







Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Boo77 pisze:Mamcia z synciem pakują walichy i jadą do BERLINA!
loreczka pisze:Te telefony i te osoby są w każdym regionie Polski. Mieszkam na Śląsku, więc moje doświadczenia są głównie z tego terenu, ale utrzymując kontakty z działaczami na rzecz ochrony zwierząt w całej Polsce - mogę z pełną odpowiedzialnością twierdzić, że zjawisko jest ogólnopolskie. Wiem o pani, która posługuje się kilkoma samochodami i "zbiera" koty i psy ze schronisk - rzekomo celem adopcji do Niemiec. To jedna wielka ściema. Niemcy mają dość własnych zwierząt do ulokowania, a żeby przewieźć zwierzę przez granicęn należy mieć książeczkę zdrowia, świadectwo zdrowia, szczepienia itd,itp. - a tego psy ze schronisk nie mają. Natomiast wiem, że po podaniu im środków uspokajających wywozi się je do Włoch, gdzie są zabijane na skórki potrzebne do efektownych i drogich zabawek (np. koniki na biegunach). Takiego konika dostała moja siostrzenica w prezencie od "cioci" mieszkającej we Włoszech. Zastanawiałyśmy się, z czego jest jego pokrycie - znajomy weterynarz powiedział, że to psie futerko! I co wy na to?
sanabel22 pisze:Boo77 pisze:Mamcia z synciem pakują walichy i jadą do BERLINA!
A co tam kotów nie ma? Czy jadą na eksperymenty?
Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2, piotrecki i 28 gości