Ja bym zadała dwa kluczowe pytania: po pierwsze czy kotka sika do kuwety a sikanie poza nią jest sporadyczne?I czy próbowali zmienić kuwetę, jej ustawienie, rodzaj piasku?
Jeśli kotka ZAWSZE sika poza kuwetą to przyczyna jest zapewne związana z problemem zdrowotnym.I tu bym szukała,Dalia ma rację.
Jeśli sporadycznie -behawioralna.U nas to trochę lęk separacyjny , a trochę z podniecenia (np.odwiedzinami kogoś)
Moja Amelka dostaje Xanax, powoli zmniejszamy dawki.
Ja długo eksperymentowałam z kuwetą.Jedna stoi tam,gdzie Amka sikała najczęsciej-pomogło.Inna "na trasie" jej wędrówek po domu.Też ją lubi.No i absolutnie osobną kuwetę ma druga kotka.
Są trzy (dwa koty!), jedna "wspólna" ,dwie pozostałe są podzielone na "amelijską" i "fionińską":)
Wiem,że życie z siczką jest trudne.Codzinnie obsesyjnie badam czy jest gdzieś sik, jak nie ma to się cieszę.
Boję się śmierdzącego domu.
Miłość jest ważna.Najważniejsza.
Amelka już zawsze pewnie od czasu do czasu posika sobie,ale to NASZ kot i nie wymienimy go na nic innego:)
Ma sporo zalet- np.pięknie kłaczy na kanapie

No i jest słodkim, trzykilowym Mińczuszkiem z różowym brzuszkiem... jak się kocha to całe futerko, to i siczki mniej przeszkadzją.
Myję, pucuję podłogi.Amka NIGDY nie nasikała na dywan, mebel...kochana jest , prawda?
Staram się czyścić siki na bieżąco, jeśli są.Wiem gdzie się pojawiają i przeglądam te miejsca kilka razy dziennie.
Trafiam na coś tak raz w tygodniu.
Co mogę poradzić Dużym Heksy?
Absolutną tolerancję.
Ja sobie przewartościowałam pewne rzeczy.Amelki co sika NIKT nie weźmie od nas, zresztą nie oddalibyśmy:).
Można okłamać,że nie sika, można.
Ale może ten okłamany ktoś jak mu zasika dom, wywiezie np. małego białego persika do lasu?I zostawi?
Można ją mieć albo uspić.
Taka alternatywa.
Amka ma dwa lata.
Uśpilibyście?
Nie mówię ,żeby żyć w zasikanym domu, nie.To wymaga wysiłku,żeby pilnować , dbać...itd.Ale da się to ogarnąć.
Ja jakoś ogarniam.
Służę radą w kwestiach lekowych.Amelka ma obróżkę, dostaje Xanax i Kalm-Aid.
Sikający kot to trudna sprawa, wymaga wyboru i rozważenia co jest dla nas ważne.
Heksa jest śliczna.
To nie jest tak,że one są dla nas- my dla nich też.
Powtarzam to sobie ,kiedy znajdę maleńki siczek pod szafką:)