» Pt sty 07, 2011 20:41
Re: Kotka dla nikogo?
Lusia tradycyjnie,przed południem drzemała na drapaku.Potem nie wiem,bo mnie długo w domu nie było.A kiedy wróciłam,od razu zrobiłam sobie kawkę i usiadłam w kuchni przy stole.Koty różnie sie zachowywały,Bayer wlazł mi przed same oczy na stół,był miedzy kubkiem a moja głowa,tak ze z kubka musiałam "zdjać" jego sierść.Carmen też wpakowała sie na stół,tylko nieco dalej.Bojkot,Kuba nie zauważyli nawet ze wróciłam,a Kasia i Artemis polowali na myszke i nie mieli czasu dla mnie.Hary jak zwykle wdrapał sie pazurami po moich plecach na ramię,zebym tylko nie zapomniała go pogłaskać.
A Lusia?
Lusia przyszła mnie przywitać,owszem,przyszła do samego stołu,usiadła jakieś pół metra ode mnie,usiadła cicho pod samą scianą i bardzo ciepłym wzrokiem przygladała się jak pije kawę...
Pogłaskałam,oczywiscie ze pogłaskałam.Przede wszystkim Lusie,właśnie za to że jest taka nienachalnie kochana...