Asia K.ja Borysa wziełam bo miał być

miało go nie być,kiedy ktoś otwiera drzwi Borysek nie zawsze stara się zwiać,nie wychodzi na pole tylko po korytarzu i wraca,tzn,ja zaraz go wołam,zaczoł podsikiwać na korytarzu..znaczyć teren,wykastrowałam go...staram się odwracać jego uwagę od drzwi,dlatego poważnie pomyślałam żeby wziąść mu koleżankę,byłoby mu weselej..kocurek jak ucieknie najbardziej ciągnie go do wózka dziecięcego mojej sąsiadki

tam sobie smacznie śpi,

więc towarzystwo albo muszę kupić mu wózek
