GDAŃSK.ADOPCJE-STR1. Potrzebny transport Gdańsk- W-wa!

Niech się wszystko dobrze układa koteczce w nowym domku :ok:

Nie poznali się na nim i tyle.

Poznali się, poznali - już dawno, tylko maja np. tak jak ja - już nie dadzą rady, albo mają.... daleko :mrgreen:

Dziś zadzwoniła pani, która adoptowała Carmen,
powiedziała, że nic lepszego nie mogło jej w życiu spotkać. :1luvu:

Mała jest delikatna, przemiła, grzeczna, kontaktowa, bezstresowa
i robi wszystko razem se swoją nową panią.

A ja trzymam kciuki, aby pani nigdy nie zmieniła zdania. :ok:

kotika pisze:Dziś zadzwoniła pani, która adoptowała Carmen,
powiedziała, że nic lepszego nie mogło jej w życiu spotkać.
Mała jest delikatna, przemiła, grzeczna, kontaktowa, bezstresowa
i robi wszystko razem se swoją nową panią.

A ja trzymam kciuki, aby pani nigdy nie zmieniła zdania.

Ja też

Jak miło coś takiego usłyszeć :1luvu:

A ja się ciągle dziwię, że Carmen tak długo czekała na dom. Tak śliczna koteczka. Ale doczekała się dobrego, kochającego domku. I oby tak zostało na zawsze :1luvu:

Mała jest delikatna, przemiła, grzeczna, kontaktowa, bezstresowa

O, własnie.. nie trzeba było tak zrobić ze Migdałem?
Z tego wszystkiego ma tylko 'delikatny' i to w dotyku, bo poza tym macha tymi swoimi łapami. Nie jest grzeczny. Kontaktowy jest w łóżku - rano mu przechodzi :mrgreen:

I jak jem jogurt. Potem też przechodzi. :twisted:

Migdałek był wyjątkowo kochanym kotkiem. Ciekawe, kto go tak rozpuścił :ryk:

A poza tym z powodu choroby nie wybiegał się, nie napolował, nie nadrapał i nagryzł tyle, ile powinien kociak. To teraz nadrabia. Nie ma czasu na jakieś tam głupie mizianki :wink:

.
Morelowa, zrozum, on jest strasznie zajęty. Musi biegać, musi polować, drapać, gryźć. Ale już za jakieś 5 lat się uspokoi :ryk:

Odrobina cierpliwości, bo czasem to trwa troszkę dłużej :mrgreen:

A poza tym możesz częściej jeść jogurt :mrgreen:

Nie mogę częściej jogurtu :cry:

, w ogóle nie mogę nabiału :cry:

........ [miejsce na brzydkie słowa :twisted:

]
A poza tym mamy jakiś problem, ale to później i na migdałowym wątku.

A nie czas na nowy wątek? :mrgreen:

Kotice uciekł internet i nie może go złapać :ryk:

, więc ja Wam coś po cichu szepnę.

Kola pojechał do swojego domku.

Mam nadzieję, że kłopotów z aklimatyzacją nie będzie, bo to wyjątkowo stabilny emocjonalnie kotek. Ma dwie zasady: - do ludzi się przytulać, - inne koty traktować przyjaźnie, ale się do nich nie pchać. Z takim nastawieniem musi się mu udać. :ok:

A ja doszepnę że to bardzo miły, spokojny domek, z dwoma super wyluzowanymi rezydentami :ok:

i przejętą Pańcią :ok:

Nowa Pańcia napisała smsa w środę, że Kola po przyjeździe stremowany ale ogólnie ok!
Powodzenia Kola :wink:

Ach, zapomniałam o "dzień dobry" :oops:

mino że to 100 strona :wink:

Lubimy Kolę i jego nową Dużą :ok:

Wiadomości z domu Koli nie są optymistyczne,
jakoś niestety nie może sie tam zaadoptować.

To dopiero kilka dni, może potrzebuje więcej czasu.. Kola, chłopaku :ok:

No, nie - nie rób tego! On zdaje sie już raz wrócił z adopcji??? :roll:

Pisałaś - Kotika - że on taki super chłopak :lol:

morelowa pisze:No, nie - nie rób tego! On zdaje sie już raz wrócił z adopcji???
Pisałaś - Kotika - że on taki super chłopak

Morelowa, widzisz coś wesołego w tym, że kot straci dom?

Nie, nie wrócił jeszcze z żadnej adopcji, to pierwsza próba
i podtrzymuję, że to wspaniały kot. Żył w zgodzie i przyjażni z moimi tymczasami,
dla ludzi super przyjazny, aż do namolności włącznie.

Jeszcze znajdzie ten właściwy dom, a tych którzy mu kibicują, proszę o kciuki. :ok:

GDAŃSK.ADOPCJE-STR1. Potrzebny transport Gdańsk- W-wa!

Kto przegląda forum