Melisa - miła, spokojna kotka - ma dom!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 27, 2011 9:15 Re: Wyrzucili, bo urodziła...

mawin pisze:pewnie tak, większość kotek przyjmuje maluchy

Ktoś dzwonił wczoraj, że znaleźli 5 małych, mówiłam, że mam kotkę karmiącą i ewentualnie mogą przywieźć. Na razie się nie odezwali, więc może znaleźli miejsce.
Zastanawiam się czy ona nie miała przypadkiem 4 kociąt, bo 4 sutki ma czynne. Nie wiem jak to jest, czy ilość świadczy o ilości kociąt, czy np. jeden kociak może obrać sobie dwa do ciągnięcia?
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon cze 27, 2011 9:17 Re: Wyrzucili, bo urodziła...

jak moja kocica dostawała ostatnio stronghold (tak się pisze?) to wet mówił, że to poraża układ nerwowy, świerzbowców też. dlatego trzeba uważać, żeby koty nie zlizały, bo mogą mieć właśnie objawy neurologiczne. nie wiem czy oridermeryl to ta sama substancja czynna, ale działać może podobnie.
Edzina pisze:
mawin pisze:pewnie tak, większość kotek przyjmuje maluchy

Ktoś dzwonił wczoraj, że znaleźli 5 małych, mówiłam, że mam kotkę karmiącą i ewentualnie mogą przywieźć. Na razie się nie odezwali, więc może znaleźli miejsce.

mały pewnie by się ucieszył z towarzystwa :mrgreen: kotka mogła by się zdziwić z tak nagłego rozmnożenia :wink:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pon cze 27, 2011 9:19 Re: Wyrzucili, bo urodziła...

ezzme pisze:jak moja kocica dostawała ostatnio stronghold (tak się pisze?) to wet mówił, że to poraża układ nerwowy, świerzbowców też. dlatego trzeba uważać, żeby koty nie zlizały, bo mogą mieć właśnie objawy neurologiczne.

No widzisz. Więc co dać kociakowi, żeby kotka nie zlizała? Zastrzyków też się boję po tamtych kociakach.
ezzme pisze:mały pewnie by się ucieszył z towarzystwa :mrgreen:

Hehe. Za to ja raczej mniej.. Zwłaszcza w takiej ilości. :twisted:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon cze 27, 2011 22:49 Re: Wyrzucili, bo urodziła...

Bosz.. Jak ona schudła przez te 2 dni... :? Ale zaczęła jeść i na szczęście apetyt ma. Dałam jej gurmeta + jajko przepiórcze na wzmocnienie. Teraz znów gurmet (czy jak to się tam pisze, takie malutkie puszeczki) i śmietanka. Maluch też zajada.
Chodzi, załatwia się do kuwety, ale najwięcej leży. Jak chodzi to powoli i ostrożnie.. Ale psychicznie jest już sobą, czyli miłą, mruczącą kotką. Najgorsze już za nami na szczęście...
Czyściłam jej uszy, czarne jeszcze są. I teraz to już nie wiem co jej dać na tego świerzba... :? Wszystkiego już się boję..
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto cze 28, 2011 22:11 Re: Wyrzucili, bo urodziła...

to mocne kciuki zaciskam :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 29, 2011 9:44 Re: Wyrzucili, bo urodziła...

odkarmi się kotka, dobrze, że już dochodzi do siebie. na świerzba warto dać za jakiś czas adwokat na kark, powinien załatwić sprawę.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 29, 2011 22:55 Re: Wyrzucili, bo urodziła...

No i znalazłam maluszka... :?
Dzisiaj odebrałam 3 tygodniową kotkę, którą woził ktoś rowerem. Znalazł ją gdzieś po drodze. Kicia jak dopadła jedzenia, to nie przestała, póki brzuszek nie był pękaty jak balon.
Kocurek jest zachwycony nową zabawką. ;-) Jest mniejsza od niego, a on ma teraz kogo atakować, bo mama to przecież nuda. A tu coś fajnego, małego i tak śmiesznie prycha. :D
Matka kocurka zachowała się rewelacyjnie! Od razu zaczęła ją lizać i specjalnie kładła się, żeby mała mogła dość do niej i ciągnąć mleko. Nie wiem czy załapała, ale może się przekona. Kicia normalnie je z miseczki, więc może nie będzie chciała.
Kocurek wydaje się taki duży przy niej. :-)
Obrazek Obrazek
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw cze 30, 2011 8:02 Re: Kotka i dwa maluszki. Gdzieś jest nasz dom.

jednak się rozmnożyło :wink: wyglądają jak rodzina :D
jak się ma kotka? chyba już lepiej?
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Czw cze 30, 2011 8:04 Re: Kotka i dwa maluszki. Gdzieś jest nasz dom.

mam nadzieję,że wszystko się dobrze ułoży
i za te domki które gdzieś czekają na te kociaki

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 30, 2011 8:07 Re: Kotka i dwa maluszki. Gdzieś jest nasz dom.

no to chłopak wreszcie ma kogo męczyć ;-) super że koteczka trafiła do Ciebie, miała mała szczęście :-)

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 30, 2011 8:22 Re: Kotka i dwa maluszki. Gdzieś jest nasz dom.

ezzme pisze:jednak się rozmnożyło :wink: wyglądają jak rodzina :D

Nawet mi nie mów... :strach: W zasadzie to codziennie mogłabym sobie przytargać jakiegoś kota. Tam miot, tu miot, tam ktoś wyrzucił, tu znalazł.. Masakra. Już mi wszystko opada... :? Na razie muszę być ślepa, nic nie widzę, nic nie słyszę. Dopóki nie dorosną.
ezzme pisze:jak się ma kotka? chyba już lepiej?

Tak. Już jest dobrze. Apetyt ma, ale uszy jej dokuczają. Wczoraj wyczyściłam wacikami z olejkiem dla dzieci. Chociaż tyle...
Ale matką jest świetną. Chodzi za nimi, pomrukuje, nawołuje, wylizuje.
Kocurek to mały łobuz. Napada ciągle na małą, ta wrzeszczy, a on sobie nic z tego nie robi. :-)
A mała to taki chodzący okrągły brzucho. :D Jak wchodzę to biegnie szybciutko i niezdarnie, żeby się przywitać. :-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw cze 30, 2011 11:06 Re: Melisa, Malwa i Bazyl. Gdzieś jest nasz dom.

Żeby nie były takie bezimienne to koty dostały imiona kwiatowo-ziołowe. Mama - Melisa, kocurek - Bazyl, kotka - Malwa. :-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw cze 30, 2011 11:20 Re: Melisa, Malwa i Bazyl. Gdzieś jest nasz dom.

imiona świetne!
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Czw cze 30, 2011 12:38 Re: Melisa, Malwa i Bazyl. Gdzieś jest nasz dom.

Kocurek lubi nową "zabawkę". :D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw cze 30, 2011 14:19 Re: Melisa, Malwa i Bazyl. Gdzieś jest nasz dom.

śliczności z pięknymi imionami
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 5 gości