Tusia - kotka z wyrwaną nóżką. Kto pokocha TRZY-ŁAPKĘ ?

Tusia się bardzo nacierpiała...

a teraz szuka domku, który jej to wszystko wynagrodzi

Na razie jej jeszcze nie ogłaszam, niech rana po amputacji się wygoi, i kotka dojdzie trochę do siebie. A może jakiś forumowy domek się zakocha ? :oops:

Żeby tylko dobry domek wypatrzył Tusinkę. Trzymam mocno :ok:

nika28 pisze:Tusia się bardzo nacierpiała... a teraz szuka domku, który jej to wszystko wynagrodzi

Na razie jej jeszcze nie ogłaszam, niech rana po amputacji się wygoi, i kotka dojdzie trochę do siebie. A może jakiś forumowy domek się zakocha ?

Ja się zakochałam :1luvu:

Niestety nie mogę mieć kolejnego rezydenta :cry:

ifciastu pisze:Ja się zakochałam Niestety nie mogę mieć kolejnego rezydenta

Jak większość z nas

Dla Tusi mnóstwo, mnóstwo :ok:

Tylko buraski mają takie cudne pysia.Ona to właściwie marmurka, spotkałam się też z nazwą skrzydła motyla.Ładnie, prawda? Domek znajdzie, bo wielu osobom nie przeszkadza już brak oka, łapy, czy ogona.To nadal kot, a takiemu okaleczonemu tym bardziej należy się dobry dom.Mocne kciuki :ok:

**Adopcje: 12 >>**

edii pisze:Żeby tylko dobry domek wypatrzył Tusinkę. Trzymam mocno

do góry Tusinkę :ok:

Tusia jest dzikuskiem, zwiała Pani Agnieszce, chodzi po ogródku, ale nie daje się złapać.
Jest bardzo sprytna, i mimo braku łapki zwinna.

Kto zechce takiego dzikusa ?

Znajdzie się amator dzikusek, tylko może nie od razu...

tamiss pisze:Znajdzie się amator dzikusek, tylko może nie od razu...

Fajny byłby dla niej DS wychodzący, bo w bloku może rujnować w mieszkaniu.

Borówka16 pisze:
tamiss pisze:Znajdzie się amator dzikusek, tylko może nie od razu...

Fajny byłby dla niej DS wychodzący, bo w bloku może rujnować w mieszkaniu.

Niekoniecznie musi rujnować :wink:

Znałam "króla podwórek", który kiedy zamieszkał w domu stał sie normalnym statecznym kotem. Tylko pazury ostrzył na boazerii w przedpokoju

Najlepszy dla niej byłby domek z ogrodem, ale w spokojnej okolicy... Nie jestem zwolenniczką domów wychodzących, ale w jej przypadku taki byłby najlepszy, bo źle czuje się w zamknięciu.

Ale dzikuskom ciężko jest znaleźć domy, moja śliczna, młodziutka Emma była dzikuskiem, i bardzo długo nie mogła znaleźć domu

**Adopcje: 12 >>**

nika28 pisze:Najlepszy dla niej byłby domek z ogrodem, ale w spokojnej okolicy... Nie jestem zwolenniczką domów wychodzących, ale w jej przypadku taki byłby najlepszy, bo źle czuje się w zamknięciu.

Ale dzikuskom ciężko jest znaleźć domy, moja śliczna, młodziutka Emma była dzikuskiem, i bardzo długo nie mogła znaleźć domu

mam w domu 8 latka co to 7 przezył na wolności a 6 lat nie podszedł do mnie nawet. Złapany na kastrację został przetrzymany w domu z braku innej mozliwości.Mieliśmy go zostawić na zimę by przeczekał ale lekko nam rujnował i brudził.

Walczył o wolność. Poszedł więc na podwórko. Widziałam go jak biegał zadowolony,mnie unikając.Miską nie gardził.Za 2 dni przyszedł TZ z kotem na reku.

Dzikunem co to dotknąć sie nie dał. Został przyniesiony wtulony w ramionach. Czekał pod klatką na męża.Kot nie podchodzi do drzwi nawet, unika okien,nie drapie mebli i kocha nas bezgranicznie.Przestał brudzić ,niszczyc. Jest jedynym naszym kotem co lubi gości i wita sie z nimi. Inne chowane od małego uciekają. Mieszkamy w bloku na 4 piętrze.
Nigdy nie wiesz co w duszy kota zagra. Zalezy od nas i naszej miłości.Kot tutaj ma takze swe zdanie.

Jego siostry mniejsze dzikunki poszły razem do DS.Wychodzącego.

Kciuki za koteczkę. :ok:

Nadal za Tusinkę :ok:

Tusia - kotka z wyrwaną nóżką. Kto pokocha TRZY-ŁAPKĘ ?

Kto przegląda forum