zagubiona pisze:Gibutkowa - dziękujęwszyscy mi Ciebie polecali, teraz już wiem, że będziemy w stałym kontakcie. dziękuję za oba posty. człowiek całe życie uczy się czegoś nowego.moze faktycznie warto zainteresowac się tym przedziałem wiekowym, to cenna uaga!
![]()
proces ugłaskiwania domowników trwa. masz rację - głównym argumentem jest... lęk. obawy przed chorobami, przed tym, że rola opiekunów nas przerośnie (jestesmy swojego rodzaju perfekcjonistami). co więcej zdajemy sobie wszyscy sprawę, że dajemy dom żywemu stworzeniu. i to od nas będą zależeć jego dalsze losy. staram się przekonywać. oczywiście sama nie jestem do końca ani świadoma wszystkich możliwych sytuacji (nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć) ani tego, czy podołam.. póki co wiem, że poszukiwania trwają. wierzę, że znajdzie się kociak, którego pokochamy wszyscy. z kocią wzajemnością
Też jesteśmy perfekcjonistami a do tego jeszcze nie jesteśmy na swoim i choć oboje mieliśmy koty w domach rodzinnych to mieliśmy dokładnie takie same obawy. Kurcze tak sobie pomyślałam że ta decyzja o kocie to była tak przemyśliwana na wszelkie sposoby jakbyśmy dziecko planowali


