Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lip 24, 2010 13:07 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

Nie zrobilam bo nie bylo potrzeby, kot byl zdrow jak ryba.:)

Koncze temat bo to bezsensowne:)) Pozdrawiam.

edi86

 
Posty: 26
Od: Wto maja 25, 2010 19:52

Post » Sob lip 24, 2010 13:19 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

edi86 pisze:Nie zrobilam bo nie bylo potrzeby, kot byl zdrow jak ryba.:)

Koncze temat bo to bezsensowne:)) Pozdrawiam.

Na oko był zdrowy? W takim razie zazdroszczę tego rentgena w oczach... :?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob lip 24, 2010 16:19 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

Sikanie poza kuwetą bardzo często jest objawem choroby pęcherza i /lub nerek :!:
Koniecznie zgłoś się z kotką do dobrego weta (patrz podforum"Weci polecani").
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob lip 24, 2010 18:34 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

edi86 pisze:Nie zrobilam bo nie bylo potrzeby, kot byl zdrow jak ryba.:)

Koncze temat bo to bezsensowne:)) Pozdrawiam.

Tak bardzo częste "kot by zdrowy jak ryba" a jak miał ci powiedzieć, że coś mu dolega? Mój Gruś "zdrowy jak ryba" bawiący się, z apetycikiem (niewąskim) zaczął sikać, niby wszystko ok a on sika. Oczywiście nie złośliwie! Poszłam z nim do weta Gruś miał chory pęcherz został wyleczony i teraz już nie sika.
I bardzo dobrze, że cię gryzie sumienie, bo nie zrobiłaś wszystkiego.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Sob lip 24, 2010 22:05 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

biamila pisze:
edi86 pisze:Nie zrobilam bo nie bylo potrzeby, kot byl zdrow jak ryba.:)

Koncze temat bo to bezsensowne:)) Pozdrawiam.

Tak bardzo częste "kot by zdrowy jak ryba" a jak miał ci powiedzieć, że coś mu dolega? Mój Gruś "zdrowy jak ryba" bawiący się, z apetycikiem (niewąskim) zaczął sikać, niby wszystko ok a on sika. Oczywiście nie złośliwie! Poszłam z nim do weta Gruś miał chory pęcherz został wyleczony i teraz już nie sika.
I bardzo dobrze, że cię gryzie sumienie, bo nie zrobiłaś wszystkiego.


Zrobiłam czy nie, nie Tobie to oceniać bo nawet nie wiesz z kim rozmawiasz. Szczanie na wszystko co możliwe było jednym z wielu wybryków, które kot przez kilka lat swojej kadencji u mnie w domu wyczyniał. Poza tym nie jestem ślepa, zauwazyłabym jak kot cierpi i sika z powodu choroby a nie zazdrości, w końcu to chyba ja miałam go pod swoim dachem kilka lat nie Ty, prawda? Więc uwierz mi na słowo, ze kot był zdrowy a sikał tylko i wyłącznie z zazdrości, byl kotem domowym więc zadnym wirusem czy chorobą zarazić się nie mogł. A na sam koniec dodam, że oprocz sikania zrobił całą masę innych szkód, wydrapał gąbkę w drzwiach wejsciowych, wchodził za szafki kuchenne oraz pod wannę i tam srał a wszelkie zabezpieczenia rozpracowywał w przeciągu nocy, rozdrapał róg od 2 kanap i ostrzył sobie pazury na drewnianych drzwiach od szafy mimo, że przyniosłam mu drapak do domu to nawet na niego nie spojrzał.
Żyje z renty po rodzicach i niestety na kolejne naprawy w kółko stać mnie nie było.

Pozatym wyraziłam tylko swoją opinię na temat tego, co z sikaczem nalezy zrobic i co zrobiłam ja i nie potrzebuje teraz rad w stylu" badania moczu" bo i tak juz jest po ptokach. Jak (o ile wogole) zaadoptuje kiedyś kota to napewno w razie W podje do weta jak bedzie sikac i zrobie badania, ale prosze mi uwierzyć, że sikanie przez chorobę a z zazdrości da się odróżnić całkiem łatwo.

edi86

 
Posty: 26
Od: Wto maja 25, 2010 19:52

Post » Nie lip 25, 2010 6:18 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

edi86 pisze:
biamila pisze:
edi86 pisze:Nie zrobilam bo nie bylo potrzeby, kot byl zdrow jak ryba.:)

Koncze temat bo to bezsensowne:)) Pozdrawiam.

Tak bardzo częste "kot by zdrowy jak ryba" a jak miał ci powiedzieć, że coś mu dolega? Mój Gruś "zdrowy jak ryba" bawiący się, z apetycikiem (niewąskim) zaczął sikać, niby wszystko ok a on sika. Oczywiście nie złośliwie! Poszłam z nim do weta Gruś miał chory pęcherz został wyleczony i teraz już nie sika.
I bardzo dobrze, że cię gryzie sumienie, bo nie zrobiłaś wszystkiego.


Zrobiłam czy nie, nie Tobie to oceniać bo nawet nie wiesz z kim rozmawiasz. Szczanie na wszystko co możliwe było jednym z wielu wybryków, które kot przez kilka lat swojej kadencji u mnie w domu wyczyniał. Poza tym nie jestem ślepa, zauwazyłabym jak kot cierpi i sika z powodu choroby a nie zazdrości, w końcu to chyba ja miałam go pod swoim dachem kilka lat nie Ty, prawda? Więc uwierz mi na słowo, ze kot był zdrowy a sikał tylko i wyłącznie z zazdrości, byl kotem domowym więc zadnym wirusem czy chorobą zarazić się nie mogł. A na sam koniec dodam, że oprocz sikania zrobił całą masę innych szkód, wydrapał gąbkę w drzwiach wejsciowych, wchodził za szafki kuchenne oraz pod wannę i tam srał a wszelkie zabezpieczenia rozpracowywał w przeciągu nocy, rozdrapał róg od 2 kanap i ostrzył sobie pazury na drewnianych drzwiach od szafy mimo, że przyniosłam mu drapak do domu to nawet na niego nie spojrzał.
Żyje z renty po rodzicach i niestety na kolejne naprawy w kółko stać mnie nie było.

Pozatym wyraziłam tylko swoją opinię na temat tego, co z sikaczem nalezy zrobic i co zrobiłam ja i nie potrzebuje teraz rad w stylu" badania moczu" bo i tak juz jest po ptokach. Jak (o ile wogole) zaadoptuje kiedyś kota to napewno w razie W podje do weta jak bedzie sikac i zrobie badania, ale prosze mi uwierzyć, że sikanie przez chorobę a z zazdrości da się odróżnić całkiem łatwo.

Wcale nie łatwo i to że kot jest kotem domowym niewychodzącym nie ma znaczenia. To tak jakby stwierdzić, że ludzie, którzy nie wychodziliby na dwór byliby zdrowi :roll: Masz wyrzuty sumienia i dobrze, bo to co opisujesz o zachowaniu swego kota świadczy właśnie, że on był chory. Takie zachowania kota to podstawa do nabrania wątpliwości graniczących z pewnością, że kotem coś się dzieje niedobrego. I nie muszę wiedzieć kim jesteś aby wypowiadać się na temat tego co zrobiłaś. Zawiodłaś kota i już.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie lip 25, 2010 10:31 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i podpowiedzi
Wybieram się z moją kicią do weta i jeszcze raz zrobię badania
Jeszcze raz dzięki :ok:
Pozdrawiam

Voncia

 
Posty: 25
Od: Pt sty 29, 2010 17:22

Post » Nie lip 25, 2010 10:33 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

Voncia pisze:Pilne!
Szukam domu dla mojej rocznej kotki chce ją oddać w dobre ręce :( Powód oddania mojej kici jest taki że nie radze sobie już z nią ... sika moim dzieciom gdzie popadnie łóżka , ubrania wszystko co jest od moich dzieciaków to zaraz obsikuje(nie wiem czy to przypadkiem nie robi z zazdrości) jestem już wykończona tym ... Wytrzymawałam walczyłam i robiłam wszystko ale dziś w nocy przebrała się miarka mój 4-letni syn przyszedł w nocy do mojego łóżka skarżył się że ma mokrą poduszkę myślałam że się spocił poszłam sprawdzić okazało się że kicia mu na sikała prosto na poduszkę Przed wczoraj przyłapałam ją jak sika na poduszkę córki mam już dosyć ... Poddaję się ... Proszę czy ktoś zna osobę która by przygarneła roczną wysterylizowaną kicie ? Jestem z Katowic
<---------------------------------------------------


OGŁOSZENIE JEST JUŻ NIEAKTUALNE !!!

Voncia

 
Posty: 25
Od: Pt sty 29, 2010 17:22

Post » Nie lip 25, 2010 11:42 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

Jest nieaktualne, bo ?
Znalazł się nowy dom czy kicia się oduczyła ?
edi86-moja kicia robi po kątach, wet mówi, że taka jej uroda, pomimo badań, zmian żwirków i innych rzeczy to samo, czasem zdarzy jej się zrobić do kuwety, to dostaje nagrodę i wychwalam ja pod niebiosa, ale ona chyba w sumie nie wie o co mi chodzi i ma mnie za wariatkę.
Ale nie to jest najuciążliwsze-bielizna, moja droga, porządna bielizna, namiętnie zżerana jak ją tylko dorwie.
I co ?
Kocham ją jak moje dzieci, choć czasem przezywam w duchu a nigdy na głos.

Nie powiem, że nie, bo ciężko jest znieść sikacza, jeszcze bardziej jak zrobi to do łóżka, Rudemu się zdarzyło parę razy poszczać mi łóżko, ale było przed wymianą, więc trudno.
Bardziej sikał przed kastracją, na zasłonach miałam smugi dzien w dzień a w mieszkaniu śmierdziało jak w schronie.


Ale pomijając co chciałam przekazać- z własnych obserwacji wiem, że osoba, która nie znosi kotów, będzie przez nie traktowana z pogardą.
I jeśli facet nie lubił kota to na pewno dał mu to dosadnie do zrozumienia.
A więc jeśli to by było dla mnie ważne-mieć kota, którego nie akceptuje mój facet, to dostaje kopa w dupę i do widzenia-oczywiście facet, nie kot, bo skoro nie lubi kota, to może i dziecka w przyszłości nie zaakceptuje ?

kiora-kociara

 
Posty: 909
Od: Nie paź 09, 2005 12:23
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Nie lip 25, 2010 11:45 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

@ Biamila Szkoda mi czasu na bezsensowną gadkę z kimś, kto nie umie się postawić na miejscu drugiej osoby i chociaz postarać zrozumieć się jej argumentów:) Widocznie kocia miłość zaślepiła Ci oczy.

Kończę gadkę bo dalsze przekomarzanie się kto ma rację bez bezsensowne, ja swoje wiem i wiem, że dobrze postapiłam. Nikt nie jest idealny, a mój portfel też ma ograniczenia, miałam problemy finansowe i ledwo kiniec z koncem wiązałam, wiec chyba logiczne, że na badania kocura na ulicy nie znajdę. Dlatego też go oddałam i po problemie. Poza tym wypada wiedziec cokolwiek na temat sprawy w ktorej chce się wypowiadac a nie upominac kogoś o kogo sytuacji nie ma się zielonego pojecia. Naprawde Ci współczuje bo obsesja kocia nie pozwala Ci racjonalnie myślec. Moim zdaniem autorka wątku lepiej by postapiła oddając kłopotliwego kota za wczasu po dalsze sikanie na rzeczy dzieci nie rokuje dobrze na sytuacje mniędzy człownkami rodziny. Kazdemu predzej czy później puszczają nerwy.

Ciao.
Ostatnio edytowano Nie lip 25, 2010 12:01 przez edi86, łącznie edytowano 1 raz

edi86

 
Posty: 26
Od: Wto maja 25, 2010 19:52

Post » Nie lip 25, 2010 11:59 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

kiora-kociara pisze:Jest nieaktualne, bo ?
Znalazł się nowy dom czy kicia się oduczyła ?
edi86-moja kicia robi po kątach, wet mówi, że taka jej uroda, pomimo badań, zmian żwirków i innych rzeczy to samo, czasem zdarzy jej się zrobić do kuwety, to dostaje nagrodę i wychwalam ja pod niebiosa, ale ona chyba w sumie nie wie o co mi chodzi i ma mnie za wariatkę.
Ale nie to jest najuciążliwsze-bielizna, moja droga, porządna bielizna, namiętnie zżerana jak ją tylko dorwie.
I co ?
Kocham ją jak moje dzieci, choć czasem przezywam w duchu a nigdy na głos.

Nie powiem, że nie, bo ciężko jest znieść sikacza, jeszcze bardziej jak zrobi to do łóżka, Rudemu się zdarzyło parę razy poszczać mi łóżko, ale było przed wymianą, więc trudno.
Bardziej sikał przed kastracją, na zasłonach miałam smugi dzien w dzień a w mieszkaniu śmierdziało jak w schronie.


Ale pomijając co chciałam przekazać- z własnych obserwacji wiem, że osoba, która nie znosi kotów, będzie przez nie traktowana z pogardą.
I jeśli facet nie lubił kota to na pewno dał mu to dosadnie do zrozumienia.
A więc jeśli to by było dla mnie ważne-mieć kota, którego nie akceptuje mój facet, to dostaje kopa w dupę i do widzenia-oczywiście facet, nie kot, bo skoro nie lubi kota, to może i dziecka w przyszłości nie zaakceptuje ?



Wybacz ale ja urody w postaci niszczenia mojego domu czyli szczania wszędzie gdzie to tylko możliwe tolerowac nie bedę. Starałam się ze wszystrkich sił ale nie dawało to efektów. Moj kocur był tez wykastrowany mimo tego z wizytą kazdego gościa zachowywał się skandalicznie. Sikał na kurtki znajomych, do butów tylko dlatego, że ktos nie chciał go wziąśc na rećce czy podrapać.
Ale z tym , że facet dostaje kopa w dupe bo nie akceptuje kota to hmm... śmiech na sali. Nikt nie może mu nazucic miłości do kotow jezeli on sam chcec tego nie bedzie. Mam dodatkowo psa ze schornu ktorego moj facet kocha ponad zycie mimo tego, ze pies sie czasem pozyga ( bo taka jego uroda a raczej fetysz) czy weyciągnie worek ze smieciami. I nie porownoj tu kota z dzieckiem bo to jest smieszne i ponizej wszelkiej krytyki O.o
Jak mozna porownac kota do wlasnego dziecka??
Wlasnie dzieki mojego chlopowi na oczy przejzalam i pozbylam się kocura dzieki ktoremu moj dom wygladal jak po przejsciu byrzy, wszystko podrapane, obszczane a smierdzialo tak, że biło po twarzy jak się do domu wchodzilo.

Koty mają swoje humory i temperamenty, w koncu od czegos powiedzenie, że kot chodzi wlasnymi sciezkami się wzielo.
Teraz mam czyste zadbane mieszkanie po remoncie i nigdy wiecej nie popelnie bledu w ktorym bezgraniczna milosc do zwierzaka bedzie gorowala nad zdrowym rozsadkiem.

i proponuje zamknac wątek bo i tak sie nigdy nie godadamy.

:ozdrawiam i żegnam za razem.

edi86

 
Posty: 26
Od: Wto maja 25, 2010 19:52

Post » Nie lip 25, 2010 12:31 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

edi86 pisze:Szkoda mi czasu na bezsensowną gadkę z kimś, kto nie umie się postawić na miejscu drugiej osoby i chociaz postarać zrozumieć się jej argumentów:) Widocznie kocia miłość zaślepiła Ci oczy.

Kończę gadkę bo dalsze przekomarzanie się kto ma rację bez bezsensowne, ja swoje wiem i wiem, że dobrze postapiłam. Nikt nie jest idealny, a mój portfel też ma ograniczenia, miałam problemy finansowe i ledwo kiniec z koncem wiązałam, wiec chyba logiczne, że na badania kocura na ulicy nie znajdę. Dlatego też go oddałam i po problemie. Poza tym wypada wiedziec cokolwiek na temat sprawy w ktorej chce się wypowiadac a nie upominac kogoś o kogo sytuacji nie ma się zielonego pojecia. Naprawde Ci współczuje bo obsesja kocia nie pozwala Ci racjonalnie myślec. Moim zdaniem autorka wątku lepiej by postapiła oddając kłopotliwego kota za wczasu po dalsze sikanie na rzeczy dzieci nie rokuje dobrze na sytuacje mniędzy człownkami rodziny. Kazdemu predzej czy później puszczają nerwy.

Ciao.

Jakoś nie potrafię postawić się w sytuacji osoby, która traktuje zwierze jak popsuty odkurzacz, który "nie rokuje". Zamknij oczy i postaw sie w sytuacji osoby, która kota traktuje jak członka rodziny i nawiązuje nim więź. Pragnie zrobić wszystko, żeby kot został, bo kiedy go do siebie przyjmowała podjęła zobowiązanie bycia za niego odpowiedzialną. Oczywiście Twoje podejście do sprawy jest dużo wygodniejsze i bardziej nowoczesne, kot się popsuł, kot musi odejść. Racjonalizujesz swoją decyzję i masz nadzieję, że osoba w wątku podjęła podobną. Ba, zachecasz ją do tego, bo wtedy Twoja decyzja o pozbyciu się kłopotliwego zwierzęcia wyglądałaby ciut lepiej i ciut bardziej czułabyś się usprawiedliwiona.
Napiszę tak, stań w prawdzie i zostań z nią, nie zachowałaś się fajnie, pozbywając się kota. Twoje poczucie winy jest uzasadnione, nie jesteś tak dobrym człowiekiem, jakim chciałabyś sie widzieć. Bywa. Zamiast bagatelizować sprawę i obrażać forumowiczów, nazywając ich odpowiedzialne podejście "kocią obsesją", po prostu następnym razem zachowaj się tak jak trzeba, albo nie decyduj się na kolejne zwierze. I tyle.
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Nie lip 25, 2010 12:34 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

edi86 pisze:
kiora-kociara pisze:Jest nieaktualne, bo ?
Znalazł się nowy dom czy kicia się oduczyła ?
edi86-moja kicia robi po kątach, wet mówi, że taka jej uroda, pomimo badań, zmian żwirków i innych rzeczy to samo, czasem zdarzy jej się zrobić do kuwety, to dostaje nagrodę i wychwalam ja pod niebiosa, ale ona chyba w sumie nie wie o co mi chodzi i ma mnie za wariatkę.
Ale nie to jest najuciążliwsze-bielizna, moja droga, porządna bielizna, namiętnie zżerana jak ją tylko dorwie.
I co ?
Kocham ją jak moje dzieci, choć czasem przezywam w duchu a nigdy na głos.

Nie powiem, że nie, bo ciężko jest znieść sikacza, jeszcze bardziej jak zrobi to do łóżka, Rudemu się zdarzyło parę razy poszczać mi łóżko, ale było przed wymianą, więc trudno.
Bardziej sikał przed kastracją, na zasłonach miałam smugi dzien w dzień a w mieszkaniu śmierdziało jak w schronie.


Ale pomijając co chciałam przekazać- z własnych obserwacji wiem, że osoba, która nie znosi kotów, będzie przez nie traktowana z pogardą.
I jeśli facet nie lubił kota to na pewno dał mu to dosadnie do zrozumienia.
A więc jeśli to by było dla mnie ważne-mieć kota, którego nie akceptuje mój facet, to dostaje kopa w dupę i do widzenia-oczywiście facet, nie kot, bo skoro nie lubi kota, to może i dziecka w przyszłości nie zaakceptuje ?



Wybacz ale ja urody w postaci niszczenia mojego domu czyli szczania wszędzie gdzie to tylko możliwe tolerowac nie bedę. Starałam się ze wszystrkich sił ale nie dawało to efektów. Moj kocur był tez wykastrowany mimo tego z wizytą kazdego gościa zachowywał się skandalicznie. Sikał na kurtki znajomych, do butów tylko dlatego, że ktos nie chciał go wziąśc na rećce czy podrapać.
Ale z tym , że facet dostaje kopa w dupe bo nie akceptuje kota to hmm... śmiech na sali. Nikt nie może mu nazucic miłości do kotow jezeli on sam chcec tego nie bedzie. Mam dodatkowo psa ze schornu ktorego moj facet kocha ponad zycie mimo tego, ze pies sie czasem pozyga ( bo taka jego uroda a raczej fetysz) czy weyciągnie worek ze smieciami. I nie porownoj tu kota z dzieckiem bo to jest smieszne i ponizej wszelkiej krytyki O.o
Jak mozna porownac kota do wlasnego dziecka??
Wlasnie dzieki mojego chlopowi na oczy przejzalam i pozbylam się kocura dzieki ktoremu moj dom wygladal jak po przejsciu byrzy, wszystko podrapane, obszczane a smierdzialo tak, że biło po twarzy jak się do domu wchodzilo.

Koty mają swoje humory i temperamenty, w koncu od czegos powiedzenie, że kot chodzi wlasnymi sciezkami się wzielo.
Teraz mam czyste zadbane mieszkanie po remoncie i nigdy wiecej nie popelnie bledu w ktorym bezgraniczna milosc do zwierzaka bedzie gorowala nad zdrowym rozsadkiem.

i proponuje zamknac wątek bo i tak sie nigdy nie godadamy.

:ozdrawiam i żegnam za razem.

Edi86, zejdź z wątku, bo Twoje wymądrzanie się tutaj dla osób, które mądrze kochają zwierzęta jest nie do zniesienia. Żal mi psa, którego masz u siebie, bo jak zachoruje to też się go pozbędziesz, z powodu "pustego portfela".

Do autorki wątku: dlaczego ogłoszenie jest już nieaktualne? Znalazłaś przyczynę, dla której Twój kot sika? Chciałabym się dowiedzieć, bo moja przyjaciółka ma podobny problem, może podpowiem jej jakieś rozwiązanie...

agabor

 
Posty: 319
Od: Pt lut 29, 2008 17:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 25, 2010 12:53 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

edi86-nie porównuję kota do dziecka, choć powinnam.
Czy jeśli dziecko nie będzie chciało sikać w pieluchę oraz nocnik a do łóżka, czy na stojąco koło stołu, to tez będziesz szukać na form kogoś kto zaadoptuje Twoje dziecko, bo CI smierdzi ?
Mam dzieci, mam koty i wiem o czym piszę.
I jedno i drugie bywa kłopotliwe, złośliwe, nerwowe, ba zwierzę nawet do pięt dzieciom nie dorasta pod względem pomysłów.
Fakt, nie ma o czym dyskutować, ponieważ jesteś kolejną osobą na forum, która stara się usprawiedliwić swój czyn i usprawiedliwić własne sumienie.

kiora-kociara

 
Posty: 909
Od: Nie paź 09, 2005 12:23
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Nie lip 25, 2010 14:12 Re: Pilne! Oddam za darmo w dobre ręce kotkę roczną :((

@ agabor Twoja bezczelnośc i chamstwo nie znają granic. Zal Ci mojego psa? A mi żal tak płytkiej i ograniczonej osoby, która sama mądrzac się upomina mnie. Przeciez nie zabiłam kota, nie wurzuciłam na ulice tylko oddałam komuś, kto ma wieksza cierpliwośc i zaplecze finansowe na odnawianie co rusz szkod wyrządzonych przez kotai na ewentualne leczenie oile zajdzie taka potrzeba. Puki moja mama zyła to jakoś dawało rade utrzymać wszystko w granicach przyzwoitosci, ale kiedy zmarła niestety nie byłam w stanie odmowić samej sobie jedzenia by reperowac po raz 10 drzwi. Po czym wnioskujesz, ze nie kocham zwierzaków? Po tym, ze nie zatrzymałam kota swoim własnym kosztem? Skoro Ty wolałabys gnić w brudzie i smrodzie ale z kotem u boku to prosze bardzo, niestety nie kazdy jest takim samarytaninem jak Ty by swoje własne życie i zdrowie poświecać zwierzeciu. Pozatym coscie sie tak przyczepili do tego, że tamten kot był chory? Ja go miałam, ja z nim chodziłam na szczepienia, obcinanie pazurów, do weterynarza na kontrole to chyba lepiej wiem czy był chory czy nie.
I jeszcze raz powtarzam, że porownywanie wlasnego dziecka do zwierzecia jest żałosne i nie na miejscu, bo to chyba logiczne, że wlasnego dzieciaka nie oddam?? Troche mi żal takich ludzi, ktorzy przywolują juz naprawde smieszne argumenty w rozmowie tylko po to aby wytknąc komuś błąd bądź pokazac, że to własnie JA mam racje.

I czy ja cokolwiek chcę tu przez Wami usprawiedliwiać?Nie wydaje mi się. Pisze jaka była sytuacja i dlaczego oddałam kota a oskarżacie mnie tu o jakąs zbrodnię na zwierzaku.. Chryste, obled i brak zdrowego rozsądku u niektorych wylewa się az tutaj.

Niektórym radzę poskromic swoje gorzkie żale i wczuć się w sytuację drugiej osoby a nie oskarżac na podstawie swoich widzi mi się a w dodatku czytac między wierszami, bo tekst, że oddam psa bo mnie nie stac na leczenie napewno takim wyrwanym z kontekstu zdaniem jest bo nigdzie nie pisałam, że ktores z moich zwierząt będac chore zostało oddanym, moja sytuacja się poprawila i stac mnie na utrzymanie i siebie i psa, bez jakich kolwiek wyrzeczen.

edi86

 
Posty: 26
Od: Wto maja 25, 2010 19:52

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 675 gości