Dziekuje wszystkim za odpowiedz. Tak, to uczulenie na koty. Testy byly. Upieralam sie, zeby brac leki, ze jakos to bedzie. Ale po niecalym roku leczenia, daje rade ostatnimi resztkami sil:(( Moja mama to samo:(
Bardzo mnie ta cala sytuacja stresuje, czuje sie tragicznie, ze.. bede musiala sie rozstac z moimi skarbami ;(((( Nie wiem jak one to zniosą, zwlaszcza ta mlodsza, ktora od malenkiego jest chowana w towarzystwie drugiego kotka. Juz w ogole trace nadzieje, ze uda mi sie znalezc dobry dom.. A nie chce oddawac pierwszej lepszej osobie

( Boje sie, ze np. ktos zadzwoni z ogloszenia, a bedzie chcial kota przerobic na smalec albo ze nie bedzie odpowiednim wlascicielem ;(((( Boże, tak strasznie sie z tym wszystkim czuje ;((((