Kropka jest kochaną kicią, a wyciągnięta do głaskania ręka przyciąga ją jak magnes... nie miała łatwego życia, niestety, i jej pierwszy odruch był skulić się i uciec... Postępy Kropki można widzieć dosłownie codziennie, jak się oswaja i zaprzyjaźnia. No i coraz krótszy jest czas potrzebny do rozmruczenia Kropki - obecny rekord to 15 sek!!

Kropka niestety spuszcza regularne manto mojemu biednemu rezydentowi Szejkowi, który chodzi od tego cały w stresie i zalicza kolejną infekcję...
Mam nadzieję że Kropeczka bidula znajdzie swój domek - albo choć może DT na trzy miesiące, kiedy mnie nie będzie?