
Dobrze, że ma apetycik.
No i jest miziaczek, mimo dokuczającego mu bólu.
Trzeba ciachnąć go jak najszybciej, bo im dłużej będziesz czekać, tym martwica większa.
Może dogadaj się w wetem /tylko porządnym/, niech zrobi zabieg na krechę, a tu ktoś obeznany z/na forum /bo ja niestety lewa w tej materii jestem/, skombinuje jakąś akcję zbierania pieniąchów.
Chętnie wpłacę jakiś grosik, tylko ktoś musi zająć się tą całą obcą mi otoczką.
Idę dalej szukać pomocy.