przybyła owszem, trochę bała się psów ale tylko się jeżyła, nic więcej. Po ok 2 tyg jej przeszło. Natomiast psy nigdy nie umiały żadnego kota pogonić ani postraszyć; wręcz przeciwnie bały się małych kociąt, a na widok najeżonego kociaka uciekały! No chyba że trzymałam kociaka na rękach, to wtedy podbiegały i wylizywały kociaka :ryk: W każdym bądź razie jeśli yorki są "prokocio" wychowane to nie powinno być problemów! W chwili obecnej moje psy po powrocie ze spacerów wylizują wszystkie koty, a mniejszy Bubbi tak upodobał sobie koteczkę Majkę że wykłada się przed nią brzuchem do góry i całuje na zawołanie! :ryk: Jaja jak berety :ryk:
Obrazek

BinaDina85

 
Posty: 217
Od: Śro kwi 14, 2010 21:38
Lokalizacja: Gdynia - Obłuże

Post » Śro wrz 28, 2011 7:45 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

Tu problem polega na tym, że kociak jest dzikusem sporym.... i jest obawa, czy oswajanie się nie cofnie, gdy narażony będzie na kontakt z psami. Do tej pory nauczony był zwiewać... w tak krótkim czasie się przestawić...może być ciężko...

Btw... BlueBerry dziś się nieco odprężył podczas "ręcznikowania" ;] Nawet pomruczał przez kilka sekund. A potem...zwial :P
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw wrz 29, 2011 19:43 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

KaleidoStar, już usłyszałam dobre wieści, że przekazujesz BlueBerry Iwonie (tej, która ma już jej braciszka, mojego Stalowego).
Iwona z Michałem mogą dużo czasu przeznaczyć na oswajanie, co im nieźle wychodzi! Dostałam już cynk, że Stalowy (Fazi) śpi z nimi w jednym łóżku ;)
I wychodzi na powitanie, jak wchodzą do domu ;D zatem są szansę na pełną socjalizację ;)

Mick Jagger pojechał do Kolbud. No i kurczę mam wątpliwości cały czas. Ludzie bardzo mili, wierzę w to, że mają szczere chęci. Ale... :
1) 2 yorki spędzają mi sen z powiek; boję się, że płochliwy cały czas Mick będzie przerażony. Z kolei zamykanie go w łazience (ten pomysł mam nadzieję, że szybko im wyperswadowałam) będzie krokiem wstecz! My specjalnie "zmuszaliśmy" kota do obcowania z innymi i z nami na okrągło, żeby się oswajam.
2) nowy dom to dom. Kotek ma być wychodzący. Super, uczuliłam nowych właścicieli, żeby kilka tygodni absolutnie go nie wypuszczali, uważali przy wypuszczaniu psów, ale czy go upilnują? On już teraz jak widzi balkon to się trzęsie z podniecenia...
Dobra, dobra, może histeryzuję. Okaże się za tydzień, będziemy dzwonić i dopytywać

maryjane82

 
Posty: 216
Od: Nie paź 03, 2010 16:09
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 29, 2011 19:48 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

p.s. chciałam się też pochwalić mailem od właścicieli Leona i Bonanzy ;-)
Witam pani Marto.
Chciałam napisać kilka ciekawostek z życia Leona i Boni-tak na nią w skrócie wołamy.Otóż większość czasu spedzają dobrowolnie na podwórku.Leoś łapie wróbelki,Boni baz ceregieli mu je zabiera.
Zapanował pokój między psem a kotkami,poczatki były jednak krwawe dla Luny.Obecnie Bonisia bawi się z Luną jak ze starą kumpelą,Leon urządza sobie delikatne sparingi.Wygląda to tak,ż pies siedzi na dole schodów,Leon trzy stopnie wyżej i "stając słupka"okłada Lunę prawa,lewa,prawa lewa ale tak delikatnie bez pazurków.Kury przyzwyczaiły się do obecności zwierzaków.Najzabawniejsze są momenty jak Bonisia mierzy się z kogutem -wzrokowo oczywiście ale w odległości 10-ciu centymetrów.Kogut się "nabandyczy" ale nigdy jej nie atakuje,zresztą Boni daje za wygraną bardzo szybko.Cóż,kogut raczej nie zaprasza do zabawy.
Leon jest cudowny-jednak bardzo chętnie wskakuje i wyleguje się na kolanach,wierci się,przewraca,domaga się pieszczot - bardzo dosadnie.Żadne choroby im nie dolegają,Leonowi oko przeszło po ok tygodniu.W miarę możliwości zapuszczałam krople ze świetlika i przemywałam rumiankiem.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z kociaków,myślę że są u nas szczęśliwe.Leon nadal chudy,Boni urosła są naprawdę śliczne i kochane.
Postaram się dorzucić pare fotek z różnych akcji,ale to w następnym mailu,ok?
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy powodzenia.
Magda i Maciej


i jeszcze jednym, również od Pani Magdy, właścicielki Leona, która tak o nim pisze:

Ja się w nim zakochałam pani Marto.Jest taki wdzięczny ogólnie,taki przytulny,naprawdę takiego kota mogłam sobie tylko wymarzyć.Chodzi za mną ,mruży oczy jak patrzymy na siebie,staje na tylnych nóżkach aby tylko go wygłaskać,wciska się pod pachy no niesamowity.

Prawie się poryczałam jak to przeczytałam.

maryjane82

 
Posty: 216
Od: Nie paź 03, 2010 16:09
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 01, 2011 20:57 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

To ja Agata:) Moja Bibcia ma się coraz lepiej, dziś byłam z nią u wetka i wyniki są baaardzo zadowalające. W poniedziałek ma jeszcze posiew i może uda nam się adoptować Beksę wcześniej. Ja już jestem w niej zakochana:))

pozdrawiam i sciskam piękne kociaki

maryjane82 pisze:Wiadomość z ostatniej chwili: BEKSA została zarezerwowana ;)
Pani Agata z Oliwy prosiła mnie o cierpliwość, bo jej druga kicia trochę się pochorowała i weterynarz zalecił tymczasowo nie dokacać.
Już się z nią rano żegnałam, myślałam, że to nasz ostatni wspólny poranek miziania w łóżku, a tu się okazuje, że jeszcze przynajmniej 2 tygodnie razem spędzimy ;)

Niebieski się oswaja. Niestety leczenie go z kociego kataru zastrzykami i tabletkami wciskanymi do gardła trochę go do nas zniechęca...
Ale robimy co możemy.
Kotek mruczy jak traktorek, daje się nosić na rękach. Jeszcze bardzo się boi i jest płochliwy, ale mamy nadzieję, że to się szybko zmieni.

No i decyzja kolejna: Będziemy łapać 2 ostatnie kotki z rodzeństwa z Karwin (rodzeństwa trzech stalowych, które są już wyłapane). Mam straszne wyrzuty sumienia, że niebieskie wyłapałyśmy, a czarne nie. Postanowiłam je złapać i na tydzień odstawić do lecznicy. W domu nie mam warunków do leczenia, bo łazienkę mam maluteńką i bez okna, a mieszkanie zbyt małe. No a moi rezydencji są niezaszczepieni ;/ Zatem tydzień leczenia i zabieram je do chałupy. Ale będzie sajgon ;)

bibellda

 
Posty: 3
Od: Sob paź 01, 2011 20:52

Post » Sob paź 01, 2011 22:05 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

Spotkałam się wczoraj z Iwoną i Michałem, BlueBerry pojechał z nimi. Nieco się wystraszyli widząc, że on naprawdę dzik. Nie spodziewali się tego - zresztą mały w gabinecie zrobił taki pokaz, że mi za niego wstyd. Weterynarz jakoś sceptycznie podszedł do mojej informacji o tym, że naprawdę byłam w stanie zakraplać Blue oczka. Myślę, ze to kwestia stresu była, bo przecież u mnie mimo że syczał itp.. zlapany w ręcznik siedział a kolanach i dawał się glaskać.
Mam nadzieję, że młody szybko się u nich oswoi i że kataru się pozbędzie... Proponowałam, że najpierw wyleczę go do końca, ale zdecydowali się na samodzielne leczenie. Skoro z Fazim dali radę i jest zdrowy już, to wierzę, że tu też sobie poradzą.
Ogólnie wrażenie mega pozytywne, Michał, który ponoć nie chcial kota... był chyba bardziej zdecydowany od Iwony po tym, jak BlueBerry pokazał na co go stać. Chociaż nie omieszkał spytać o jakies środki uspokajające...i chyba nie obrazil się za moje pytanie "ale dla kota, czy dla Ciebie?" ;]
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie paź 02, 2011 16:53 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

KaleidoStar pisze:Spotkałam się wczoraj z Iwoną i Michałem, BlueBerry pojechał z nimi. Nieco się wystraszyli widząc, że on naprawdę dzik. Nie spodziewali się tego - zresztą mały w gabinecie zrobił taki pokaz, że mi za niego wstyd. Weterynarz jakoś sceptycznie podszedł do mojej informacji o tym, że naprawdę byłam w stanie zakraplać Blue oczka. Myślę, ze to kwestia stresu była, bo przecież u mnie mimo że syczał itp.. zlapany w ręcznik siedział a kolanach i dawał się glaskać.
Mam nadzieję, że młody szybko się u nich oswoi i że kataru się pozbędzie... Proponowałam, że najpierw wyleczę go do końca, ale zdecydowali się na samodzielne leczenie. Skoro z Fazim dali radę i jest zdrowy już, to wierzę, że tu też sobie poradzą.
Ogólnie wrażenie mega pozytywne, Michał, który ponoć nie chcial kota... był chyba bardziej zdecydowany od Iwony po tym, jak BlueBerry pokazał na co go stać. Chociaż nie omieszkał spytać o jakies środki uspokajające...i chyba nie obrazil się za moje pytanie "ale dla kota, czy dla Ciebie?" ;]


KaleidoStar, przyznam szczerze, że zaskoczył mnie stan BlueBerry.
Pomijając katar, który na pewno niedługo zostanie wyleczony, kotek w porównaniu z Fazim i Mickiem Jaggerem, którzy byli z tego samego miotu, wydał mi się zabiedzony i zaniedbany.
Miał brudne, posklejane futerko, jest duuużo mniejszy od rodzeństwa (przy Fazim wygląda jak karzełek), no i jest strasznym dzikusem.
Wczoraj, gdy próbowałam go pogłaskać w kontenerku zachowywał się dokładnie tak jak w dniu wyłapania go z Karwin.
Całe szczęście Iwona i Michał, mimo, że przestraszeni, nie zniechęcili się.
Zaczęli kurację antybiotykiem i noszą go po mieszkaniu zakutanego w ręcznik. Ponoć dziś jest już lepiej. Będę informować na bieżąco.

maryjane82

 
Posty: 216
Od: Nie paź 03, 2010 16:09
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie paź 02, 2011 17:22 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

Nowy kiciuś z Sopotu w wieku ok 5 tygodni jest już dziś u nas.
Przyjechał z Sopotu. Został znaleziony na ulicy w stanie tragicznym.
Zapchlony, wychudzony, ledwo żywy.
Znalazcy zapewnili mu leczenie weterynaryjne. Kiciuś spędził kilka dni w lecznicy, gdzie najprawdopodobniej uratowano mu życie.
Teraz jest w naszej mikro-łazience. Śpi przytulony do termofora, ale najważniejsze, że ma apetyt.
Niestety obawiam się, że kotek jest zagrzybiony. Ma łyse placki na skórze, więc chwilowo muszę go izolować.
Jutro Monika ma wpaść i ocenić swoim doświadczonym okiem stan kociaka.
Obrazek

maryjane82

 
Posty: 216
Od: Nie paź 03, 2010 16:09
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie paź 02, 2011 20:13 Re: PKDT - DT u maryjane82 - moje i nie moje sierściuchy ;)

2. Edi - przybył 2 października w stanie... eh... nieciekawym. Wygląda jak siedem nieszczęść. Chudy (skóra i kości), wyłysiały, łuszczący się, trzęsący, rzucający się na jedzenie.
Kotek został znaleziony na ulicy w Sopocie w stanie skrajnego wyczerpania. Pan Michał, który go znalazł, zawiózł kotka do weterynarza i tam walczono o jego życie. Niestety nie mógł zostać w jego domu, więc został przywieziony do nas. Chwilowo kotek jest odizolowany, mam podejrzenie, że może mieć grzybicę. Biedulek śpi w olbrzymim kojcu, przytulony do termoforu, ale mam olbrzymi apetyt, co dobrze rokuje.
Obrazek[/quote]

Rzeczywiście wygląda jak siedem nieszczęść :( Ale na pewno dacie z Marcinem radę! :))
Z naszym Ruskiem - takie dostał imię ze względu na butny temperament ;)) już duże postępy :)) Poniżej link do fotek Ruska - wczoraj i dziś :) a także Faziego :)
https://picasaweb.google.com/misiek0109/FaziIRusek?authuser=0&feat=directlink
Ostatnio edytowano Nie paź 02, 2011 21:14 przez popsi, łącznie edytowano 2 razy

popsi

 
Posty: 7
Od: Śro wrz 28, 2011 18:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, muza_51 i 34 gości