Wróciłyśmy.
Tylko gorzej jeżeli ona [kotka] w przeciągu tych 3 dni urodzi...ale nie powinna, bo podobno nie wygląda na taką co "by miała zaraz rodzić"
A jednak, kotka wczoraj urodziła 4 kociąt.
Niestety do dnia dzisiejszego zostały tylko 2, gdyż 2 innych zostało zabitych przez dorosłe kocury.

Nie wiemy co teraz zrobić. Kotki wyglądają na zdrowe, nie mają żadnych oznak chorób.
Tylko jest
problem z kotką, bo ona ciągle od porodu krwawi. Co jej może być?
Na szczęście kicia ma dużo mleczka dla swoich dzieciaczków.
Tylko co teraz?
Może jest ktoś[najlepiej z Olsztyna] kto mógłby zabrać kotkę do weta?Ona jest na prawdę kochana, ale trochę nie ufna wobec nieznajomych [nie jest agresywna!]
Koleżanka bez problemu bierze kociaki na ręce, bo kotka zna ją już od dawna.
Proszę pomóżcie! Czy ktoś przygarnie do domu kocią rodzinkę i zaopiekuje się chorą mamusią?
Ale to nie koniec problemów.
Pod blokiem koleżanki
pojawił się także młodziutki kocurek.Nie wiemy ile może mieć, ale chyba jeszcze powinien przyjmować mleko matki. - jak sklepy nie są zamknięte kupimy mu mleko dla kociąt.
To nie wszystko... . Te kocury co wcześniej zabiły młode naszej kotki, chyba się na niego uwzięły. Wiadomo kolejny kocur na ich terytorium. Koleżanka stara się trzymać całą rodzinkę i kocurka z dala od tej "bandy", ale wiadomo, że nie uda się nam ich ochronić w nocy. Postaramy się znaleźć bezpieczne miejsce, gdzie będą mogły spokojnie przeczekać noc, ale nie wiemy czy się to uda.
Ale mimo wszystko młodziutki kocurek jest naprawdę cudowny. Uwielbia branie na rączki i ciągle kładzie się na kolanach czekając na pieszczoty.
Może chociaż dla niego znajdziemy ciepły domek?
Prosimy o pomoc
Dlaczego od razu nie odwieźliśmy kotki do schroniska? =[ P.S Zdjęcia kotki, małych kociaczków i kocurka wstawię później, jak tylko koleżanka je do mnie wyśle.
P.S
2 Chyba czas na zmianę nazwy tematu...