Racek DS zawdzięcza CoolCaty

- napisała do niej Agnieszka, która chciała adoptować jakiegoś rudziaczka z Białej. Ponieważ CC nie miała nic rudego na składzie, przekazała jej kontakt do mnie. No i został Racek warszawiakiem
Dużą Samby poznałam kiedy siedziała zaryczana w poczekalni w lecznicy

Odchodził jej największy Przyjaciel, dziewiętnastoletni Bidżis (Bigos chyba po naszemu

). Pocieszałam ją, powiedziałam, czym się zajmuję, zostawiłąm kontakt. Kilka dni później, gdy emocje już opadły i pani oraz jej dorosła córka przestały płakać po całych dniach, postanowiły adoptować Sambę. Decydujące było to, że nie przypomnia im Bidżisa, który był najklasyczniejszym buraskiem...
A Salsę wypatrzył na Dniu Kota pewien pan, którego znajoma poszukiwała trikolorki. Wziął namiary i przekazał pani Agnieszcze. Rozmawiałyśmy długo przez tel, ustalałyśmy jakby to logistycznie rozwiązać. I tu przyszła z pomocą moja praca, a konkretnie konieczność pojechania do Niemiec. Kierunek właściwy, więc pojechałam przez Szczecinek, a co
Nie zawsze waniu, wyglada to tak fajnie i odbywa się tak szybko- Paździoch czeka u mnie na dom już prawie rok....Przyfarciło nam się, po prostu
