Kota czeka w lecznicy na cięcie. Myślałam że będę wyć razem z nią w aucie

musiała mieć przykre doświadczenia z transporterem bo się miotała jak lwica w klatce
Co do kuwety to wieczorem mnie uszczęśliwiła i zostawiła grubszą sprawę

w kuwetce Bruna (swojej nawet nie powąchała)