Proszę o wsparcie -ruszyłam ze sterylkami-potrzebne fundusze

Znam to dobrze i wiem jak jest na wsi. Zaraz wysyłam maila do gminy, mam nadzieję, że Ci pomogą. Masz dla nich na jedzenie?

aivlis pisze:Znam to dobrze i wiem jak jest na wsi. Zaraz wysyłam maila do gminy, mam nadzieję, że Ci pomogą. Masz dla nich na jedzenie?

dzięki

te czarno białe mogę karmić(tylko tak jak pisałam nie wiem czy gdzies nie pojdą jak wlasciciel osrodka wyjedzie bo boją się moich zwierzaków),ale to i tak kropla w morzu, tu jest ich tyyyyyyyyle, więc niestety wszystkich nie wykarmię

Witam, jestem na miau pierwszy raz bo ja psami się zajmuję i raczej na dogomanii aktywna jestem. Ale przy okazji kontroli stanu psów w jednym z ośrodków w Bieszczadach poproszono mnie o pomoc w sprawie kotów.To ośrodek wypoczynkowy, mają stadninę, minizoo, podrzucają im psy i koty , najczęściej w ciąży lub małe szczeniaki i kociaki. Oni je karmią, ale wykarmić ok 50 kotów z których większość jest dzika i przychodzi tylko na jedzenie jest ciężko. Moim zdaniem kilka kotów jest do adopcji na już- same do mnie przyszły, ocierały się, łaziły za mną jak szłam do psów. Najbardziej przydałaby się sterylizacja tych dzikich kotów żeby się już więcej nie mnożyły. STONZ w Sanoku robi takie akcje dla gminy Sanok, ale ośrodek jest w gminie Solina, która nie ma umowy z żadnym weterynarzem powiatowym ani ze schroniskiem i w ogóle ignoruje problem bezdomnych zwierząt. Nie wiem jak im pomóc, nie wiem czy są fundacje które pokryłyby koszty sterylizacji a przede wszystkim je zorganizowały i wyłapały te koty do sterylizacji...Ci ludzie tam w ośrodku raczej nic z tym nie zrobią, bo mają swoja robotę, a problem się rozrasta. Byłabym wdzięczna za jakąkolwiek pomoc. Wpisałam się tutaj bo sprawa podobna

masza44 pisze:Witam, jestem na miau pierwszy raz bo ja psami się zajmuję i raczej na dogomanii aktywna jestem. Ale przy okazji kontroli stanu psów w jednym z ośrodków w Bieszczadach poproszono mnie o pomoc w sprawie kotów.To ośrodek wypoczynkowy, mają stadninę, minizoo, podrzucają im psy i koty , najczęściej w ciąży lub małe szczeniaki i kociaki. Oni je karmią, ale wykarmić ok 50 kotów z których większość jest dzika i przychodzi tylko na jedzenie jest ciężko. Moim zdaniem kilka kotów jest do adopcji na już- same do mnie przyszły, ocierały się, łaziły za mną jak szłam do psów. Najbardziej przydałaby się sterylizacja tych dzikich kotów żeby się już więcej nie mnożyły. STONZ w Sanoku robi takie akcje dla gminy Sanok, ale ośrodek jest w gminie Solina, która nie ma umowy z żadnym weterynarzem powiatowym ani ze schroniskiem i w ogóle ignoruje problem bezdomnych zwierząt. Nie wiem jak im pomóc, nie wiem czy są fundacje które pokryłyby koszty sterylizacji a przede wszystkim je zorganizowały i wyłapały te koty do sterylizacji...Ci ludzie tam w ośrodku raczej nic z tym nie zrobią, bo mają swoja robotę, a problem się rozrasta. Byłabym wdzięczna za jakąkolwiek pomoc. Wpisałam się tutaj bo sprawa podobna

Załóż nowy watek.
Ten jest dedykowany pomocy Agłaja.
Inaczej zrobi się zamieszanie.

ok, spróbuję

piccolo pisze:
masza44 pisze:Witam, jestem na miau pierwszy raz bo ja psami się zajmuję i raczej na dogomanii aktywna jestem. Ale przy okazji kontroli stanu psów w jednym z ośrodków w Bieszczadach poproszono mnie o pomoc w sprawie kotów.To ośrodek wypoczynkowy, mają stadninę, minizoo, podrzucają im psy i koty , najczęściej w ciąży lub małe szczeniaki i kociaki. Oni je karmią, ale wykarmić ok 50 kotów z których większość jest dzika i przychodzi tylko na jedzenie jest ciężko. Moim zdaniem kilka kotów jest do adopcji na już- same do mnie przyszły, ocierały się, łaziły za mną jak szłam do psów. Najbardziej przydałaby się sterylizacja tych dzikich kotów żeby się już więcej nie mnożyły. STONZ w Sanoku robi takie akcje dla gminy Sanok, ale ośrodek jest w gminie Solina, która nie ma umowy z żadnym weterynarzem powiatowym ani ze schroniskiem i w ogóle ignoruje problem bezdomnych zwierząt. Nie wiem jak im pomóc, nie wiem czy są fundacje które pokryłyby koszty sterylizacji a przede wszystkim je zorganizowały i wyłapały te koty do sterylizacji...Ci ludzie tam w ośrodku raczej nic z tym nie zrobią, bo mają swoja robotę, a problem się rozrasta. Byłabym wdzięczna za jakąkolwiek pomoc. Wpisałam się tutaj bo sprawa podobna

Załóż nowy watek.
Ten jest dedykowany pomocy Agłaja.
Inaczej zrobi się zamieszanie.

Ale link możesz podać, żeby nie przeszedł bez echa

i od razu bym zajęła się wydarzeniem na FB, mam nadzieję, że ktoś się zgłosi :ok:

w zebraniu środków pomożemy. Fajnie, że gospodarze chcą się tym zająć

na początek zastanowiłabym się nad antykoncepcją hormonalną- nie jest kłopotliwa, gdyż można przynajmniej kotkom podawać leki w jedzeniu.

XAgaX pisze: na początek zastanowiłabym się nad antykoncepcją hormonalną- nie jest kłopotliwa, gdyż można przynajmniej kotkom podawać leki w jedzeniu.

Tylko trzeba pamiętać, żeby co tydzień tego samego dnia podawać. U mnie się sprawdziły, choć raz zdarzyło mi się przegapić i dać dopiero następnego dnia, ale przez dwa miesiące był spokój. Przez ten czas zdążyłam też je oswoić na tyle, żeby nie było problemu przy wizycie w lecznicy i pobycie rekonwalescencyjnym w domu

Teraz mam wykastrowane.

aivlis pisze:
XAgaX pisze: na początek zastanowiłabym się nad antykoncepcją hormonalną- nie jest kłopotliwa, gdyż można przynajmniej kotkom podawać leki w jedzeniu.

Tylko trzeba pamiętać, żeby co tydzień tego samego dnia podawać. U mnie się sprawdziły, choć raz zdarzyło mi się przegapić i dać dopiero następnego dnia, ale przez dwa miesiące był spokój. Przez ten czas zdążyłam też je oswoić na tyle, żeby nie było problemu przy wizycie w lecznicy i pobycie rekonwalescencyjnym w domu Teraz mam wykastrowane.

Pewnie, że kastracja lepsza, ale do czasu zabiegów warto się z Promonvetem przemęczyć.

XAgaX pisze:
Pewnie, że kastracja lepsza, ale do czasu zabiegów warto się z Promonvetem przemęczyć.

Zwłaszcza, że kotki to raczej w miarę (

) chętnie jedzą w przeciwieństwie do tabletek na odrobaczenie

aivlis pisze:
XAgaX pisze:
Pewnie, że kastracja lepsza, ale do czasu zabiegów warto się z Promonvetem przemęczyć.

Zwłaszcza, że kotki to raczej w miarę ( ) chętnie jedzą w przeciwieństwie do tabletek na odrobaczenie

wystarczy podać w mokrym żarełku

ja tak swojej antybiotyk i odrobaczenie przemycałam- do mnie przyjechała już po kastracji.

Kociaki jakoś znalazły domki, sąsiedzi je pozabierali, wczoraj wysterylizowałam matkę(była juz w zaawansowanej ciąży :/ ) i ostatnią córkę, matkę wypuszczę z powrotem, a córkę ma zabrać sąsiad, który się nią opiekuje.

Agłaja^..^ pisze:Kociaki jakoś znalazły domki, sąsiedzi je pozabierali, wczoraj wysterylizowałam matkę(była juz w zaawansowanej ciąży :/ ) i ostatnią córkę, matkę wypuszczę z powrotem, a córkę ma zabrać sąsiad, który się nią opiekuje.

Dobre i tyle.

Namiawiam Wszsytkich na pisanie maili do gminy. naprawdę można pomóc w ten sposób.

Witam!

Wczoraj założyłam wątek poświęcony kotom z Jarosławca, ale jedna z użytkowniczek podałam mi link na ten. Sprawę opisałam w ten sposób:

"Pani, która bardzo często angażuje się w pomoc dla zwierząt i działa w Oławskim TOZ, była na urlopie w Jarosławcu i tam dokarmiała 7 chorych kotów, a w tym kotkę z trzema maluchami i jeszcze jedną kotkę w ciąży. Koty czasem bywają dokarmiane przez wczasowiczów, ale po sezonie przymierają głodem. Ta Pani zostawiła przed powrotem do domu antybiotyki i karmę dla tych kociaków, powiadomiła także Policję dla Zwierząt w Słupsku, byli na miejscu, ale kotów nie zlokalizowali. Powiedziano jej, że najlepiej byłoby gdyby ktoś z miesjcowych wyłapał te kociaki i przywiózł je do Słupska, ale nikt z tamtych okolic w pomoc zaangażować się nie chce.

Czy znacie kogokolwiek z tamych okolic (czy to Jarosławca, Ustki, Sławna), kto mógłby pomóc i wyłapać te kociaki??? Pani jest gotowa przekazać pieniążki na karmę. Mogę także podać namiary na nią, a ona dokładniej będzie mogła opisać całą sprawę."

Agłaja - skoro Ty pomagasz kociakom z Jarosławca, mogłabym Cię jakoś skontaktować z tą Panią? Ona chce im także pomóc. Czy mogłabym prosić o Twój numer lub mail, tak by ta Pani mogła z Tobą nawiązać kontakt? Mogę także podać Ci telefon do niej.

mozemy sprobowac, ale nie obiecuje ze uda nam sie je wylapac. zalezy czy sa b.dzikie. ostatnio probowalismy
zlapac dzikie kotki na sterylizacje i tylko 2 udalo sie zlapac, reszta b.dzika.
moj mail- aneszka@vp.pl tel. 509613747

Agłaja^..^ pisze:mozemy sprobowac, ale nie obiecuje ze uda nam sie je wylapac. zalezy czy sa b.dzikie. ostatnio probowalismy
zlapac dzikie kotki na sterylizacje i tylko 2 udalo sie zlapac, reszta b.dzika.
moj mail- aneszka@vp.pl tel. 509613747

Dziękuję!

Proszę o wsparcie -ruszyłam ze sterylkami-potrzebne fundusze

Kto przegląda forum