Śnieżynka biała kotka,niespełna roczna,steryliz. MA DOM

Ewar - rudzielec jest cudny

W temacie mojego auta...

Dzwoni mechanik z warsztatu:
- Chcieliśmy podłączyć pani samochód pod komputer, ale on się nie dał...

:ryk:

Naprawdę nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Brak auta bez wątpienia dobry jest dla mojej kondycji i zdrowia, chociaż nie wiem, czy tak zdrowo jest chodzić w lutym kilka km w szczerym polu, gdy wiatr pizga i jeszcze taszczyć gar z żarciem dla psów, ale dużym minusem braku vita jest np. niemożność dowiezienia do gospodarstwa siana. Które nota bene dziś się skończyło. Mechanik obstawiał zapowietrzenie, albo świece. Ze wstępnych ustaleń wynika, że to ani jedno, ani drugie i musieli zostawić samochód na warsztacie do jutra. Żeby tylko jutro mi go oddali, bo jak nie... to ja nie wiem, co dalej...

U Śnieżaka niestety rozwija się dość szybko infekcja, dzisiaj już kichała.

Potrzebuje domu na cito - mrozy mają ponoć jeszcze trochę potrwać

Ma jakieś ogłoszenia? Na pewno znajdzie domek, białe nie zdarzają się często, a kotka jest cudna.

Dzwonią ludzie w jej sprawie. Ale jedni nie mają ochotę na "jakieś głupie przesłuchania", inni obiecują wysłać maila, żebym mogła przedstawić umowę adopcyjną i jakoś te maile nie docierają, a jeszcze inni są zszokowani, że "to tak daleko, kot miał być przecież w Szczecinie!". No daleko, daleko. W innej galaktyce. Całe 89 km od układu słonecznego.

Mogę mieć domek w Warszawie dla białej piękności :1luvu:

wysyłam pw :ok:

Ale fajnie, transport się znajdzie !

A ten rudy... on jest piękny!!! Też szuka domu?

Śnieżynka wyjechała właśnie do nowego domu do Berlina

Absolutnie miłym zaskoczeniem było, że państwo przyjechali z własnym, zakupionym po drodze transporterem, więc nie musiałam dawać kolejnego swojego na "wieczne nieoddanie". Zaopatrzyli się także w karmę, o której wspominałam w mailu (RC) i kuwetę. Śnieżynka bardzo się spodobała i z oglądania zrobiła się adopcja

Zmartwieni jej stanem zdrowia, chcieli jechać specjalnie do Gorzowa, bo w internecie znaleźli, że tam jest najbliższa klinika 24ha. Ogólnie zrobili bardzo miłe wrażenie i mam ogromną nadzieję, że adopcja - choć szybka i trochę niespodziewana, okaże się udana i Śnieżakowi niczego w życiu już nie zabraknie.

Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za pomoc (zdjęcia, ogłoszenia, sprawdzenie potencjalnego domu w Wwie).

daggie pisze:A ten rudy... on jest piękny!!! Też szuka domu?

Goebbels mieszka w gospodarstwie już prawie 5 lat i jest szefem podwórka. To jest kot typowo wolnożyjący, znaczy w domu (mimo, że od dawna kastrat), nie lubi korzystać z kuwety, drze meble pazurami (bo mimo, że jest kotem "gospodarczym", ma swobodny dostęp do domu), nie przepada za zamknięciem. Mógłby oczywiście trafić do adopcji, ale raczej jako kot wychodzący, tudzież np. przystajenny, ale wtedy narażony będzie na wiele nowych niebezpieczeństw, typu samochody, psy. On psów się kompletnie nie boi, bo u mnie luzem chodzą tylko psy łagodne w stosunku do kotów, a na auta nie uważa, wchodzi pod same koła (to na niego trzeba uważać). Także myślę, że przenoszenie go z miejsca na miejsce i ryzykowna aklimatyzacja są bez sensu.

Jeśli interesuje Cię podobnie umaszczony kot, lub kotka, to daj znać, bo wiem gdzie taka parka się znajduje, a dodatkowo trzeba je stamtąd pilnie zabrać na życzenie właściciela. Koty są rodzeństwem, nie mają jeszcze roku.

No proszę, jakie miłe wieści. :ryk:

proequo pisze:Śnieżynka wyjechała właśnie do nowego domu do Berlina

Absolutnie miłym zaskoczeniem było, że państwo przyjechali z własnym, zakupionym po drodze transporterem, więc nie musiałam dawać kolejnego swojego na "wieczne nieoddanie". Zaopatrzyli się także w karmę, o której wspominałam w mailu (RC) i kuwetę. Śnieżynka bardzo się spodobała i z oglądania zrobiła się adopcja Zmartwieni jej stanem zdrowia, chcieli jechać specjalnie do Gorzowa, bo w internecie znaleźli, że tam jest najbliższa klinika 24ha. Ogólnie zrobili bardzo miłe wrażenie i mam ogromną nadzieję, że adopcja - choć szybka i trochę niespodziewana, okaże się udana i Śnieżakowi niczego w życiu już nie zabraknie.

Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za pomoc (zdjęcia, ogłoszenia, sprawdzenie potencjalnego domu w Wwie).

Ojej, do Berlina?

Nie ma problemu z przewożeniem kotka przez granicę?

Dziękuję za odpowiedź o Rudaku

A to ananas z niego

Ja bym chciała rudego, ale mama nie zgodzi się na kolejnego kota...

daggie pisze:Nie ma problemu z przewożeniem kotka przez granicę?

Przez granicę niemiecką - która w zasadzie nie istnieje - żadnego, a czemu miałby być problem?

Śnieżynka biała kotka,niespełna roczna,steryliz. MA DOM

Kto przegląda forum