Kotka pod opieką kilku osób miewa się dobrze. Dalej szukam dla niej domku.
Dziś ją głasiałam, wymieniłam wodę w poidełkach, dosypałam karmę (miała jeszcze wyłożone mnóstwo mokrego).
Maleńka pięknie mruczy. Widać jak nosi ją piękna pogoda, biega po parkingu i terenach zielonych. W zasadzie jednak stale jest na tym pierwszym. Szkoda mi jej. Tyle, że ma znośne warunki. Jest naprawdę proludzką, spragnioną czułości koteczką- smuci mnie, że mimo iż jest tu od zimy nikt jej nie zabrał
