Mała szylkretka w potrzebie.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lis 12, 2010 21:30 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

Tak liczę że może mieć z 5 miesięcy, nie wiem czy taki kociak jest do oswojenia miałam nadzieję że tak. Wiem Anielko że Ty robisz i tak więcej niż możesz, dlatego nie "wciskałam" Ci tej małej mimo że oferowałaś pomoc zanim zdarzyło się kilka nieplanowanych kocich nieszczęść. Co do sterylizacji to jak to zrobić, pierwsza sprawa że nie mam za co, już karmienie stadka(5 w porywach 6) kotów plus swój osobisty kot jest dla mnie wysiłkiem finansowym jeśli znaję pieniądze jakimś cudem to co zrobie z kotka po zabiegu, u nas weci nie przetrzymają na 100%, w dodatku latem wyadoptowałam maleńkie kocie o ciężkiej do określenia płci mimo że dom szukał kocura, obiecałam że jeśli okaże się kotką to ją przyjmę z powrotem, no i okazało się że to kotka, ale przyzwyczaiła się do właścicieli i oni do niej więc stanęło na tym że dorzucę się do sterylki, no a to już niedługo bo kotka ma koło 5 miesięcy. Budki stawiałam kilka razy ubiegłej zimy, żadna nie stała nawet 24h, mimo że okładaliśmy je śniegiem po nocy by nie łatwo było je wypatrzyć. U nas kotów jest tyle że nie ma dnia bym nie widziała kolejnego biedaka a ja jestem tu sama. Na dogomani jest wątek psów z naszego miasta który ukazuje ogrom problemu z bezdomnymi zwierzętami u nas.

tosiatoja

 
Posty: 303
Od: Śro gru 30, 2009 22:04

Post » Sob lis 13, 2010 20:55 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

Tosiatoja, a skąd Ty jesteś?

Jeśli chodzi o kasę na sterylki, to na forum jest kasa kastracyjna, można się tam ubiegać o pieniądze. Można też zbierać na wątku. Po sterylce ja przechowuję kotki w domu. Potrzebna do tego klatka wystawowa. Może mogłabyś od kogoś pożyczyć. Jeśli w Twoim mieście jest naprawdę tak źle, jak piszesz, to tylko sterylki pomogą, bo jednemu kotu dom znajdziesz, a urodzą się następne.

A koteczka rzeczywiście wygląda na starszą niż 5 miesięcy. Jeśli jej nie głaszczesz, to trudno będzie ją już oswoić.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14768
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lis 13, 2010 22:10 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

Ile kosztuje u was sterylka?
AnielkaG
 

Post » Pon lis 15, 2010 22:07 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

Ostatnio sterylizowałam bezdomną kotkę i zapłaciłam 100zł. Warunki trochę mnie przeraziły o czystości gabinetu nie będę pisać, ale co do zabiegu nie mam najmniejszych zastrzeżeń, ranka zagoiła się super. Inny wet bierze 190zł i tam jest super no ale różnica w cenie ogromna. Nie mam klatki wystawowej i nie sadzę bym miała skąd pożyczyć, a w mieszkaniu byłby problem by ja postawić, bo w łazience mi się nie zmieści a musiałabym ją izolować ze względu na moja neurotyczną kotkę, dla niej dźwięk na klatce to stres,5-minutowy gość w domu to pól dnia w szafie bo boi się wyjść a inny kot to odmawianie jedzenia picia i kuweta tylko nocą jeśli kot jest izolowany i ona go nie widzi i nie słyszy. Szylkretka daje czasem się dotknąć i biegnie przy nodze jak idziemy z jedzeniem nie jest zupełnie dzika tylko nieufna.

tosiatoja

 
Posty: 303
Od: Śro gru 30, 2009 22:04

Post » Pt gru 03, 2010 0:11 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

A napiszę by sobie ulżyc, kociaki mi chyba zamarzły od 3 dni nie wychodzą na karmienie. Dwa dni temu zaniosłam im, jeden (pingwinek) wybiegł spod balkonu i tak płakał prosił ale nie przyszedł nie wiem czy to przez zbyt głęboki śnieg czy coś innego zostawiłam ciepłe jedzenie (wstaje w nocy i podgrzewam) by zjadły ciepłego ale nie przychodzą. U nas taki mróz i tak wiało wczoraj że obawiam się że one pozamarzały,nie mają nawet piwnicy czy wiaty nic, nie mam nawet jak sprawdzić, są na posesji gdzie nie są mile widziane a mnie nie pozwolono tam wejść. Nic nie mogę zrobić więc siedzę i bęczę z bezradności.

tosiatoja

 
Posty: 303
Od: Śro gru 30, 2009 22:04

Post » Pt gru 03, 2010 0:40 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

Tosiatoja, nie poddawaj się i nie płacz! skąd jesteś, napisz, może znajdziemy Ci kogoś do pomocy.

a Kici faktycznie szkoda. bardzo fajna jest.

i ta sterylka wcale nie jest u Ciebie taka droga, u mnie płaci się dokładnie 2x tyle.
myślę, że gdybyś stopniowo zechciała wyłapać Kocice i wysterylizować, dziewczyny by Ci pomogły. śmiało napisz do nich w wątku.
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

Post » Pt gru 03, 2010 10:19 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

U mnie też 3 koty nie pojawiały się przez kilka dni, chyba nie mogły przejść. Ale wczoraj już były wszystkie. Tam gdzie karmię mają tylko budy styropianowe, żadnej wiaty ani piwnicy nie ma, śnieg jest po pas, karmię tylko ja. Jak nie przyjda na czas, wszystko zamarza, mają tylko suche wtedy.
AnielkaG
 

Post » Sob gru 04, 2010 11:34 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

przydałoby się zdjęcie Szylkretki...
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

Post » Sob gru 04, 2010 12:23 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

turkusowa pisze:Tosiatoja, nie poddawaj się i nie płacz! skąd jesteś, napisz, może znajdziemy Ci kogoś do pomocy.

a Kici faktycznie szkoda. bardzo fajna jest.

i ta sterylka wcale nie jest u Ciebie taka droga, u mnie płaci się dokładnie 2x tyle.


Turkusowa, co Ty gadasz... w Lublinie, bez żadnej łaski, można z ulicy za 120 (ul.Głuska)-140zł(Wierzbowa) wysterylizowac kotkę.
Tylko trzeba poszukać, podzwonić po wetach...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob gru 04, 2010 14:43 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

Kasia D. pisze:Turkusowa, co Ty gadasz... w Lublinie, bez żadnej łaski, można z ulicy za 120 (ul.Głuska)-140zł(Wierzbowa) wysterylizowac kotkę.
Tylko trzeba poszukać, podzwonić po wetach...
dzięki za namiary. w okolicach, w których pytałam, w 2 miejscach wszędzie liczono sobie 200. ale fakt, nie szukałam dalej. z drugiej str. tak myślę, że gdybym miała przedzierać się przez miasto samochodem lub taxi, kosztorys wyglądałby podobnie.

co z Koteńką? pojawiła się?
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

Post » Nie gru 05, 2010 22:56 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

Kotka wraz z rodzinką(w całości) pojawiła się wczoraj na karmieniu. Wszystkie wygłodzone i przemarznięte, tak strasznie im burczało w brzuchach jak jadły że pewnie to był ich pierwszy posiłek od 5 dni bo tyle się nie pojawiały, niestety jak na złość wczoraj tylko suche zaniosłam. Tak kombinuję jak by załatwić sterylkę małej reszta to nawet nie wiem jakiej jest płci, chyba najwcześniej wiosną coś da rade zrobić, mam nadzieję że coś wykombinuję do tego czasu.

tosiatoja

 
Posty: 303
Od: Śro gru 30, 2009 22:04

Post » Pon gru 06, 2010 10:20 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

Tosiatoja nie czekaj do wiosny, jak będzie ciepły luty to ją łap. Dam Ci połowę sumy na sterylkę.
AnielkaG
 

Post » Pon gru 06, 2010 22:55 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

Anielka ma rację, na wiosnę to już może być za późno... zresztą teraz i zimą, kiedy tylko temperatura gwałtownie skoczy parę kresek w górę, Koty zaczynają szaleć... jak zbierać kasę, łapać i sterylizować, to już
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

Post » Czw gru 16, 2010 18:50 Re: Mała szylkretka w potrzebie.

Ona chyba jeszcze za mała by zaciążyć przed wiosną na zdjęciach trochę okazalej wygląda, złapałabym nawet dziś tylko nie mam gdzie przetrzymać po zabiegu, u nas wet nie przetrzyma nawet dnia, a warto by było ze 2 tyg ja w cieple potrzymać bo jak z gołym brzucholem na taki mróz pościć, one śpią pod zasypanym zepsutym autem.
z obserwacji wnioskuję że jej mamą jest arlekinek ze zdjęcia bo jak głaskam małą to tamta chce mnie łapką pacnąc i na odwrót małe broni arlekinka(i).

tosiatoja

 
Posty: 303
Od: Śro gru 30, 2009 22:04

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 5 gości