moje kluseczki...już dorodne podrostki zdj. DS str. 17i18

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sie 15, 2011 8:21 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Hm.... to, że nie nawołują i są spokojne, to chyba dobry objaw.
Rozumiem go tak, że jest im ciepło, nie są głodne i czują się dobrze.
Patrząc na zdjęcia, to są zdrowe i silne kociątka. Powinny dać radę.
O Medorze nie myśl nawet!
Teraz ratujesz kociaki zdrowe, jak tam trafią to się zmieni.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 8:26 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

selene00 pisze:Trzymaj je w cieple. Termofor, butelki z ciepłą wodą, co tam masz pod ręką. :roll:
Zdaje się, że planowałaś być dt. :roll: Plany Ci się przyspieszyły.
Zaraz poszukam wątków o maleńtasach.
posting.php?mode=edit&f=13&p=7834756
http://www.kocidom.waw.pl/opieka-nad-kocietami.html

tak chcialam potymczasować ale zwierza dorosłego lub starego szt. 1 :|
i mam cztery kluseczki, przez które noc zarwałam mimo, że spaly grzecznie ale po prostu mam różne czarne mysli...daleko nie patrzeć moj tata (że niby twardy chop) pierwsze po przebudzeniu pytanie "Czy wszystkie żyją?" więc każdy z nas patrzy ze smutkiem w ten kontenerek niż z radością (spią na polarowym kocyku w kontenerku wie c dodatkowo ich nie ogrzewam bo spią na kupce i są cieplutkie)
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 8:31 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Ten Medor wpadl mi do glowy tylko dlatego, że pomyślałam (nie wiem czemu), że tam będzie ktoś kto będzie umiał się nimi zająć...myśl szybko prysnęła tylko jak moj TŻ powiedział abym sie w łeb stuknęła i po co siedze na miał i po co FI i Kropka przezywam jak chcę zrobic tym maluchom to samo...i sama się w pierś bije, że na moment mi rozum przycmiło...ale po prostu się boję o nie czy ogarniemy te kluski, duzo spia przecudnie się bawią - tak mało mrawo :D ale z tym jedzeniem i kupalami trochę się przerażam, ale mama tez włącza się w opiekę więc sama nie jestem... mam tydzien urlopu a co potem nie wiem...
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 8:59 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

w Medorze raczej nie będzie lepiej.
myślę co robić. próbuję namówić TŻ-ta na ponowną wizytę na działkach.
dam znać.
gorzej, że jakby co, to z dziecięcego jedzonka mam tylko chrupki RC. mam pasztety bozity, ale nie wiem czy to dobry pomysł. chyba żeby rozgotować ryż i zmiksować z bozitą...
myślę...
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 9:10 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Wiesz, ja mam Kaszmirka z Medora. Do tej pory mam ciarki, jak słyszę tę nazwę.
atla, ja bym ryżu nie polecała, bo kotki nie będą mogły się wykupkać.
Pasztety Bozity można by rozcieńczyć.
Trzeba brać pod uwagę, że do tej pory koty były na diecie płynnej i pokarm stały jaki by nie był, trzeba wprowadzać stopniowo. W przeciwnym razie zatwardzenie murowane.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 9:12 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Iwonko! wiem, ale myślałam o tym, że bozita zazwyczaj rozluźnia stolec... dlatego pomyślałam o odrobinie ryżu, ale i tak wiadomo, ze konsystencja żarelka musi być płynna
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 9:18 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

dilah pisze:.. mam tydzien urlopu a co potem nie wiem...

A potem będą same jadły, same wydalały i będziesz szukała im domków. :wink:
Cóż los rzucił Cię na głęboką wodę.
Próbuj uczyć je samodzielnego jedzenia z płaskiego talerzyka. Pewnie że bardziej się ubrudzą niż najedzą na początku, ale przez ten tydzień powinny załapać o co chodzi.

Aaa, to dobrze że wiesz. :lol: Bałam się, że im zaserwujecie papę, że łycha stoi. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 9:32 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Ja mam coś takiego http://www.zooplus.pl/shop/koty/karmy_s ... okra/48903
To jest w formie pasztetu? musu? Dobrze rozrabia się z wodą. Kupiłam dla Noisa chudzinki.
atla, Ty jedziesz do malców? Jakby te puszki pasowały, mogłabym Ci podrzucić.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 9:37 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

dziewczyny pierwszy krok w dobrą stronę, mleko bebilon dla wcześniakow z wielkim apetytem strzykawką wypite po 5 ml (lyzka stolowa) dzieciaczki po jedzonku się rozbrykały niemrawo na 10 min i znów śpią. Brzuchy wymasowane dupki też siku było i w jednym przypadku kupka :) ten kociak co je sam więc podejrzewam, ze pozostale trzy przy nastepnym tez cos rąbną... podpowiedzcie tylko czy co 2 h je karmic? i czy te 5 ml to wystarczy? bo nie mam pojęcia


p.s. dziękuję serdecznie za chęci pomocy
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 9:39 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Mamcia moja pyta tez kiedy takie maluchy się pierwszy raz odrobaczywia? (a to juz patrzenie na nastepne dni z optymizmem) :)
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 9:41 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Hurraaa!!!! :D :ok:
One chyba dadzą Ci wyraźnie znać, że są głodne. :wink:
Jak się obudzą musisz być przygotowana na karmienie. :mrgreen: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 9:43 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

dilah pisze:Mamcia moja pyta tez kiedy takie maluchy się pierwszy raz odrobaczywia? (a to juz patrzenie na nastepne dni z optymizmem) :)

:lol: :ok: Dajcie im trochę czasu. :wink:
:ok: :ok: :ok: :ok: za ten optymizm i przyszłość. :D
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 10:08 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba jak będą same już ładnie jadły to można odrobaczać. ale to trzeba CC zapytać najlepiej.
jak jest mleko to chyba najlepiej pojechać narazie na tym mleku. można spróbować miksowanego kuraka, ale albo z mlekiem, albo z wodą.
ja się raczej nie wybiorę niestety... :( przepraszam, ale TŻ jak go pytałam, to się znacząco w czoło popukał i powiedział, że dziś znowu do dziadków nie jedzie... :roll: zresztą on nie ma kota na punkcie kotów i nie rozumie takich akcji... i nie chce ich zrozumieć. ma po tatusiu chyba... :?
tak czy owak jestem na necie... żadna ze mnie specjalistka co prawda, ale jakieś doświadczenia własne mam, bo dwa gnojki odkarmiłam. co prawda każdego z osobna, więc podziwiam każdego, kto ma na głowie więcej niż dwa smarki na raz. jakby co służe pomocą w miarę swojej skromnej wiedzy
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 10:15 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

z moim Kleofasem to było tak (póki nie jadł samodzielnie), że zawsze jak się budził był głodny i poprostu trzeba było nakamić.

z czwórką trochę gorzej, bo jak się dobrze zsynchronizują, to będą głodne jednocześnie... i trzeba czterech Dużych naraz do nakarmienia gromadki... 8O albo się karmi i cierpliwie znosi darcie paszczek przez pozostałe głodomorki...

tak myślę, że trzebaby im po troszku podstawiać płaski spodeczek z żarełkiem, żeby mogły zacząć załapywać o co w tym wszystkim chodzi.

Kleofas zjadał chyba ok. 10 ml za jednym razem, ale on po pierwszej strzykawie wyraźnie pokazywał, że jest jeszcze głodny
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 15, 2011 10:33 Re: 4 TYGODNIOWE KOCIAKI WYRZUCONE W WIADERKU....POMOCY..

Dzieciaki odnalazły mamusię, mówią że maluchów szuka bo sie okociła ludziom w piwnicy na działce ale to nie ich kot, dzieciaki mówia że siedziała na alejce i ich szukała...a tych ludzi nie ma...
Ehhh taty pomysł łapać matkę (obecnie moja mama poleciała wybadac teren) wsaćić z budka na dzialkę pusta na przeciw zaprzyjaźnioną...i niech matka z tydzien jeszcze pokarmi dopiero potem zabrać maluchy...
ale przecierz ona je wyniesie nie? i gdzies schowa...moj tata najmadrzejszy mowi że nie jak będzie miała jedzenie to ich nie przeniesie...masakra
ale najlepiej by się mama nimi zajęła...masakra jakaś...u nas na działce są mamy i mój kot więc calkiem odpada trzyamnie mamy z dziecmi...tragicznie
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości