rude to każdy bierze a te inne,eh życie,życie
ja mogłabym wziąć,miejsce mam ale nie będę ukrywać -kasy brak na te co już mam

i co tu by nie kombinował to lepiej nie będzie

a i z adopcjami też słabo;te,które mam -też kiedyś były małe ale urosły...boję się,że takie "niechodliwe" kolorki zasiądą mi na wieczny tymczas a ja nie wydolę finansowo;od zeszłego roku,kiedy to przyjechały do mnie Neptunki wiele się zmieniło w moich zasobach finansowych...trochę pomocne są bazarki ale kiedyś i na to zabraknie fantów...są ludzie,którzy mają dużo,dużo więcej niż im potrzeba -czemu nie podzielą się z potrzebującymi?