alix76 pisze:Mri jest niezwykłym kotem ... ma na swoim koncie kilka "nawróceń". Jednym z nich salvadoredali67, mój serdeczny kolega.
Kiedyś w czerwcu poprosiłam go o zawiezienie do Boliłapki całej wycieczki: mnie, obu CDT (na badania profilaktyczne), Memki (na szczepienie) i Mri (na badania, w związku z posikiwaniem). Dzielny człowiek zawiózł mnie i asystował przy pobieraniu kotom różnych płynów ustrojowych. Najpierw była Memka, wówczas duża, ładna szara i miękka kicia, dorosła i dobrze wyglądająca buraska. Moje 2 czarne były znane wcześniej. Na końcu przeżył szok kulturowy, kiedy wyciągnęliśmy "coś", wyglądające z grubsza jak niezbyt zadbane kociątko Memki a ja powiedziałam, a vet potwierdził, że jest to dorosła kotka, mniej więcej Memci rówieśnica.
Biedny salvadore przeżył szok kulturowy, w sumie trudno się dziwić. W taki sposób z psiarza Mri zrobiła kociarzaa widocznym tego efektem był ... Shrek u mnie, na tymczasie
.
No właśnie ... mnie to zaraz za serce chwyta. Ale trudno się z Tobą nie zgodzić, że rozsądek w takich sytuacjach musi brać górę. Zwłaszcza, że masz tymczasy, więc taka jest kolej rzeczy, aby kotki trafiały do DS. Miło się dowiedzieć, że Mri jest pośrednio sprawczynią pojawienia się Shreka.
